Alex1963

Aż dwa lata na terapii grupowej. Można tak?? A jak sobie radziłeś z pracą? Jeździłeś po pracy czy na l4? Ta terapia była w Meandrze? Tak, dwa lata raz w tygodniu godziny wieczorne.Tak w Meandrze na Kujawskiej ......

Alex, zakończyłeś terapię grupową?? Jak na niej było??? Tak zakończyłem 2 lata temu dwuletnia grupową. Było ciężko, ale warto ... Pomogła.

Pozdrawiam Cię Alex. Mam nadzieje, że czujesz się lepiej. Widzę, że na forum pojawiło się sporo nowych osób. Napisz co u Ciebie. -- 01 mar 2014, 20:25 -- Tak zdecydowanie lepiej.Od 4 lat już bez leków. Agorafobia poszła w dal ale leki czasem wracają.Sam juz podrózuję po Polsce co kilka lat temu było niewyobrażalne nawet po mieście ...

Hmm... co ja mam powiedzieć? rocznik 1963.

[videoyoutube=]http://www.shoutcast.com/radio/Meditation[/videoyoutube]

boję sie .. nie wiem czego..

Zmniejszene bólu kregosłupa .......

Ale to uzależnia!!! Ja zmuszam się do wychodzenia i pracy bez wspomagania...lexotan to ostateczność. Na codzień uzywam 5htp. Pomagaja mi tez lizaki ... takie kulki na patyku.

Ale ja mam juz tak 17 lat ... i agorafobie niestety

własnie nie ma powodu... boje się i nie wiem czego

Totalnym lęk

rozumiem cię doskonale.. mnie już nawet nikt nie pyta... Smutne te życie. Ale zyję mimo 17 lat agorofobii i NL. Cieszę sie każdym dniem beż ataku, kazdym spacerem i porankiem.. I tego chyba będe sie trzymał.

właśnie... nikt by nie zauważył...

Smutno mi... chyba nikomu nie jestem już potrzebny.... po co tak żyć???

Pełen smutku... lęku.... samotności...

http://www.bialystok-psychoterapia.pl/o-firmie.html

Pisz do mnie.. masz moje gg

Polecam psychoterapie z ludźmi z tego ośrodka : http://www.bialystok-psychoterapia.pl/o-firmie.html

A mi jest tak bardzo smutno.... Nie czuję sie nikomu potrzebny... Po co ja zyje???????????

Fatalnie sie czuję. Oprócz leku agresja na samo słowo "święta: i ten cały popierdzielony ludzki amok... Jak ja tego nie znoszę!!!! Chce aby juz był wtorek.

tahela , jesteś z Białegostoku? :'>

puk puk ... jest ktoś? czy wszyscy juz się wyleczyli?

Niepokój.... ciągły niepokój. Boję się ale nie wiem czego. chyba swoich myśli.... Ja chcę byc normalny!!!!!!!!!

Ja juz zapomniałem jak żyje się bez lęku ... na luzie... . Kazde wyjście to jak planowanie napadu na bank. W ubiegłe lato dużo mi pomógł rower. Daje mi poczucie wolności jakiejś kontroli... . Muszę jakoś z tym życ.

U mnie najgorsze sa zaburzenia równowagi, widzenia, no i niestety agorafobia..... Teraz jakoś ja opanowałem na tyle by dało sie poruszć na minimalnym poziomie... Ja choruję na NL z agorafobią od 17 lat więc juz poznałem ją...