
neon
Użytkownik-
Postów
9 919 -
Dołączył
Treść opublikowana przez neon
-
Wybacz nędznemu robakowi za jego głupie słowne eskapady
-
ja im tłumaczyłem 10 razy ze jestem ateistą, jeżeli chodzi o boga w rozumieniu religijnym. ale to nic nie dało. Jestem i tak wierzący bo głosowałem na PiS
-
przeciezż ty masz monku zaburzenia obsesyjno kompulsywne w tym temacie, w każdym wątku widzisz nawiedzonych katotalibów, gdzie ta twoja lewacka otwartość dla róznorodnosci. Może ty sie nie obnoś ze swoją antywiarą, i ze swoimi pornosami.
-
Moze jest jak z tą symetrią, na każdego nieszczesliwego przypada osoba szczesliwa. Jezeli jest tak duzo ludzi nieszczesliwych, i to czesto od deski do deski, to moze to jest jakis stan naturalny a my go niepotrzebnie demonizujemy.
-
butan to niebezieczny gaz to co sie dziwisz psia kość ale mi sie dowcip udał haha
-
Dyskusyjne.zależy co rozumiesz pod pojęciem normalnej praktyki.jeśli po kwasie doświadczasz całkowitej depersonalizacji to będzie miało inną wartość niż poprzez medytacje?? Po medytacji koledzy nagle nie zamieniają sie w ludziodrzewa jak to mieli ponoć znajomi znajomych na fazie w lesie.
-
bo tam nie ma żadnej interpetacji rzeczywistosci,jest tylko obecnosc, nie ma nic, wiec czym moze sie roznic moje nic od twojego niczego?
-
Wydaje mi sie ze procesy myslowe to uswiadamia sobie kazdy człowiek w zyciu codziennym, powiedzmy że odkrył on troche inną własną naturę, tylko on to opsiuje w naukowy technicznych sposób. Chcoiaż twierdzi ze wieloletni mistycy tak głeboko dotarli w głab własnej psychiki ze potrafią uzywać magii :) no ale to nie jest taka magia z bajek. Moge sie wymienić, ale poźniej chciałbym sie odmienić bo nie chce mi sie wierzyc zeby ktos opisał to w ten sposób co Jung.
-
buka, Tylko w duchowosci nie chodzi o te stany, i napewno w normalnej praktyce nie doswiadczysz takich stanów jak po lsd. równiez w medytacji uczysz sie kontrolować, panować nad umysłem, jego sztuczek itp. Zgadzam sie, ze inaczej postrzegamy swiat, ale jednak nie wierze w cos takiego jak "inne oswiecenie", swiadomosc jest jedna, to tylko egotyczny umysł róznie interpretuje rzeczywistosci, na poziomie swiadomosci rzeczywistosc jest jedna dla wszystkich
-
jetodik, wiesz jak trafiłem na junga? mój ojciec chorował na raka, i w jakims tam ośrodku rehabilityacyjnym obok jego łóżka leżał człowiek który przekonywał go, że udało mu sie obronić przed wilikiem w lesie stwarzając siłą woli niewidzalną barierę za pomocą rąk, no zrobił jakiś wachlarz. mój ojciec to pragmatyk, dlatego zdziwiłem sie gdy kazał mi kupić książkę Junga Archetypy i Symbole, to własnie jego kompan od wilka mu ja zasugerował. Stara ksiżka jak swiat, uzywana, cała była już zżółkła a musiałem wybulic na nią 90 dych! stary ja przejrzał i rzuciał w kąt, ja w ogóle nie zaglądałem, dopiero po moich doswiadczenia duchowych przez przypadek ją otwarłem i po paru zdaniach wiedziałem ze to ksiazka dla mnie. ta ksiazka jest warta kazdej złotówki. Jung proces przebudzenia określa mianem procesu indywiduacji i nie widziałem tego zjawiska opisanego bardziej profesjonalnym, technicznym i naukowym jeżykiem jak u Junga. majstersztyk.
-
Fajna ta zając. Nawet Dalajlama ma sny o przemocy i sexie, to naturalne tak jestesmy stworzeni.
-
Pewnie jakies wspolne cechy mozna byłoby wyróznicm, ale to i tak podczas głębokiej medytacji, a przecież medytacja jest tylko narzedziem, a potem trzeba wrócic do zycia codziennego . Buka brałeś lsd? jak było po lsd?
-
Czy wy naprawde że istnieje coś takiego jak demokracja? : "system rządów (reżim polityczny, ustrój polityczny) i forma sprawowania władzy, w których źródło władzy stanowi wola większości obywateli (sprawują oni rządy bezpośrednio lub za pośrednictwem przedstawicieli" co za bzdury.
-
Natla_Miness, nie wiem czym jest moralność, to jest jakiś mit, nasz umysł jest zły z natury (ale tez i dobry zeby nie było), w katolicyzmie to jest grzech pierworodny. czym jest moralnosc? nie mam pojecia.
