Takie cechy:
- brak "softwaru", a może nawet "hardwaru" miłości w mózgu
- empatia nakierowana przede wszystkim na świat fantazji i na filmy; zazwyczaj brak empatii do świata realnego
- introwertyzm "schizoidalny", czyli całkowity brak potrzeby, by mieć znajomych
- libido nakierowane na rzeczy w ogóle nie związane z seksem
- silne obrzydzenie i nienawiść do spraw związanych z seksem, erotyką
- koszmar senny sprzed kilkunastu lat, którego skutki nawiązujące do niego trwają do dziś
- odczuwam czasem obrzydzenie do rodziców i czasem mam ochotę na fizyczną agresję wobec nich, mimo, że nie ma adekwatnych powodów, by mieć takie odczucia
- irracjonalny, nieadekwatny, czasem bardzo silny lęk przed rodzicami
Spotkałem w internecie jedną osobę z introwertyzmem "schizoidalnym", poza tym nie spotkałem żadnej osoby, która by miała jakąś z tych cech
Ja cierpię na osobowość schizoidalną, ale uważam, że najlepszym lekiem są kroki w przód, a nie leki czy żale. ; )