
Hakkarainen
Użytkownik-
Postów
55 -
Dołączył
Treść opublikowana przez Hakkarainen
-
A dziękuję, dziękuję :)
-
Morderstwo - Zwłoki
-
Cześć. Postanowiłam zaszaleć, zaczynam dzisiaj i nie kończę nigdy. Będzie momentami dramatycznie, momentami śmiesznie do łez, a czasami całkiem poważnie. Zaczynamy! Tworzę od dzisiaj bloga, na którym codziennie będę opisywała tekstowo, zdjęciowo bądź w formie wideo tygodniowe wrażenia Np. podczas tygodnia z gotowaniem ugotuję codziennie danie z innej części świata i wrzucę zdjęcia oraz przepisy, a podczas innego tygodnia zagram codziennie w inną grę i wstawię Let's Playa. Będą tygodnie czytania, gotowania, naprawiania, oglądania, języków, dziwnych fryzur, tygodnie bez komputera, tygodnie ćwiczeń, tygodnie zwiedzania i tygodnie jedzenia. Tygodnie wszystkiego, co tylko zaproponujecie mi Wy bądź inni ludzie. Poniżej podaję link do bloga z wyjaśnieniem, o czym będzie ten tydzień, czyli do następnego piątku, a kolejny tydzień spełnię wedle Waszych propozycji. Tak więc, co chcecie, bym robiła za tydzień codziennie od poniedziałku do piątku? Czekam na Wasze propozycje, pobawmy się razem, pośmiejmy i poeksperymentujmy, będzie ciekawie PS: Jeżeli ktoś jest chętny do wzięcia ze mną udziału nawet drogą internetową w jakimś filmiku, czekam na śmiałków, którzy odważą się ze mną przez tydzień pić na przykład tylko sok pomidorowy, bleah Co sądzicie o pomyśle? LINK: http://ihavenooidea.blogspot.com/
-
Boże, miałam kiedyś grać w jedną grę SCP. Ale za cholerę nie chciała mi się uruchomić. Creepy xD
-
Nie, nie kojarzę. Ale może ją tu wkleisz? Chętnie poczytam
-
Cześć. Tutaj mam zamiar umieszczać straszne: zdjęcia, filmiki, opowiadania. Wiadomo, że lepiej się pośmiać, ale czasami fajnie się też pobać, jak się ma niskie ciśnienie Najpierw jednak zamieszczę definicję creepypasty, bo takowe również będą się tutaj pojawiać. Definicja bardzo krótka, opracowana przeze mnie na podstawie innych definicji oraz kilkuset przeczytanych creepypast: CREEPYPASTA - krótkie opowiadanie o zjawiskach paranormalnych, stworach, duchach, lub innych bytach. Z założenia nieprawdziwe, nie jest streszczeniem horroru czy książki. Często można spotkać creepypasty o filmach, piosenkach, grach czy obrazkach, po obejrzeniu/usłyszeniu których czujemy się źle lub umieramy. Pojawiają się również gorepasty - krwawe opowieści o robakach zjadających Twój mózg. Parodią creepypasty jest trollpasta. Takie pasty jak i wszystkie inne warto traktować z przymrużeniem oka, by nie nabawić się jakiegoś obłędu lub paranoi. Już wszystko wyjaśnione. Prosiłabym tylko o zachowanie porządku tu, aby dyskusja nie kłóciła się z creepypastami tekstowymi, proszę więc o podanie tytułu drukowanymi literami, żeby się odróżniał oraz o podanie źródła. Podczas komentowania mówmy do której creepypasty czy filmiku jest komentarz. Będzie ładnie, przejrzyście i... Przyjemnie :) To jazda! Znalazłam filmik, w zasadzie mało ma wspólnego z creepypastą, jednak po obejrzeniu go podobno umiera się. Tak, 7 dni po obejrzeniu go. Na pewno wielu z Was widziało film "Ring". Była tam mowa o kasecie video, po obejrzeniu której dzwoni telefon i jakiś głos mówi "Umrzesz za siedem dni". Mam film. Ale nie wycinek z filmu Ring. Znalazłam jakiś inny film, którego autor oznajmia w opisie, że kinowy hit został nakręcony na podstawie tego tajemniczego wideo... Szczerze? Obejrzałam kilka sekund i sobie darowałam Pomijając fakt, że nie chcę umierać za tydzień, to film sam w sobie jest jakiś poryty. Czy na caaaałym forum odnajdzie się jakiś śmiałek i obejrzy film do końca?
