Skocz do zawartości
Nerwica.com

Gradrec

Użytkownik
  • Postów

    660
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Gradrec

  1. Pewnie leczy Jak mowilem, mialem lek na padaczke przepisany, ale na padaczke tamten lek sie przepisuje w ilosciach 800mg i wyzej, a ja dostalem tylko 50mg :) Byl to lek dodatkowy do esci.
  2. Lunatic, tak czytam i to jest lek typowo do depresji, a nie na nerwice. Mozesz sie do tego jakosc odniesc? -- 17 kwi 2014, 18:33 -- W zasadzie tez zlota rada, ale z dupy, bo od 24 letniego gowniarza, nie czytaj opinii na temat leku, tylko go zazywaj. Kazdy lek na kazdego inaczej wyplywa. Nie ma co sie przejmowac opiniami. Tak dlugo, jak ufasz swojemu lekarzowi i wiesz, ze nie jest kretynem, to powinno byc raczej... Z gorki?
  3. Moja umiejetnosc kopiowania tekstu i wklejania zawiodla. mianseryna-lerivon-deprexolet-mianserin-miansec-norserin-t459.html Malo osob to dostalo Jak dostalem sulpiryd, w ktorym bylo 50 stron postow, tez sie zalamalem i nie chcialem tego brac. Lykaj. Nie umrzesz. W razie wypadku, masz to forum, zeby podzielic sie emocjami, masz rodzine, albo pogotowie, jesli spanikujesz i trafisz tam i niczego sie nie dowiesz, ale spokojna wrocisz do domu ;-)
  4. to jebnij nospe rozkurczowa i panadol -- 17 kwi 2014, 17:27 -- "kurwica" sie przyjela widze :DDDD -- 17 kwi 2014, 17:29 -- Ja na paro mam problemy z koordynacja ruchowa czasem. Np niose kawe na gore do swojego pokoju z kuchni i jednoczesnie skupiam sie na wchodzeniu po schodach, zeby sie nie potknac i jednoczesnie tez zeby kawy nie wylac. I tutaj nagle mozg plata figle, bo nie wiem jak wykonac ruch Rece sie zaczynaja trzasc i staram sie opanowac to trzesienie, zeby nie rozlac, nie wiem jak jednoczesnie wykonac ruch noga, zeby wejsc stopien wyzej po schodach. Ciezkie do opisania strasznie ale rozsmiesza mnie to nawet. Co najsmieszniejsze, "oryginalnie" mam zajebista koordynacje ruchowa i potrafie jednoczesnie np obydwoma brwiami ruszac na zmiane w gore i w dol, jednoczesnie lewa i prawa strone wargi w przeciwna strone do ruchu brwii podnosic, albo np machac reka do okola tlowia w kierunku wskazowek zegara, a druga w przeciwna strone Co lepsze, w samochodzie nie mam kompletnie problemow z ogarnianiem sytuacji na drodze i jednoczesnie moge wykonywac jakis manewr na drodze, myslec za innych kierowcow, za siebie, z automatu wrzucic kierunkowskaz, zmieniac biegi, redukowac biegi w celu hamowania silnikiem, nie wiem kur*a krecic kierownica, ogarniac sytuacje i nic mi nie jest. Jaki ten mozg jest glupi, mimo ze niby nieograniczony i mistrzowski wg naukowcow Ogarnac cos takiego - no problem. Wniesc kawe po schodach do gory - problem jakich malo. Haha. -- 17 kwi 2014, 17:42 -- I to tez nie zawsze. Czasem tak jest, a czasem moge sobie luzno szybkim krokiem wejsc po schodach na gore, omijajac co drugi stopien i nie rozleje kawy w ogole. Mowie o tej porannej, na 2 minuty po lyknieciu paro, bo tylko ta kawe pije. Jedna dziennie.
