witam serdecznie
to moj pierwszy post na tym forum
Chcialbym ogolnikowo przedstawic moja dluga droge do wolnosci od nerwicy
Mam 25 lat ,od kiedy pamietam wychowywany bylem w atmosferze ciaglej ,bardzo niszczacej krytyki mojego ojca, ktory to jest nadwrazliwym perfekcjonista, od zawsze w moim domu brak bylo wsparcia ,brak bylo rozmowy, a w szczegolnosci brak bylo akceptacji ,to wszystko z wiekiem nawarstwialo sie , narastaly kompleksy glownie za sprawa wtłaczania mi przekonania iz wlasciwe jest wyolbrzymianie wszystkiego ponad rzeczywiste tego "rozmiary" co z kolei rodzilo lęk że nie podolam nawet z pozoru najprostszym czynnosciom, wszystko co sie z tym wiaze: fatalnie niskie poczucie wlasnej wartosci w połaczeniu z ogromnymi wymaganiami wzgledem mnie spowodowalo u mnie nerwice lękową, bledne kolo w jakim tkwilem praktycznie od 18 roku zycia bylo ciaglym nieprzerwanym koszmarem , pozniej w wieku 20 lat poznalem dziewczyne , bylem z nia 2 lata , (jednak moj uciazliwy charakter spowodowal nasze rozstanie, w tym samym czasie splotlo sie to z utrata pracy i zamiast wsparcia ze strony rodziny otrzymalem ogromna fale krytyki od ojca ,okreslenie darmozjada bylo na porzadku dziennym ) cierpienie jakiego wtedy doznalem dodatkowo bylo nie do opisania , wpadlem w zle towarzystwo, zaczalem brac narkotyki , przez ponad rok czasu bylem praktycznie caly czas ujarany w wielkiej depresji ,do tego doszlo tzw. wciaganie kresek itd..
I Kiedy pewnego dnia ilosc klopotow jakie mialem byla tak przeogromna ,ze nie moglem juz wytrzymac sam ze soba i z tym wszystkim w desperackiej reakcji obronnej oddalilem sie od tego calego zla! , odcialem sie od destrukcyjnego wplywu otoczenia lecz nadal bylem w depresji ,jednak dlugi proces mojej wewnetrznej samotnej przemiany rozpoczal sie ,budowa nowego zdrowego systemu wartosci oraz poznawanie wszystkich mechanizmow nerwicy oraz usuwanie jej przyczyn zajelo mi prawie 2 lata, jednak dzis jestem innym czlowiekiem niz kiedys, naprawde wiele by jeszcze pisac , chetnie porozmawiam i podziele sie z osobami ktore maja podobne doswiadczenia
pozdrawiam
i na koniec zacytuje slowa ś.P. Ojca świetego Jana Pawla 2 Wielkiego
: "Nie Lękajcie się! Nigdy! "