Skocz do zawartości
Nerwica.com

kochajacy

Użytkownik
  • Postów

    603
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kochajacy

  1. witam serdecznie to moj pierwszy post na tym forum Chcialbym ogolnikowo przedstawic moja dluga droge do wolnosci od nerwicy Mam 25 lat ,od kiedy pamietam wychowywany bylem w atmosferze ciaglej ,bardzo niszczacej krytyki mojego ojca, ktory to jest nadwrazliwym perfekcjonista, od zawsze w moim domu brak bylo wsparcia ,brak bylo rozmowy, a w szczegolnosci brak bylo akceptacji ,to wszystko z wiekiem nawarstwialo sie , narastaly kompleksy glownie za sprawa wtłaczania mi przekonania iz wlasciwe jest wyolbrzymianie wszystkiego ponad rzeczywiste tego "rozmiary" co z kolei rodzilo lęk że nie podolam nawet z pozoru najprostszym czynnosciom, wszystko co sie z tym wiaze: fatalnie niskie poczucie wlasnej wartosci w połaczeniu z ogromnymi wymaganiami wzgledem mnie spowodowalo u mnie nerwice lękową, bledne kolo w jakim tkwilem praktycznie od 18 roku zycia bylo ciaglym nieprzerwanym koszmarem , pozniej w wieku 20 lat poznalem dziewczyne , bylem z nia 2 lata , (jednak moj uciazliwy charakter spowodowal nasze rozstanie, w tym samym czasie splotlo sie to z utrata pracy i zamiast wsparcia ze strony rodziny otrzymalem ogromna fale krytyki od ojca ,okreslenie darmozjada bylo na porzadku dziennym ) cierpienie jakiego wtedy doznalem dodatkowo bylo nie do opisania , wpadlem w zle towarzystwo, zaczalem brac narkotyki , przez ponad rok czasu bylem praktycznie caly czas ujarany w wielkiej depresji ,do tego doszlo tzw. wciaganie kresek itd.. I Kiedy pewnego dnia ilosc klopotow jakie mialem byla tak przeogromna ,ze nie moglem juz wytrzymac sam ze soba i z tym wszystkim w desperackiej reakcji obronnej oddalilem sie od tego calego zla! , odcialem sie od destrukcyjnego wplywu otoczenia lecz nadal bylem w depresji ,jednak dlugi proces mojej wewnetrznej samotnej przemiany rozpoczal sie ,budowa nowego zdrowego systemu wartosci oraz poznawanie wszystkich mechanizmow nerwicy oraz usuwanie jej przyczyn zajelo mi prawie 2 lata, jednak dzis jestem innym czlowiekiem niz kiedys, naprawde wiele by jeszcze pisac , chetnie porozmawiam i podziele sie z osobami ktore maja podobne doswiadczenia pozdrawiam i na koniec zacytuje slowa ś.P. Ojca świetego Jana Pawla 2 Wielkiego : "Nie Lękajcie się! Nigdy! "
×