  5. Tzn, ok (zeby nikt nie zrozumial tego tak, ze sie usprawiedliwiam), jak nie ma alkoholu to go nie ma, nie mam cisnienia, ze musze pic. Jak nie moglem pic ze wzgledu na polipa w jelicie, to nie pilem i tyle i nawet ochoty nie mialem, na zasadzie parcia. Mialem chec wyjscia na browar z kumplem, bo pol roku tego nie robilem, ale nie mialem cisnienia, ze jak nie wypije to mnie pojebie. Natomiast od dobrych paru miesiecy pije dosc sporo. Tylko piwa, nie znosze smaki vodki, a jakims smakoszem drogich alkoholi tez nie jestem. Lubie pic browary, rozne, lubie ich smak (nie wszystkich), np zamiast szczocha Lecha wole dodac 2zl i walnac dajmy na to Ciechana Miodowego. Nie potrafie powiedziec, czy jestem alkoholikiem, czy nie, bo nie wiem co to slowo oznacza i w jakich kryteriach to okreslic. Wiem, ze od walniecia sobie piwka wieczorem jestem nie tyle uzalezniony, co po prostu przyzwyczailem sie, ze browar na wieczor ma byc w lodowce i tyle. Aczkolwiek jakby go nie bylo, to bym nie wyszedl z siebie. Wczoraj nie pilem nic i zyje, nie trzesa mi sie rece Mimo wszystko uwazam, ze alkohol to problem, bo tak, jak nie mam parcia na alkohol, zeby specjalnie isc po niego do sklepu, tak jak juz znajomy wpadnie z piwkiem to nie ma opcji, zebym odmowil, a co gorsza jestem z tych, co nie potrafia wypic tylko 1 piwa i isc grzecznie do domu, tylko jebne ich 8. Nie jestem agresywny, nie zataczam sie, nie krzycze, jestem dalej soba, nie sprawiam problemow ludziom i rodzinie tym. Dzwonilem juz na oddzial, powiedzieli mi, zebym sie zglosil do nich po swietach, albo przyjechal dzisiaj. Dzisiaj nie przyjade, bo nie ma mnie kto za reke tam zaprowadzic (tj zawiezc, bo sam sie nie zawioze), takze po swietach w poniedzialek, czy tam wtorek, uderzam. "Alkohol jest zagrożeniem dla znerwicowanych o tyle, że rozluźnia, poprawia nastrój i wszelkie objawy chorobowe ustępują. I kusi, żeby sobie nim ulżyć. Tak jest u mnie. Żeby nie uzależniał, to "leczyłbym" się tylko nim :)" Wlasciwie to, o co mi chodzilo, tylko ze w jednym zdaniu.
  6. Witam, Niebardzo moge znalezc kontakt do oddzialu dziennego, oddzialu leczenia nerwic dostalem skierowanie od lekarza na terapie, ten oddzial ma sie miescic gdzies w okolicach gumedu Czy ktos tam uczeszcza i ma kontakt moze do nich? // 58 349 26 64 telefon troche to zdradliwe, bo niby gumed jest przy Debinki 7, a ten oddzial dzienny jest na Smoluchowskiego, dlatego ciezko znalezc cos bylo przez google, ale zyczliwa Pani w sekretariacie szpitala wytlumaczyla dokladnie.
  7. Nie proponowal. Najwyrazniej uznal, ze wiecej nie potrzeba i po raz kolejny wypisal skierowanie na oddzial dzienny, po okolo godzinnej, szczerej rozmowie. On oprocz psychiatrii zajmuje sie psychotrerapia i w ogole dzisiaj, ku mojemu zaskoczeniu, okazalo sie, ze gosc jest w ogole kierowniem akurat tego odzialu (i jednoczesnie dodal, ze on na prawde nie chce mnie wysylac gdzies, gdzie mi zrobia krzywde, tylko zalezy mu na moim stanie zdrowia i cos tam jeszcze. Dlatego tego lekarza polece WSZEDZIE, gdzie bedzie to mozliwe, mimo ze gosc prezentuje sie jak kurwa nie wiem, "dziadu" - dzisiaj jakos dziwnie rozczochrany przyjechal, niedogolony, rozpiety guzik na dole koszuli wystajacej z garniaka, taki kurwa zjebany calym dniem, na wyjebce przyjechal na wzyte domowa, a