-
"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!
Hakkarainen odpowiedział(a) na magdasz temat w Depresja i CHAD
Muszę się wyżalić. Siedzę ze łzami w oczach i nie wiem co mam robić. Właściwie nie mogę zrobić nic. Tylko czekać i cierpieć. Znajomi przyjechali do siostry. 3 osoby. Jedna dziewczyna i dwóch chłopaków. Wszyscy starsi ode mnie, około 25 lat. Chłopaki to typowe pijaczki, nie alkoholicy i nie żule, ale lubią pożartować z seksu, pójść na fajkę, niestali w uczuciach, lubią się na****ć. Dziewucha próbuje być zabawna, ale jak dla mnie nie jest. Czasami coś jej się śmiesznego uda. I ja jestem w dupie. Oni zostają na noc. Tu zaczynają się schody. Oni są nachalni. Panowie. Wołają mnie na fajkę albo na piwo, mówię im dosłownie 10 razy, że nie idę, a oni dalej namawiają. Mam ochotę się rozpłakać. A przecież nie pójdę się poskarżyć siostrzyczce czy mamuni. Poza tym w ogóle mnie nie bawi ich humor i mam ich głęboko w dupie, więc jak już ulegnę dla świętego spokoju i z nimi siedzę, co miała miejsce z godzinę temu, to po prostu strasznie dla mnie stresujące jest to, że oni się mnie pytają "co tam, czemu się nic nie odzywasz?". Boże... Ja nie umiem się odezwać jak jest tyle ludzi to raz, dwa jak nawet nie mamy wspólnych tematów, a co jak co, ale żarty na poziomie "hehehe niezła dupa ciekawe jak ciągnie" to mnie już nie bawią. Jak się do mnie odzywają "co tam?" to mam ochotę wstać, krzyknąć na nich "góóóóóóóóóówno!" a później odejść trzaskając drzwiami. Kolejna sprawa, nawet się przy nich nie wykąpię. To znaczy, jak oni są w domu. Nie wyobrażam sobie wyjść z łazienki z mokrymi włosami na przykład i wpaść na któregoś. Poza tym w takich sytuacjach panicznie boję się, że ktoś mi wparuje do łazienki a kilka razy już się zamek zaciął więc nie zamykam na klucz. Chryste! J nawet nie zjem przy nich, a akurat siedzą w kuchni. Już to widzę... Wchodzę i: - Wypier****ć! - Czemu? - Bo chcę zjeść! - To masz miejsce, jedz, rób sobie, proszę bardzo. I co im powiem? "Ej sorry nie, bo mam fobię społeczną"? Oni nawet nie wiedzą pewnie co to jest. A ja wiem. Co to fobia społeczna, co to nerwica. I nie dość, że się źle czuję fizycznie, to się za chwilę rozryczę i już złapałam doła. Ani spać, ani jeść, ani pić, ani się umyć i jeszcze patrzeć na tych debili. Pięknie. Chciałam odpocząć w weekend bo ten tydzień był naprawdę ciężki fizycznie i psychicznie. Chciałam się położyć w wannie pełnej gorącej wody, włączyć muzykę, leżeć tak, słuchać rocka, potem na legalu sobie w bieliźnie posiedzieć i obejrzeć jakiś film. A wychodzi na to, że nawet leżeć będę musiała w ubraniu! Bo mój pokój jest między pokojem siostry a korytarzem, i siostra mi nie przeszkadza czy jej chłopak, znam ich, w końcu tu mieszkają, ale nie będę przecież pół naga siedziała czy nawet spała (mogę się odkryć przez sen) jak przechodzą przez pokój jakieś pijaki zasrane i obca baba. Chyba umrę... -
Cześć. Nie wiedziałam w jakim wątku dopisać mój problem, więc zakładam własny. Jest on poniekąd o objawach nerwicy, poniekąd o czymś innym. Tak więc... Od dwóch lat robiłam już 3 razy badania. Dwa ogólne krwi i moczu, jedno hormonu TSH. A, plus jeszcze badanie kału. Wszystko w normie, żadnych problemów z tarczycą, z żołądkiem. Jedyne co, to podrażniony żołądek i oczywiście zdiagnozowana w wieku 6 lat nerwica. Jednak u mnie się ta nerwica uczepiła żołądka. I to dla mnie bardziej uciążliwa niż nerwica serca na przykład. Naprawdę wolę duszności i kłucie w sercu, niż ciągłe nudności, zgagi, odbijanie, bulgotanie w jelitach, zaparcia, biegunki, znów bulgotanie w jelitach, straszny głód i uczucie przejedzenia po jednej kanapce... Byłam u lekarza. Dał mi Bellergot, bo