Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ewawe

Użytkownik
  • Postów

    77
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Ewawe

  1. Ja mam 26,5 lat od trzech lat mniej więcej choryję. Choroba związana jest z brakiem wiary, to chyba jakieś załamanie, studiowałam dwa fakultety dziennie, jedengo nie skończyłam drugi tak, z trudem, choć byłam wciąż najlepsza( najwyższa średnia na roku, takie tam) To, tak z perspektywy czasu twierdzę, był mój sposób na utrzymanie, żyłam sobie ze swojego dużego stypendium, bo rodzice nie dawali pieniędzy w ogóle o pierwszego roku. Teraz czuję się jak trup, nic mi się nie chce, nic, siedzę w domu bez pracy, bez niczego, w czterech ścianach, zdjęłam sobie dziś wszystko ze ścian, żeby było bardziej pusto. Ułożyłam za kanapą takie posłanie jak ma pies i tam siedzę od rana, nie wiem co ze mną będzie.... Zadzwonilam dziś do psychiatry ale nie przyjął bo nie mam ubezpieczenia... Jak bym była zdrowa to bym pewnie powiedziała Ci, co zrobić ale teraz to nie wiem. Życzę powodzenia, nie przerywaj nauki, masz studia, to pomaga, gdzieś trzeba iść, raz wyjdzie, raz nie, ale jest gdzie iść. Wiesz, bo jak nie ma gdzie pójść, tak z perspektywy czasu widzę, to wtedy jest dopiero przykro.
  2. Ewawe

