EwaBraun

nope, już kilka miesięcy nie, wyszło mi to baaaardzo na dobre teraz na terapii dochodzę do wniosków, że w sumie trwanie w tamtym związku było poniekąd objawem moich problemów które wywołały chorobę. ciekawe rzeczy.

haha, po czym poznałas?

kiedyś pisałam już na tym forum jako UnityMitford widzę tu dużo przetasowań personalnych od tamtego czasu usunęłam wtedy konto, bo byłam w koszmarnym stanie teraz wróciłam, bo poradziłam sobie z najgorszymi chwilami w mojej chorobie i życie wraca do normy chciałam się pochwalić

i tak nikt nie slucha

hydro potrafi być spoko. gdy w początkowych fazach choroby brałam 50mg dziennie przez tydzień to mnie wyciszało

łysa menda

miło

nie wypalił mój i Jej romans

u mnie tak przygody lękowe się rozpoczęły. w sumie to było trochę ostrzej, ale główny czynnik - marihuana - zgadza się. ludzie zbyt często zapominają o różnych obliczach psychoaktywności thc i traktują to jak przekąskę

miałam dziś porozsyłać CV, ale stwierdziłam, że nie mam tam nawet co wpisać

za mało oniryczny jednak

nie ma już

o, coś w tym chyba jest. ja czuję się super, ale jednak nie jest to jeszcze normalność. może dlatego dostałam anafranil 'do matury', żeby mnie jakoś postawić na nogi, psychiatra powiedział, że potem 'zobaczymy', nie wiem co dla mnie szykuje

miejsce dobre, acz w jakiś sposób skrajne. można żyć bez leków, ale trzeba z lekarzem wybrać dobry moment na ich odstawianie. nie ma co demonizować tej kwestii - nie tylko szpital jest drogą na wyjście z choroby.

mogę napisać chyba tylko tyle, że przykro się czyta Twoje posty

nie martwię się, nie żyję już w napięciu. nie potrzebuję takiego miejsca.

podczas najgorszego okresu mojej nerwicy lękowej dzwoniłam na oddział i mam umówioną wizyte na lipiec. muszę zadzwonić to odwołac.

slow motion, głównie aerobik, codziennie po 45minut, brzuch+pupa+nogi+rozciąganie, a dziś zaczynam oprócz tego jeszcze osobne ćwiczenia na pośladki zaczynam z bieganiem, na razie dają radę tylko po 2km, no ale takie zawsze są początki:D ogólnie mam taki plan: poniedziałek - dzień wolny, wtorek - basen+aerobik, środa - bieganie+aerobik, czwartek - zumba+aerobik, piątek do niedzieli - bieganie + aerobik:D gdzieś tam chętnie wplotę siłownie, ale muszę coś postudiować na temat ćwiczeń na tyłek, bo na tym głównie mi zależy

ładnie:D ja schudłam ostatnio 12kg, -10cm z bioder i talii, cycki zostały jakie były chociaż nie było to zasługą ćwiczeń, a choroby. no ale teraz staram się pracować mocno nad sobą.

oglądam sobie przyjaciół od pierwszego sezonu i chcę być dziewczyną Chandlera

walentynka

dla mnie wystarczającą motywacją jest to, że lubię swoje ciało i chcę dla niego jak najlepiej

ja ostatnio mocno próbuję rzeźbić brzuch i pupę, na siłownie jeszcze nigdy nie zawędrowałam, muszę być w lepszej formie : D