w godzine nauczyl mnei wiecej, niz ktokolwiek w szkole przez osattnie 20 lat ) - ostatnim razem wizualnie zrobil o wiele wieksze wrazenie, zadbany itd, ale jeszcze dzisiaj dwukrotnie sie przypomnal, ze ma zalatany dzien i cos tam jeszcze, kazal sie przypomniec kolo 14. Ja bym sobie na to nie pozwolil, ale ja to ja, ja nie jestem psychiatra. Rozjebany byl, jakby przez ostatnie 6 godzin nie robil nic innego, tylko potrzasal mocno takimi jak ja). Wiec, zeby nie bylo, nie pytam co robic, tylko raczej pytaj jak robic jak sie zmusic, zeby tam isc. Kur*a, jestem przekonany, ze wiem, ze jestem we wspanialych rekach, a gosciowi na prawde ufam i powierzam swoje zdrowie. -- 16 kwi 2014, 23:34 -- Jeszcze jedno, do czego ciezko sie przyznac nawet przed samym soba, ale da sie - alkohol. On tez mnie pozamiatal i sprawil, ze tyle czasu zaprzepascilem. Od paru dni jestem kompletnie wolny od niego, bo tak sobie postanowilem (kurde, jak tak sobie pomysle,to chialbym tak z fajkam tez), i to tez powiedizalem psychiatrze. Bylem wobec niego kompletnie szczery, chyba, tak mi sie wydaje. Wydaje mi sie, bo moglem o czyms zapomniec, co przypomni mi sie jutro ale na pewno go o tym poinformuje. -- 16 kwi 2014, 23:39 -- Nie proponowal. Najwyrazniej uznal, ze wiecej nie potrzeba i po raz kolejny wypisal skierowanie na oddzial dzienny, po okolo godzinnej, szczerej rozmowie. On oprocz psychiatrii zajmuje sie psychotrerapia i w ogole dzisiaj, ku mojemu zaskoczeniu, okazalo sie, ze gosc jest w ogole kierowniem akurat tego odzialu (i jednoczesnie dodal, ze on na prawde nie chce mnie wysylac gdzies, gdzie mi zrobia krzywde, tylko zalezy mu na moim stanie zdrowia i cos tam jeszcze. Dlatego tego lekarza polece WSZEDZIE, gdzie bedzie to mozliwe, mimo ze gosc prezentuje sie jak /cenzura/ nie wiem, "dziadu" - dzisiaj jakos dziwnie rozczochrany przyjechal, niedogolony, rozpiety guzik na dole koszuli wystajacej z garniaka, taki /cenzura/ zjebany calym dniem, na wyjebce przyjechal na wzyte domowa, a w godzine nauczyl mnei wiecej, niz ktokolwiek w szkole przez osattnie 20 lat ) - ostatnim razem wizualnie zrobil o wiele wieksze wrazenie, zadbany itd, ale jeszcze dzisiaj dwukrotnie sie przypomnal, ze ma zalatany dzien i cos tam jeszcze, kazal sie przypomniec kolo 14. Ja bym sobie na to nie pozwolil, ale ja to ja, ja nie jestem psychiatra. Rozjebany byl, jakby przez ostatnie 6 godzin nie robil nic innego, tylko potrzasal mocno takimi jak ja). Wiec, zeby nie bylo, nie pytam co robic, tylko raczej pytaj jak robic jak sie zmusic, zeby tam isc. Kur*a, jestem przekonany, ze wiem, ze jestem we wspanialych rekach, a gosciowi na prawde ufam i powierzam swoje zdrowie. -- 16 kwi 2014, 23:34 -- Jeszcze jedno, do czego ciezko sie przyznac nawet przed samym soba, ale da sie - alkohol. On tez mnie pozamiatal i sprawil, ze tyle czasu zaprzepascilem. Od paru dni jestem kompletnie wolny od niego, bo tak sobie postanowilem (kurde, jak tak sobie pomysle,to chialbym tak z fajkam tez), i to tez powiedizalem psychiatrze. Bylem wobec niego kompletnie szczery, chyba, tak mi sie wydaje. Wydaje mi sie, bo moglem o czyms zapomniec, co przypomni mi sie jutro ale na pewno go o tym poinformuje. .. A mam zaledwie 24 lata. Smutne? Nie, wesole, bo pierdole juz alkohol i cisne dalej. Rece sie