    nerwobóle

    Mnie czsem boli całe ciało jak po zakwasach, to jest najgorsze tak wrażliwa skóra, mam też migreny, nikomu migren nie życzę, przeżywam swoją chorobe bardzo fizjologicznie, jak się boję to cała klatka piersiowa mnie boli. Trzymajcie się. Pozdrawiam
  3. Mam rodzinę mamę, tatę, siostrę, dalszą rodzinę, mam chłopaka robiącego dużą karierę a tutaj w sercu i w duszy jestem sama, samiutenka jak palec, łzy cisną się do oczu zawsze jak o tym myślę .Pomyślcie jednak, co by było, gdybym naprawdę była bez mamy i bez taty. Wtedy bym czuła ogromną, wszechogarniającą samotność. Dzisiejsza samotność i lęk i poczucie bycia zerem to nic. Nie lubię siebie nie za to jaka jestem ale za to, że się katuję zlymi myślami, lękiem, brakiem wiary, codziennym płaczem, zwlekaniem z wszelkimi czynnościami. Fakty są takie, że siedzę od 8 miesięcy bez pracy i nie widzę potrzeby wychodzenia z domu, na przykład, przez cały dzień, nie widzę potrzeby przygotaowania jedzenia, choć jestem piekielnie głodna, wstania rano itd... Nie można się SOBIE SAMEMU dać zapędzić w kozi róg. Ja na przykład ostatnio stwierdziłam, że lubię tak nic nie robić i jak mam wszystko w nosie, całe życie walczyłam a teraz to odpłynęło... Wniosek. Właśnie się zapędziłam w kozi róg. NIE CIERPCIE swojej depresji i lęków, nie starajcie do nich przywyknąć, pogodzić się, przymknąć na nie oczy, to są pasożyty, które zjadają naszą duszę, a każdy z nas tu piszących, zapewniam was, ma piękną duszę, pełną światła. Nie dajmy się.
  4. Leki pomagają na obojętność? Kiedy brałam leki tylko osłupiały i czesto miałam mdlosci i zawroty głowy. Jak wy się czujecie po lekach? Można nimi zwalczyć to poczucie obojętności? Pozdrawiam wszystkich. teraz w zasadzie to trzeba robić cokolwiek,żeby nie popaść w gorszy stan, z tygodnia na tydzień jestem chyba" dalej", od pół roku próbuję znaleźć pracę, ciągłe niepowowodzenia. Myślicie, że należy zacząć od leków? Chodzę do psychologa ale chyba jestem oporna na psychoterapię. Pozdrawiam wszystkich dziękuję za posty.
  5. Witam, czy przeżywacie uczucie zobojętnienia? Mi czasem jest już wszystko jedno, jka bym miała życie za sobą. Jak można z tym walczyć jeśli się nie chce? Macie jakieś przemyślenia?
  6. Jest mi wszystko jedno, wiem, nie powinno być, kazy dzień ta praca nad sobą,nic nie robię. Zaznałam spokoju. Czy to kolejny etap depresji? Jestem po prostu.
  7. WIElkie Graqtulacje Dzielna dziewczyna. Mnie dziś uciszeyło, że wstałam wcześniej, mam problem z wstawaniem, więc sukces:)
  8. Ceiszy mnie że się już tak bardzo nie martwię, martwię się jednak strasznie brakiem pracy, pomóżcie, proszę, przepraszam to nie ten temat;)
  9. Zrobiłam eksperyment, cierpię na brak sił i w ogóle spadek aktywności, nie funkcjonuje teraz w normalnym życiu. Zrobilam następującą rzecz. Zaczęłam robić wszyskie rzeczy bardzo powoli ale DOKŁADNIE to znaczy jak robię na przykald herbatę to bardzo dokładnie, powoli, myśląc o tym, co robię. Nie spieszę się w ogóle. Po 25 zaparzeniu herbaty, takim wolnym, zaczęłam ją parzyć szybciej, wiem bowiem, że w trakcie robienia herbaty nie stało się nic złego przez te 25 razy niczego nie spieprzy...am, jak piszę, piszę wolno, takie małe bzdety ale ich nie chrzanię, więc powoli nie schrzanię też innych większych( przesiadłam się ze stanowiska kierowniczego na dom z powodu depresji i wszystko sobie zarzucam że jestem taka i owaka i na prawdę każda czynność mnie stresuje) I tak doszłam do KONKLUZJI Depresja boi się Słowa POWOLI róbmy dokładnie i powoli MYŚLĄC O TYM ŻEW WŁAŚNIE TO ROBIMY jak małe dzieci które się czegoś dopiero uczą. Polecam tę trochę dla mnie kontrowersyjną metodę, na którą wpadłam przypadkiem.
  10. Leczyłam się jak miałam 17 lat na coś, co określałam zanikiem uczuć, nie czułam kompletnie nic smutku, zadowolenia, lekarze, psycholodzy rozkładali ręce poderzewając schizofrenię. Zwoływali się lekarze kilka razy i debatowali nad moim dziwnym przypadkiem. W końcu się poznali dziwna diagnoza była, nerwica z natręctwami, bo ja przez cały czas mówiłam i skupiałm się na tym, czy coś czuję czy nie, to było takie dziwne natręctwo, połączone z zanikiem uczuć, będącym wynikiem blokady. Zablokowałam się po prostu wtedy, jak zepsuty zegarek. Czasem możemy zablokowywać się stopniowo, czasem następuje to nagle. Polecam długotrwałą psychoterapię indywidualną u dobrego psychologa, to też może być także psychoterapia rozwojowa, bo mówisz tu o problemach z wypowiadaniem własnego zdania. Powiem Ci, że ze swojego doświadczenia wiem, że tamta postać nerwicy była okropna ale teraz miewam silne stany lękowe, a to jest sto razy gorsze niż zanik uczuć. Po prostu to boli, odczuwam ból fizyczny, to najgorsze przeżycie, uczucie lęku. Powodzenia, jestem pewna że na 100% z tego wyjdziesz, idź koniecznie do psychologa.
  11. Tak to jest piękne zdanie: Na co czekam? Ja też na cos czekam, jak by miało cos przyjść, to jest coś pięknego, tak czuję im bardziej na to czekam dni beznadziei przesłaniają mi nadzieję.... Pozdrawiam Was wszystkich Trzymajmy się jakoś....