jest on przeciwwymiotny, uspokaja mięśnie itp, poza tym wycisza nerwy. No i generalnie brzuchol lepiej odkąd go przyjmuję, jednak cały czas chce mi się spać, chodzę jak zombie, czuję się senna, zmęczona, zmulona, masakra po prostu. Bellergot dostałam jakiś miesiąc temu. A biorę go nie regularnie, tylko jak mi się chce. Najdłużej wytrzymałam bodajże 4 dni pod rząd po tym specyfiku i czułam się, jakbym dosłownie umierała, bo cały czas chciało mi się spać, miałam uczucie jakbym była na kacu i podczas zasypiania zdarzało się, że byłam aż za bardzo wyciszona i łapałam się na tym, iż mam oddech tak płytki, a raczej tak wolny i spokojny, że bałam się, że za chwilę przestanę oddychać. Tak. Jednak... W ulotce napisane jest, by nie przyjmowały go osoby uzależnione od papierosów, bądź by ograniczyły wtedy palenie. Ja nie ograniczyłam, dalej paliłam te pół paczki dziennie. Czy to dlatego? Dwa, że mało wtedy piłam, może z 2-3 herbaty dziennie i tyle. W dzień po odstawieniu Bellergotu od samego południa do wieczora wypiłam chyba z 7-8 szklanek płynów. Czułam się z każdą wizytą w ubikacji na siusiu coraz lepiej. Pytanie. Byłam odwodniona(przy odwodnieniu też występuje senność, zmęczenie i ogólne przybicie), czy po prostu Bellergot tak na mnie działał i jak go wydaliłam to było mi lepiej? A może to normalne przy tym leku? Ile taki stan może trwać? Bo jeżeli tylko początkowo, to jestem gotowa wytrwać. Jeżeli zaś mam się tak czuć przez całe leczenie to... Chyba się zabije. Nie mogę spać całymi dniami, mam szkołę, "pracę" i inne obowiązki. A znowu dolegliwości żołądkowe potrafią doprowadzić mnie do płaczu. Szczególnie, gdy nie mogę nawet zjeść kromki z masłem bo chce mi się po niej rzygać, albo gdy próbuję zasnąć czy się odprężyć, odpocząć i nagle bulbulbulbulbul i frrrrrrr i milion innych odgłosów w moich jelitach, jakbym tam, kurna, miałam Tor F1! To porażka... Po prostu od kilku dni płacze wieczorami bo już nie wiem co mam robić. Po lekach jak zombie i do życia się nie nadaje, a bez leków znowu brzuch, jelita, żołądek mnie dobijają! Jeżeli macie jakieś pytania to pytajcie, odpowiem na wszystko, bylebym tylko znalazła jakieś wyjście. Proszę Was o pomoc, bo jak na razie nie mogę się skontaktować z moim lekarzem. Będę mogła dopiero za tydzień, a teraz każdy dzień jest dla mnie katorgą.
-
Mam ochotę na chemię. Idę po zupkę chińską
-
A ja zasiadam do nauki. Konkurs z angielskiego. Po pierwsze test 45 pytań z wiedzy o RPA, Jamajce i Indiach, po drugie przemówienie na 2 min po angielsku, w którym z tych krajów chciałabym mieszkać i dlaczego. Dobrze, że umiem angielski dobrze, przynajmniej nie będę się musiała nerwować, że więcej słówek do nauki niż faktów o krajach. I też lubię angielski, więc będzie to przyjemnością, nawet, jeżeli mam czytać o tych krajach po angielsku
-
Coś dla nas! Ilu psychologów potrzeba do wkręcenia żarówki? Jednego. Ale żarówka musi tego bardzo chcieć. Podejrzewam, że znacie, bo ukradzione z pewnego polskiego znanego filmu. Być może była tam wersja z psychiatrą... No, nieważne
-
Cieszę się, że rozwala Dzięki za równie miłe i pozytywne powitanie
-
Też jestem
-
To się nie wkręcaj! Dobrze, że przynajmniej się zorientowałaś, możesz szybko przestać! Poczytaj coś śmiesznego albo oglądnij i zostaw te rozmyślania w spokoju -- 08 sty 2014, 23:07 -- Moja ulubiona pora na jedzenie Właśnie jem frytki Boooże, chyba bym umarła po frytkach o tej godzinie. Pozwoliłam sobie na kromkę z masłem i pewnie będę tego żałowała Ale jutro nażrę się frytek na śniadanie
-
Symfoniczny metal z Finlandii. Nightwish - Dead Gardens http://www.youtube.com/watch?v=3Yr_4a01_qc
-
Jak nazywa się murzyn w bibliotece? Czarnoksiężnik.