trzesa, lękow nie mam, bo jest paroksetyna, ino agorafobia jest ale ona tez minie, bo jak sie dostane do kolejki na terapie behawioralna, to zesram sie (nawet kosztem ataku paniki), a tam trafie xd -- 16 kwi 2014, 23:47 -- Nie proponowal. Najwyrazniej uznal, ze wiecej nie potrzeba i po raz kolejny wypisal skierowanie na oddzial dzienny, po okolo godzinnej, szczerej rozmowie. On oprocz psychiatrii zajmuje sie psychotrerapia i w ogole dzisiaj, ku mojemu zaskoczeniu, okazalo sie, ze gosc jest w ogole kierowniem akurat tego odzialu (i jednoczesnie dodal, ze on na prawde nie chce mnie wysylac gdzies, gdzie mi zrobia krzywde, tylko zalezy mu na moim stanie zdrowia i cos tam jeszcze. Dlatego tego lekarza polece WSZEDZIE, gdzie bedzie to mozliwe, mimo ze gosc prezentuje sie jak /cenzura/ nie wiem, "dziadu" - dzisiaj jakos dziwnie rozczochrany przyjechal, niedogolony, rozpiety guzik na dole koszuli wystajacej z garniaka, taki /cenzura/ zjebany calym dniem, na wyjebce przyjechal na wzyte domowa, a w godzine nauczyl mnei wiecej, niz ktokolwiek w szkole przez osattnie 20 lat ) - ostatnim razem wizualnie zrobil o wiele wieksze wrazenie, zadbany itd, ale jeszcze dzisiaj dwukrotnie sie przypomnal, ze ma zalatany dzien i cos tam jeszcze, kazal sie przypomniec kolo 14. Ja bym sobie na to nie pozwolil, ale ja to ja, ja nie jestem psychiatra. Rozjebany byl, jakby przez ostatnie 6 godzin nie robil nic innego, tylko potrzasal mocno takimi jak ja). Wiec, zeby nie bylo, nie pytam co robic, tylko raczej pytaj jak robic jak sie zmusic, zeby tam isc. Kur*a, jestem przekonany, ze wiem, ze jestem we wspanialych rekach, a gosciowi na prawde ufam i powierzam swoje zdrowie. -- 16 kwi 2014, 23:34 -- Jeszcze jedno, do czego ciezko sie przyznac nawet przed samym soba, ale da sie - alkohol. On tez mnie pozamiatal i sprawil, ze tyle czasu zaprzepascilem. Od paru dni jestem kompletnie wolny od niego, bo tak sobie postanowilem (kurde, jak tak sobie pomysle,to chialbym tak z fajkam tez), i to tez powiedizalem psychiatrze. Bylem wobec niego kompletnie szczery, chyba, tak mi sie wydaje. Wydaje mi sie, bo moglem o czyms zapomniec, co przypomni mi sie jutro ale na pewno go o tym poinformuje. -- 16 kwi 2014, 23:39 -- Nie proponowal. Najwyrazniej uznal, ze wiecej nie potrzeba i po raz kolejny wypisal skierowanie na oddzial dzienny, po okolo godzinnej, szczerej rozmowie. On oprocz psychiatrii zajmuje sie psychotrerapia i w ogole dzisiaj, ku mojemu zaskoczeniu, okazalo sie, ze gosc jest w ogole kierowniem akurat tego odzialu (i jednoczesnie dodal, ze on na prawde nie chce mnie wysylac gdzies, gdzie mi zrobia krzywde, tylko zalezy mu na moim stanie zdrowia i cos tam jeszcze. Dlatego tego lekarza polece WSZEDZIE, gdzie bedzie to mozliwe, mimo ze gosc prezentuje sie jak /cenzura/ nie wiem, "dziadu" - dzisiaj jakos dziwnie rozczochrany przyjechal, niedogolony, rozpiety guzik na dole koszuli wystajacej z garniaka, taki /cenzura/ zjebany calym dniem, na wyjebce przyjechal na wzyte domowa, a w godzine nauczyl mnei wiecej, niz ktokolwiek w szkole przez osattnie 20 lat ) - ostatnim razem wizualnie zrobil o wiele wieksze wrazenie, zadbany itd, ale jeszcze dzisiaj dwukrotnie sie przypomnal, ze ma zalatany dzien i cos tam jeszcze, kazal sie przypomniec kolo 14. Ja bym sobie na to