Skocz do zawartości
Nerwica.com

izaa

Użytkownik
  • Postów

    1 047
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez izaa

  1. Dużo zależy od wychowania rodziców. Ale nawet i rodzic nie zdąrzy zawsze upilnować Ciężką pracą dążysz do lepszego życia. Ciesze sie, że masz tego świadomość :) E tam, dużo ludzi sie upasło, mają mniej stresów albo wręcz przeciwnie i podjadają sobie. Zresztą przestali juz dojrzewać i rosnąć. Niektórzy wolą grubsze dziewczęta
  2. Nie jesteśmy w stanie jej pomóc. Tylko ona wie, co czuje i na co jest gotowa. My przedstawiłyśmy swoje rację. Szanuje Twoje zdanie. Szanuje i swoje zdanie. Każdy z nas jest inny. Musi wszystko przemyśleć. Ale nie poddawać sie i mówić że swiat jest be. W inny sposób do tego podejśc. -- 26 sty 2014, 11:50 -- Chodziło mi że studiowac po najmniejszej lini oporu i skupić sie na maturze. :) -- 26 sty 2014, 11:51 -- Koniec marudzenia u mnie :) Ide sie uczyć i miłego dnia wam życzę!
  3. elo, ostatecznie to jej decyzja. Tylko i tak ma pół roku. To mało. Przez te pół roku może sie skupic na maturze i ją poprawić. Ale wcale nie musi rezygnować z ukonczenia studiów. Może podejśc po najmniejszej linii oporu. Wg mnie nie tkwie w zaściance. Mamy juz ponad 20 lat, nie jestesmy dziecmi, a podejmując jakis cel działania warto do celu dojść. Może wziąźć dziekanke by w razie zawalenia roku nie płacic za niezdane przedmioty i skupic sie na maxa na maturze. Gorzej jakby zrezygnowała ze studiów i matura poszła lipnie. Trzeba wziąźć wszelkie mozliwe drogi wyjścia i wybrać najodpowiedniejsza, a potem- nie oglądać sie i niczego nie żałować tylko robić swoje.
  4. elo, rezygnowac mogą osoby pogodne w życiu, mega optymisci, którzy wiedzą że poradzą sobie w życiu i nie boją sie niczego. Natomiast nasza koleżanka do takich nie należy. Co do tamtego chłopaka- skonczył I stopien i ma zabezpieczenie w razie gdyby medycyna go wykończyła. Nigdy nie narzekał i był mega pogodny, zarażał energią. Pozytywne nastawienie do świata. Był też karol, co kochal swoją prace, a studia traktował jako zabawe. nie ukonczyl, nie moze isc dalej na studia o samolotach. jest zawieszony. do obrony licencjatu przystąpi w tym roku. pracuje i robi to co kocha, wie ze ukonczyc warto by móc dalej sie rozwijac
  5. To jest twój wybór ale dosyć niepoważny gdybyś rzuciła studia. Za dużo myslisz o nich. negatywnie. Gdybasz i gdybasz. Trzeba brać sie w garść i dokończyć. Tym bardziej że nie poczujesz ulgi rzucając to. Może krótkotrwałą. Udowodnisz sobie tylko to, że sie poddałaś., Może być też tak, że z perspektywy czasu decyzji nie będziesz żałowała. Ale przy mecie zrezygnować- mało kto żaluje. Nie znam cie na tyle dobrze. Życzę dobrego wyboru.
  6. Ja rok temu byłam też zestresowana. Aaaaaaaaa po cholere studiuje, pracy nie będzie i wogóle. Stwierdziłam- dosyć, ide do psychoterapeuty, bo problemy sie nie skonczą. Kazała mi wziąźć dupe w troki i skonczyć co zaczęłam, przedstawiła metody do odraczania tych mysli. I nie było zmiłuj. Pracowałam i studiowałam. I jestem dumna że sie nie poddałam. Jeżeli jesteś na tyle odważna i zdeterminowana możesz przystąpić do poprawy matury. Ale zapewniam cie, że ukończenie tych studiow da ci satysfakcję.
  7. Najlepiej jest sie poddać przy mecie. Najlepiej. Bo stres zjada. Ja rozumiem gdyby była na I czy II roku. To można rezygnować. Jak zda licencjat to sobie udowodni, że potrafi mimo trudności dojść do celu. Jak sie teraz podda, to zapewniam- wcale nie poczuje sie lepiej. Każdy psychoterapeuta kazałby jej walczyć. Dla udowodnienia że potrafi. Po pierwsze udowodni sobie że umie skończyć to co zaczęła, po drugie otrzyma jakis papier i będzie mogła zastanowić sie co dalej. A tak? Zmarnowane 2,5 roku. Różni są ludzie i widze z perspektywy innych ludzi, że takie poddanie sie nie wyszło im na dobre. NIKOMU.
  8. Ja nie mówie że na anglistykę, ale na cześci kierunkach przy rekrutacji na mgr liczy sie rozmowa kwalifikacyjna w języku angielskim. Nie trzeba leżeć na pieniądzach by wyjechać do innego miasta. Ale trzeba być odważnym i ryzykować. Np jechać w wakacje za granice i zarobic na ten start. Nie każdego stać na ten krok i ja to rozumiem. Ale skończ ten kierunek, nie zamartwiaj sie przyszłością, bo nic z tego nie wyniknie :). Odraczaj tą ruminację.