  12. być może tak bo czuje ze moj stan sie pogłębia, że nie ma dla mnie miejsca na tym świecie, jakoś się komletnie poddałam, nie mam już siły, jużż dawno nie miłam ale teraz się wszystko wali, aprzecież to wszystko jest takie proste, po prostu wystarczy uwierzyć, mam bardzo ciężki zawód, chyba źle wybrałam, rozmyślam nad przkwalifikowaniem ale to kompletnie mnie rozwala, poczucie winy jest nie do zniesienia chyba ono powoduje te nasilające się dolegliwości, kolejna ciężka droga nad przekwalifikowaniem się, kolejne studia.... to jakaś dziwna ucieczka.
  13. Czy ktoś z was zna dobrego psychologa sspecjalistę od depresji i lęków, jestem rozczarowana swoim psychologiem, szukam kogoś w Warszawie, naprawdę dobrego specjalisty i empatycznej osoby, mam wrażenie,ze teraźniejszy psycholog wyciąga ode mnie pieniądze i w ogóle mi nie pomaga. Pozdrawiam sedrecznie.
  14. Ja mam takie przebłyski, jak kadry z filmu, że jestem cała pocięta zazwyczaj zdarza mi się to jak stanę przez przypadek przed lustrem w sytuacji jakiegoś ciężkiego stresu. Widzę też siebie z podciętym gatdłem.To jest jak jakaś halucynacja, niedawno mi się pojawiło to i jestem przerażona, wolę w ogóle nie patrzeć w lustro, przecież to jest jakieś kompletne chore, chcieć siebie skrzywdzić, jeszcze bardziej powoduje niską samoocenę. Kim ja jestem skoro chcę siebie skrzywdzić i z chwilę nie pamiętać, że to zrobiłam. Chodzę do psychologa ale to jakiś kompletny pa...la....t tylko się wzdryga jak mu takie rzeczy mówię, dodatkowo mam fobię że on mne nie leczy tylko wyciąga kasę, że sesja polega na zarobieniu kolejnych pieniędzy, to pszycholog, który kiedyś mnie wyciągnąłjuż z dołu, ale teraz jakoś nie działa. Mam fazy świrowania, co jest już kompletnie dziwne lubie je, ja lubię tą całą depresje, to moja jedyna rozrywka, czy ja bredzę, jak można lubić to czego tak bardzo chcesz się pozbyć, czuję się kimś jak mam depresję, czuje się dla siebie bardziej wartościowa. Możecie mi pomóc zdiagnozować te dziwne emocje.
  15. Ucieszyło mnie to ,że pomimo,że wyrzucili mnie (dziś ost dzień był)z kolejnej pracy, zachowałam twarz i godność, godność człowieka jest najważniejsza, nieważne jak jest mu przykro i co chce sobie w pierwszej chwili zrobić, powinien zachowac godność. Pozdrawiam forumowiczów:)
  16. Czasem mam ochotę się pochlastać, zdaję sobię sprawę jak bardzo nienawidzę swojej sytuacji i tego całego układu, że mam ochotę sobie zrobić krzywdę, to mnie przeraża, strasznie się tego boję. Co o tym sądzicie? co to jest?
  17. Wiem, że to nie prawda, starałam się ale zabrakło mi pogody ducha tak się izolowałam czułam się gorsza, niepełnowartościowa, nie miałam zawsze co powiedzieć, byłam bardzo zamknięta w sobie.
  18. Wróciło poczucie beznadziejnosci i nizszości, smutek i poczucie winy, wywalili mnie z kolejnej pracy, nie wiem dlaczego, chyba się do niczego nie nadaję, w domu pustka, mój chłopak ma to serdecznie w d...., nie mam z kim pogadać, w takich chwilach jestem sama i to mnie najbardziej boli, najbardziej. pozdrawiam wszystkich
  19. Kiedyś byłam najlepszym uczniem, miałam najwyższe stypendia, teraz walczę o to, żeby cokolwiek zapamiętać . Otępienie, mogę to również tak nazwac , wkurza mnie okrutnie. Nie wiem, jak sobie z tym radzić, najprostsze rzeczy sprawiają mi trudność. Czytanie, uczenie się, myślenie analityczne, rozwiązywanie problemów, to jest teraz czarna magia.
  20. Bardzo Ci współczuję, to jest dla mnie bardzo wzruszające, jedyne , co mogę powiedzieć, to wyciągnij swoje ręce po pomoc psychologa, rodziny, potrzebujesz teraz wsparcia. Pozdrawiam Cię serdecznie Trzymaj się cieplutko.
  21. Marzę, żeby się udało, żebym robiła to, co chcę robić, żeby intuicja mnie nie zawiodła, żeby to wszystko się udało, tak Ciężko powiedzieć co, ja wiem, ale ciężko mi o tym mówić. Mogę powiedzieć, że czuję misję, chciałabym, ach jak bym chciała, rzec pewnego dnia: udało się:)
  22. Ucieszyło mnie dziś, że byłam zorganizowana, starałam się panować nad swoim stresem,zmartwiło też wiele rzeczy.... aleto nie ten temat:)
  23. Psychoza to poważna diagnoza, jest wystawiana zazwyczaj w szpitalu psychiatrycznym gdzie trafia chory na obserwacje by ją wykluczyć, tak bylo w moim przypadku, wykluczyli, więc potrzeba na prawdę długiej obsrwacji i wielu wywiadów. Pozdrawiam serdecznie.
  24. Tomku, gdybyś mógł wyróżnić ten temat Smiech to zdrowie, byłabym wdzięczna, Mnie dziś ucieszyło, ze zajęłam się sobą(myślę raczej i zajmuję się innymi) i miałam trochę w nosie uwagi mojego narzeczonego, bym zajęła się domem i nim, bo jest weekend, ja też mam weekend, porysowłam sobie i poszłam na spacer:)
  25. Ucieszyło mnie dziś, że plany wczorajsze się spełniły, podpisałam korzystną dla siebie umowę, wynegocjowałam z niekorzystnej, by the way, zniknął moj temat, Śmiech to zdrowie... szkoda, bo moglibyśmy się nawzajem trochę rozweselać, przecież walczymy w większości z dolegliwościami natury psychcznej i bywamy smutni, śmiechu nigdy za wiele:)
×