nie pozwolil, ale ja to ja, ja nie jestem psychiatra. Rozjebany byl, jakby przez ostatnie 6 godzin nie robil nic innego, tylko potrzasal mocno takimi jak ja). Wiec, zeby nie bylo, nie pytam co robic, tylko raczej pytaj jak robic jak sie zmusic, zeby tam isc. Kur*a, jestem przekonany, ze wiem, ze jestem we wspanialych rekach, a gosciowi na prawde ufam i powierzam swoje zdrowie. -- 16 kwi 2014, 23:34 -- Jeszcze jedno, do czego ciezko sie przyznac nawet przed samym soba, ale da sie - alkohol. On tez mnie pozamiatal i sprawil, ze tyle czasu zaprzepascilem. Od paru dni jestem kompletnie wolny od niego, bo tak sobie postanowilem (kurde, jak tak sobie pomysle,to chialbym tak z fajkam tez), i to tez powiedizalem psychiatrze. Bylem wobec niego kompletnie szczery, chyba, tak mi sie wydaje. Wydaje mi sie, bo moglem o czyms zapomniec, co przypomni mi sie jutro ale na pewno go o tym poinformuje. .. A mam zaledwie 24 lata. Smutne? Nie, wesole, bo pierd**e juz alkohol i cisne dalej. Rece sie trzesa, lękow nie mam, bo jest paroksetyna, ino agorafobia jest ale ona tez minie, bo jak sie dostane do kolejki na terapie behawioralna, to zesram sie (nawet kosztem ataku paniki), a tam trafie xd -- 16 kwi 2014, 23:48 -- Nie proponowal. Najwyrazniej uznal, ze wiecej nie potrzeba i po raz kolejny wypisal skierowanie na oddzial dzienny, po okolo godzinnej, szczerej rozmowie. On oprocz psychiatrii zajmuje sie psychotrerapia i w ogole dzisiaj, ku mojemu zaskoczeniu, okazalo sie, ze gosc jest w ogole kierowniem akurat tego odzialu (i jednoczesnie dodal, ze on na prawde nie chce mnie wysylac gdzies, gdzie mi zrobia krzywde, tylko zalezy mu na moim stanie zdrowia i cos tam jeszcze. Dlatego tego lekarza polece WSZEDZIE, gdzie bedzie to mozliwe, mimo ze gosc prezentuje sie jak /cenzura/ nie wiem, "dziadu" - dzisiaj jakos dziwnie rozczochrany przyjechal, niedogolony, rozpiety guzik na dole koszuli wystajacej z garniaka, taki /cenzura/ zjebany calym dniem, na wyjebce przyjechal na wzyte domowa, a w godzine nauczyl mnei wiecej, niz ktokolwiek w szkole przez osattnie 20 lat ) - ostatnim razem wizualnie zrobil o wiele wieksze wrazenie, zadbany itd, ale jeszcze dzisiaj dwukrotnie sie przypomnal, ze ma zalatany dzien i cos tam jeszcze, kazal sie przypomniec kolo 14. Ja bym sobie na to nie pozwolil, ale ja to ja, ja nie jestem psychiatra. Rozjebany byl, jakby przez ostatnie 6 godzin nie robil nic innego, tylko potrzasal mocno takimi jak ja). Wiec, zeby nie bylo, nie pytam co robic, tylko raczej pytaj jak robic jak sie zmusic, zeby tam isc. Kur*a, jestem przekonany, ze wiem, ze jestem we wspanialych rekach, a gosciowi na prawde ufam i powierzam swoje zdrowie. -- 16 kwi 2014, 23:34 -- Jeszcze jedno, do czego ciezko sie przyznac nawet przed samym soba, ale da sie - alkohol. On tez mnie pozamiatal i sprawil, ze tyle czasu zaprzepascilem. Od paru dni jestem kompletnie wolny od niego, bo tak sobie postanowilem (kurde, jak tak sobie pomysle,to chialbym tak z fajkam tez), i to tez powiedizalem psychiatrze. Bylem wobec niego kompletnie szczery, chyba, tak mi sie wydaje. Wydaje mi sie, bo moglem o czyms zapomniec, co przypomni mi sie jutro ale na pewno go o tym poinformuje. -- 16 kwi 2014, 23:39 -- Nie proponowal. Najwyrazniej uznal, ze wiecej nie potrzeba i po raz kolejny