  9. Nie wiem jakie masz zamiary, ale nie na każdej uczelni jest rekrutacja w języku angielskim. Powinnaś sie skupic by skonczyć ten licencjat. Potem są różne drogi mozliwosci. Można iść na zaoczne, pójść do pracy itd... Wszystko dla ludzi. U mnie ludzi uczyli sie i płakali. Zdali licencjat i poszli w innym dla nich kierunku. Może nie wymarzonym ale nie narzekają. Nie można sie poddawać :) Miałam na roku kolesia który co roku poprawiał maturę, by sie dostać na medycynę. W sumie 3 razy. Nienawidził tej uczelni, ale nie tracił pogody ducha, i miał zbóje, poprawki ale licencjat obronił. Poszedł na płatną medycyne
  10. Kto ci takich rzeczy nagadał? :) Można iść na magisterke, przeprowadza sie rozmowę z rekrutantem. No chyba że chciałabyś iśc na kierunek medyczny. Lub całkiem niezwiązany z twoimi studiami. Ludzie nawet z uniwersytetów przechodzą na politechnikę i odwrotnie, nie nadrabiając róznicy programowej.
  11. Ucz sie ucz :), masz tylko pół roku, potem pójdziesz na inną magisterkę
  12. wiem! Ale próbowałam przekonać peter88, żeby zaczął pozytywnie myśleć xD, a on że nie potrafi, noo... xD i zaczęlismy jęczeć
  13. Co ja zrobie, że nie umiem marudzić :)))! Ja was tu do pionu ustawie, każdy będzie 100% optymistą
  14. Ahahahah xD dzisiaj jeszcze nic :) wenflaksyna- najniższa dawka, zapobiegawczo na jadłowstęt.
  15. Bądź na tak całym sobą :), pracuj nad tym hehe, uwierz, da sie! Spójrz na chirurgów. Dla mnie najcięższy zawód świata. I kurde! Dają sobie radę
  16. No nie. Bo ja nie rozumiem jak mozna tak mysleć o sobie i być na nie nie nie. Albo człowiek tkwi z tej kupie albo wychodzi z tego.
  17. Ba, bo życie to nie zabawa, coraz trudniej sie robi. Na cholere mysleć- podołam, nie podołam, chce mi sie czy nie chce? To prawda nie znam Cie. Ale twoje nastawienie nie jest dobre, zdajesz sobie z tego sprawę. Więc w jaki sposób chcesz sobie pomóc?
  18. Peter88 to dlaczego miałbyś sobie nie poradzić? :) Wierze w Ciebie! uwierz w siebie :) Mądry facet z ciebie, tylko ta głupia praca obniżyła ci samopoczucie! Obiecaj mi że od jutra przestaniesz mieć do siebie pretensje. Dasz radę! Skończyłeś studia, pracowałeś, wyjechałeś z domu i dałeś radę! Zasługujesz na dużo i znaj swoją wartość!
  19. A jak poszedłeś na studia to też do innego miasta? Mieszkałeś z dala od domu rodzinnego?
  20. Ah wiec problem tkwi w pracy. Rozumiem cie. W ubiegłym roku pracowałam i to w dość nerwowej atmosferze. Zarzucano mi wiele rzeczy. Ale nie zwolniono . Dosłownie za wszystko. brak pracy to poważny problem. Ale nie możesz zamykać sie w domu. Może inaczej. Nie obwiniaj sie za całe zło świata, nie obwiniaj siebie, szanuj siebie. Ceń siebie. Szukaj jakiegoś wyjścia z sytuacji np może praca za granicą, inne miasto? Walcz z tą pustką. Towarzystwo innych ludzi może pomóc, ale masz racje- nie musi. Jednak warto robic cos, niz nie robic nic dla poprawienia sytuacji.
  21. Hahahaha jak ja uwielbiam takie zdjęcia xD laseczka jak patyczek lekka, ale cyca musi mieć!
  22. Wcale nie tak mało osób :). Na pewno ktos normalny sie znajdzie :). Tylko to TY musisz otworzyć sie na człowieka. Mało kiedy jest tak, że ktos chce nawiązać kontakt z wieczną marudą. Tak naprawdę czemu jesteś nieszczęsliwy? Z samotnosci, z nudów, niespełniony w pracy? Jak dwa pierwsze to znaczy, że potrzeba ci towarzystwa :). Własnie po cholere siedzisz w domu! Wychodź do ludzi i nawet na takie piwo trzeba było iśc, nawet jak miałbyś milczeć. A moze jednak cos by sie potoczyło ciekawie?
  23. A mieszkasz w jak wielkiej miejscowosci? pareset ludzi? Parę tysięcy, parenascie, paredzieciąt, pareset tysięcy?
  24. A może zaczniesz udawać, że się akceptujesz?? Aż wkońcu w to uwierzysz? Znajdź sobie ludzi, którzy w twoim otoczeniu nie marudzą, o braku perspektyw i posłuchaj ich i rozmawiaj z nimi o TYCH tematach. O książkach, filmach, facetach, butach czymkolwiek. Są naprawde ludzie, którzy zarażają nas pozytywną energią. Ja mając chandrę uciekam do takich ludzi, ktorzy może i gadają głupoty, ale nie nakręcają sie jaki świat jest zły. Peter88- Więcej optymizmu. Mając 26 lat jesteś w kwiecie wieku, korzystaj, wycisnij na maksa,
×