-
Że za późno na jedzenie? Wieeem. Ale z drugiej strony jestem cholernie głodna, a jak nic z tym nie zrobię, to zaraz mi będzie niedobrze jak zwykle. Ale... Nie zamierzam iść spać, więc może by tak zjeść Tylko co
-
Wystarczyło powiedzieć, że z Łańcuta. Tutaj sami degeneraci
-
Piję wodę, przeglądam forum i przy pkazji YT oraz zadaje sobie odwieczne moje pytanie: Zjeść, czy nie zjeść?
-
Ja ubóstwiam Fable. Przeszłam 3 razy. Dwa razy złym bohaterem, raz dobrym, który już pod sam koniec stał się zły. Szkoda, że 2 jest na konsole, a 3 mi nie chodzi... Aktualnie gram w Disciples 3 i jestem oburzona dodatkiem z Hordami Nieumarłych. Dodatek z Hordami. Kampanie TYLKO dla Hord! Na multiplayerze nie ma ani jednej misji z Hordami... Gdzie tu logika?! Poza tym codziennie siekam w Drakansanga. Przez pół roku miałam też ostrą fazę na Flatout 2 i Euro Truck Simulator. Generalnie uwielbiam fantasy i samochodówki
-
"Mrugasz do mnie?" Generalnie pozbawiono mnie mózgu
-
Przyznam szczerze, że nie umiem robić naleśników Tzn nie wiem, czy nie umiem. Nigdy nie robiłam po prostu, siostra się w tym specjalizuje. Od siebie mogę Ci jedynie powiedzieć, że naleśniki z kremami czekoladowymi czy orzechowymi są nieziemskie!
-
Witam wszystkich tutaj, choć właściwie witać powinien gospodarz, ale jam gospodarzem wątku tego, a co! Na imię mi Julka, mam 18 lat, choruję na nerwicę dosłownie od dziecka, gdyż pierwszy raz stwierdzona ją u mnie gdy miałam około 6 lat. Choruje również moja mama, leczy się na nią od 27 lat. Tak więc nie jestem sama.. Ale jednak postanowiłam zapisać się do jakiejś internetowej społeczności nerwusów. Poza nerwicą żołądka, która mam nadzieję, jest nerwicą żołądka a nie rakiem, jestem hipochondryczką. Co ciekawe, tę chorobę wyszukałam sobie w internecie jak wszystkie poza nerwicą. Czy to czyni ze mnie hipochondryczkę do kwadratu? Poza tymi dolegliwościami mogłabym znaleźć u siebie kilka innych, jak na przykład lekka fobia społeczna, choroba afektywna dwubiegunowa, stany depresyjne lub po prostu depresja jesienno-zimowa.. I lubię słuchać muzyki. Szkoda już gadać o tych choróbskach! Słucham rocka, metalu, indie, alternatywnej, czasami rapu. Lubię horrory, komedie i poryte filmy psychologiczne. Czytam książki i piszę opowiadania. Oglądam i robię zdjęcia. Słucham muzyki i nagrywam covery wokalne. Gram na gitarze, czasami rysuję, czasami robię bransoletki, a czasami leżę w łóżku upaprana czekoladą jak jakaś pięcioletnia Zuzia i płaczę, bo chcę się zabić. Taka jestem jakaś... No Poza tym interesuję się magią, medycyną, lubię gotować. Jeść. Naleśnika. Czasami dwa. Ewentualnie z nutellą... Cześć wszystkim