
mangiferaindica
Użytkownik-
Postów
2 335 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez mangiferaindica
-
Ok, ok Na zlocie to byście się mnie tak przestraszyli, ze to zbyt niezbepieczne dla otoczenia
-
Więc mam wejść do pierwszego lepszego pubu chociazby i czuć się jak idiota tam samemu, gdzie ludzie zwykle przychodzą w grupach? Ja tak nie potrafię
-
Oj, chciałabym!
-
Dlatego podkreślam - na filmach
-
Bo to tylko na filmach amerykańskich człowiek z deprechą wchodzi do pierwszego lepszego baru, zamawia drinka on the rocks i przegaduje całą noc z barmanem o swych smutkach
-
4 lata prób co do uczelni/nazwijmy to pracy nie wypaliły niczym długotrwałym, a tylko okazyjnym. Więc ta opcja odpada ;-) No właśnie, wejście samodzielnie do knajpy to coś wręcz śmiesznego dla mnie, co u diabła miałabym tam robić sama, choć na fobię społeczną to ja nie cierpię teoretycznie
-
Wychodzę, ale coż z tego?
-
Nie mam siły przekopywać się przez cały wątek? Są tutaj jakieś recepty na to oszałamiajace poczucie samotności? Jakieś sprawdzone sposoby?
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
mangiferaindica odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Podzielam stan powyżej, przynajmniej nie samemu. -
Turbonapęd i jego gwałtowny spadek
mangiferaindica odpowiedział(a) na mangiferaindica temat w Depresja i CHAD
Ok, jest to jakąś dość sensowna hipoteza. W sumie rzadko mnie coś takiego nachodzi, więc tym bardziej. -
Turbonapęd i jego gwałtowny spadek
mangiferaindica odpowiedział(a) na mangiferaindica temat w Depresja i CHAD
Pewnie -
Turbonapęd i jego gwałtowny spadek
mangiferaindica odpowiedział(a) na mangiferaindica temat w Depresja i CHAD
Nie, zwykła deprecha. -
Witajcie, niech mi ktoś, być może z poziomu molekularnego tego, co dzieje się w przestrzeni międzysynaptycznej receptów serotoniny, wytłumaczy, jak to jest, że ja, z diagnozą depresyjno-lękową, miewam takie jakby nawet szaleńczej aktywności, jakbym ze trzy kawy sobie strzeliła, trwa to kilka godzin (najczęsciej wtedy sprzatam mieszkanie), a potem mam taki spadek, że jak usiądę, to mogę godzinę siedzieć bez ruchu. Jak to u diabła działa? No cholera, żeby ta energia się równomiernie rozkładała, a nie takie napady, jak moja kotka, gdy puszkę z żarciem zobaczy
-
ekspert_abcZdrowie ma zupełną rację - czym innym jest neuroplastyczność, która jest procesem biologicznym, a adaptacyjność dzieci. Jak do tej pory nie słyszałam, aby używano określenia plastyczność w odniesieniu do dzieci i warunków ich dorastania.
-
No z cala pewnoscia bylo by to bardzo inne uczucie, nie być samemu.
-
No piekne polaczenie! Bylam u mojej lekarki. Wracam do starej, tj. wiekszej dawki Citabaxu i mama wrócić na terapie po czterech latach, choć teraz krok glebiej, bo psychodynamicznie, ale na szczęście nie psychoanalitycznie. Bo nie będzie popularnego wśród studentow pytania "co na to freud?" Niemniej nie chce być z tym sama. Mgr w tle, a tu nawrót drobny mojej towarzyszki deprechy. Czas uznać, ze samochód jednak nie czlowek, nie odwzajemni nigdy mojej wielkiej milosci i nie pomoze
-
nie, absolutnie, po prostu kiedyś widziałam na pintereście takiego pięknego feniksa w akwarelach jakby i tak mi zapadło w pamięć
-
Kiedyś może ten feniks kolorowy pojawi się na moich plecach...
-
To nawet nie tyle o kasę chodzi, ale o sam fakt i konotacje społeczno-ekonomiczno-przyszłościowo-cholera wie jakie. Niemniej gdzieś jest to na mojej liście, bo mam momenty, że podoba mi się to pieruńsko.
-
Jakby to było takie proste i oczywiste, to bym bardzo chciała :)
-
czyli mam strzelać sobie tatuaże?
-
Cudowny mąż. Ja w innym życiu bym też bym się kusiła
-
Mnie zabiłoby same wstawanie o 5 Jestem pełna podziwu, naprawdę, kiedyś sama chwilę biegałam, ale to nie ma moją cierpliwość. A witam. Avatar mnie mocno intryguje, muszę przyznać.
-
Dziekuje Jestem tak niepewna siebie, ze taka akcja to by mnie o zawal przyprawila. Wczoraj w nocy przejechalam jakieś 17 rowerem - polecam na tymczasowe oczyszczenie glowy.
-
Akurat moje studia (bo na moim roku jest AŻ z 20 osób) są tak do bani pod względem towarzyskim, że to aż bije po oczach. Mam kontakt z kilkoma ludźmi, ale reszta to niestety zadufane w some bufony, było kilkanaście prób integracji, ale "szlachta" nie przyjmuje tych innych, że się tak wyrażę. Taka przypadłość selektywnego kierunku. Ja nie jestem stricte na psychologii. Szczerze mówiąć, to ja nawet nie wiem, co to znaczy "iść na piwo". A to już przykre agnieszka627 - to niekoniecznie chodzi o "jakieś"" funkcjonowanie, tylko pełnie funkcjonkowania, życie podobno ma przynosić satysfakcję, tak trąbą gdzieś tam