wypisal skierowanie na oddzial dzienny, po okolo godzinnej, szczerej rozmowie. On oprocz psychiatrii zajmuje sie psychotrerapia i w ogole dzisiaj, ku mojemu zaskoczeniu, okazalo sie, ze gosc jest w ogole kierowniem akurat tego odzialu (i jednoczesnie dodal, ze on na prawde nie chce mnie wysylac gdzies, gdzie mi zrobia krzywde, tylko zalezy mu na moim stanie zdrowia i cos tam jeszcze. Dlatego tego lekarza polece WSZEDZIE, gdzie bedzie to mozliwe, mimo ze gosc prezentuje sie jak /cenzura/ nie wiem, "dziadu" - dzisiaj jakos dziwnie rozczochrany przyjechal, niedogolony, rozpiety guzik na dole koszuli wystajacej z garniaka, taki /cenzura/ zjebany calym dniem, na wyjebce przyjechal na wzyte domowa, a w godzine nauczyl mnei wiecej, niz ktokolwiek w szkole przez osattnie 20 lat ) - ostatnim razem wizualnie zrobil o wiele wieksze wrazenie, zadbany itd, ale jeszcze dzisiaj dwukrotnie sie przypomnal, ze ma zalatany dzien i cos tam jeszcze, kazal sie przypomniec kolo 14. Ja bym sobie na to nie pozwolil, ale ja to ja, ja nie jestem psychiatra. Rozjebany byl, jakby przez ostatnie 6 godzin nie robil nic innego, tylko potrzasal mocno takimi jak ja). Wiec, zeby nie bylo, nie pytam co robic, tylko raczej pytaj jak robic jak sie zmusic, zeby tam isc. Kur*a, jestem przekonany, ze wiem, ze jestem we wspanialych rekach, a gosciowi na prawde ufam i powierzam swoje zdrowie. -- 16 kwi 2014, 23:34 -- Jeszcze jedno, do czego ciezko sie przyznac nawet przed samym soba, ale da sie - alkohol. On tez mnie pozamiatal i sprawil, ze tyle czasu zaprzepascilem. Od paru dni jestem kompletnie wolny od niego, bo tak sobie postanowilem (kurde, jak tak sobie pomysle,to chialbym tak z fajkam tez), i to tez powiedizalem psychiatrze. Bylem wobec niego kompletnie szczery, chyba, tak mi sie wydaje. Wydaje mi sie, bo moglem o czyms zapomniec, co przypomni mi sie jutro ale na pewno go o tym poinformuje. .. A mam zaledwie 24 lata. Smutne? Nie, wesole, bo pierd**e juz alkohol i cisne dalej. Rece sie trzesa, lękow nie mam, bo jest paroksetyna, ino agorafobia jest ale ona tez minie, bo jak sie dostane do kolejki na terapie behawioralna, to zesram sie (nawet kosztem ataku paniki), a tam trafie xd -- 16 kwi 2014, 23:50 -- -.- nie umiem czytac najwyrazniej, wiec juz posta, ktorego sie nie da edytowac, "cytowalem" i wyszlo jak wyszllo. Eh. Obwiniam bol zeba. Albo nie. Wlasny brak kompetencji.
  8. Chce tam isc, to nie jest kwestia tego, ze nie chce, tylko wizja, ze 30km od domu bede mnie przerasta i fakt, ze nikogo bliskiego nie ma, sami obcy ludzie. Nie wiem sam czego sie boje :/ Nigdy tego nie mialem dopoki mnie esci nie pozamiatalo :
  9. No a laptopa/telefon mozna wziac ze soba, czy cos? co tam w ogole jest, jak to wyglada? przeciez ja bym sie zanudzil na smierc, juz nie mowiac o tym, ze generalnie zbyt towarzyski nie jestem i wkurwiaja mnie z reguly ludzie na dluzsza mete. Lubie ich ale na krotkie chwile, jak dluzej z nimi spedzam, np caly dzien z ta sama osoba, to mam jej kompletnie dosc na tydzien poza rodzina, dziewczyna itd :) Lubie cisze i spokoj. Dzielenie z kims pokoju to masakra, ludzie nie rozumieja, ze nie ma sie z nimi ochoty rozmawiac, a przeciez nie bede nikomu kazal sie zamknac, kibelek tez wole miec swoj niz dzielic go z 50 osobami, to samo prysznice itd.
