wyszłam tylko na ten rower na chwilę, ale nie pojeździłam. wiesz co? już sam fakt, że wyszłam to sukces... a że pojeździłam tylko 10 min... , ech.
boję się kolejnego tygodnia w pracy.
Ja ci pozazdrościłem tego roweru i pomimo cholernego lęku i zawrotów głowy pojeździłem godzinkę . Myślałem że umrę. Dobrze , ze żona jechała obok bo bym pewnie uciekł do domu... Co za durne życie!!!!