  10. Ja juz po wizycie. Ehhh. Jestem zalamany troche. Na poczatku lekko zasugerowal, zeby mnie umiescic na oddziale zamknietym ale po tym, co tutaj czytalem, podziekuje. Moj psychiatra to kierownik oddzialu dziennego i powiedzial, ze on na prawde chce mi pomoc i mocno naklanial do jednak udania sie tam. Swojego wczesniejszego skierowania nie dalem rady zrealizowac, a wazne jest tylko 14 dni. Problem polega na tym, ze mam agorafobie... Nie wiem jak tam trafic :/ Bede rozmawial ze znajomym, czy mnie bedzie mogl tam zawozic na 9 rano i odbierac o 14, moze sie uda. No i dopiero teraz uswiadomil mi, ze tam nie ma nieograniczonej ilosci miejsc i jest kolejka. Ciekawe ile sobie poczekam, ale moze uda mi sie jakos z lekarzem porozmawiac, zeby moze sie znalazlo jeszcze jedno miejsce... Masakra. Az sie trzese teraz i nie moge sobie poukladac mysli w glowie. Gardze ta choroba. Smutno mi strasznie. Jeszcze zab mnie do tego napierd*la tak, ze masakra! A dopiero jutro na 13 wizyta ...
  11. Uuu, miazga. Pozamiatalo mnie właśnie. Pierwszy atak paniki od dawna. Chyba od 2 miesięcy jak nie dalej. Zimno, poz zalal, czarno przed oczami się zrobiło, rzygać się zachciało, potwornie mi słabo i mam dreszcze . Położyłem się na razie i mam nadzieje, ze przejdzie. Cztery miesiące leczenia i ch*j......
  12. Sram na neuroleptyki. Jezeli cos zrobie, to zwieksze dawke paro. Przegadalem to z "Panem Czarodziejem" i niepotrzebny jest mi neuroleptyk tak na dobra sprawe. On mial zadanie tylko wspomagajace paro, a nie lecznicze. Jesli to sie bedzie utrzymywac dalej (depresja), to lecimy z wyzsza dawka paro. Gorsze jest to, ze w dalszym ciagu nie skorzystalem ze skierowania na dzienny oddzial psychiatryczny, bo dalej z chaty nie wychodze, a jak wyjde na dluzej, niz pare chwil, to spierdalam gdzie pieprz rosnie. Nie zale sie oczywiscie, bo to ja sobie z tym musze radzic, a nie wy mi, tylko zdaje relacje ;p -- 29 mar 2014, 16:48 -- Natomiast musze powiedziec, ze brak ubokow to od razu weselsze zycie. Kij, ze tam z domu sie boje wyjsc, ale brak ubokow to miazga na plus i strasznie mnie cieszy -- 29 mar 2014, 16:49 -- Wracajac do tego. Ten sulpiryd dawno oddalem w aptece :) nie mam go juz.
  13. No, czwarty miesiac, a tu chuj zbity. Lękow nie ma, ale o braku depresji mozna zapomniec. Wlasciwie depresja raczej poszla w depresyjna strone i "niesluszne" mam mysli, w stosunku do swojej przyszlosci ^^; Natomiast lęki i uboki poszly W PIZDU na szczescie :-)
  14. Reasumujac: Bierz jak najszybciej i w sumie to nie rozumiem, dlaczego o to pytasz na forum. -- 16 mar 2014, 17:31 -- Bierz o w miare stalej porze ale blagam nie pytaj, czy brac, jesli ominelas dawke.
  15. elmopl79, Ano paro. Ale chyba jest co raz lepiej. Lekow nie czulem od czasow prehistorycznych. Nie jest ok, bo agorafobia obudzona przez nietrafiony lek dalej sie utrzymuje, aczkolwiek tez zanika, bo ostatnio nawet wybralem sie na stacje benzynowa na miasto, pare rzeczy zalatwilem itd i tez bez zadnych dziwnych zdarzen. Jest lepiej, definitywnie. 2 miesiace temu bylem rozjebany, a teraz jestem tylko popsuty -- 16 mar 2014, 17:07 -- CZASEM leciutki niepokoj, ale to pewnie spodowane nerwami z powodu tego, co mnie spotkalo. Lęk to to nie jest, a jesli jest, to jest to pierdniecie w porownaniu do tego, jak mna zamiatalo jeszcze miesiac temu.
  16. A, tu i owdzie -- 16 mar 2014, 16:14 -- elmopl79, W porzadku raczej :) A jak tam u was, Escitalopramy? -- 16 mar 2014, 16:15 -- Dark Passenger, Wolalem Twoj wczesniejszy avatar. Senator Palpatine do Ciebie nie pasuje!
×