-
Natla_Miness, dla mnie autorytetem jest praca żaden człowiek, człowiek to może mieć jedynie coś ciekawego do powiedzenia, ale dlaczego miałby być autorytetem skoro ma tak samo zepsuty umysł jak kazdy z nas?
-
jetodik, Dlaczego nie moge powiedzieć, że nabija lvl moralnosci? bo to jest czescia jego sciezki duchowej, bo buddyzm bo dharma, no wez daruj, co to za argument? pogłebianie swiadomosci jest czescia sciezki duchowej tollego, a do tego spotkania z ludzmi, podróże i koszenie kapusty, wiec ty nie mozesz powiedzieć ze on nabija lvl swiadomosci. Co do superstanów umysły i pogoni za nimi zdecydowanie sie zgadzam, ale nie to jest celem pogłebiania swiadomosci. Taki kots predzej czy pozniej zrozumie ze to nie jest celem i ze te "superstany" bardziej szkodzą niz pomagają. Z tymi wyobrażeniami to też prawda, te tłumy na spotkaniach z tollem stworzyło sobie jakies cukierkowe wyobrażenia na temat przebudzenia, kótre nigdy nie zostaną ziszczone.
-
jetodik, moralnosc wcale nie wyklucza pogłebiania swiadomosci przykładem są buddyści, zresztą drogą duchową zwykle zajmuja sie ludzie wrażliwi, których ciagnie w tą stronę, źli ludzie raczej lubią szkodzic w swiecie zew.Równie dobrze moge powiedzieć że Warner nabija lewele swojej morlaności, to też jest narcystyczne, jezeli ktoś sobie stawia cel-chcem byc morlany, perfekcyjnie moralny, to nie jest narcyzm? wiesz gdzie nie widuje narcyzmu na tym swiecie? wśród alkoholików, tylko ich nie ma, bo albo zatraceni są w upojeniu alkoholowym, albo zatraceni w pogoni, w szponach pragnienia za tym upojeniem. Dobrze, Brad Warner to druga Matka Teresa. Wygrałeś.
-
I dobrze. Jeżeli zbudowała dzięki wierze w katolickiego Boga stabilną egzystencję, to tylko pogratulować i życzyć kolejnych sukcesów i zdrowia w życiu.
-
Buddysci twierdzą, że za złe uczynki "nagrodą" bedzie kiepskie kolejne wcielenie. uważam ze to gówno prawda, a dla naszej kochanej natury nie ma wielkiej róznicy miedzy dobrem i złem. jing i jang. zło z dobrem sie przeplata i egzystuja swiecie na równych zasadach. W jungli wygrywa silniejszy, w społeczeństwien wygrywa silniejszy, nawet w milosci wygrywa silniejszy.
-
Pułapek jest pełno i mozna sobie krzywde zrobić. Już na wstepie człowiek zaczyna budować sobie wyobrażenia na temat przebudzenia, a gdy go doswiadcza, jest to całkowicie odmienne doswiadczenie od tych wyobrażeń. Mysli ze odnajdzie ostateczna prawde, nie odnajdzie, ale prawdopodobnie po doswiadczeniu satori, to nie bedzie miało juz znaczenia. Dla jednego moralne postepowanie, dla drugiego morlane postępowanie z pogłebianiem swiadomości. Jezeli użył jakiegos pokrewnego terminu do "gimbusa" to prawdopodobnie kiedys szukał i nie znalazł, zawiedziony jego celem stała sie moralność, a reszte musi deprecjonować, bo tylko jego dyscyplina jest najważniejsza. Swiadomosc pogłebiają gimby
-
jetodik, tak, ale dla mnie on poprostu porozdzielał role umysłu na rózne funkcje. umysł swiadomy, nieswiadomy, persona/nasza tozsamosc, itp itp dla mne to rózne funkcje tego samego umysłu.
-
Dlatego iles wypowiedzi temu mówiłem, że mają oni rózne podejscia do tematu. to jest prawdopodobnie graficznie opisane jak to postrzega jung. takze gdzies spotkałem sie z jego tekstami, ze to jaźn jest nadrzednym celem oraz zjednoczenie reszty struktór naszej osobowości. dla mnie to zdecydowanie podchodzi pod to co robią mistycy buddysci. zreszta sam jung prawdopodobnie odbył 2-3 letnie odosobnienie, gdy tego nie zrobił, nigdy by nie wiedział tego o czym pisze. no własnie, poniewaz ty masz jakies teoretyczne naleciałosci, a on pewnie nie wiem ze dla molów ksiązkowych robi strasznego mixa, poplątanie z pomieszaniem. molami ich nazwał Ole Nydhal, poczytaj sobie o nim, to jest bradzo otwarty człowiek, praktykuje, mówi otwarcie o sexie, zabezpieczeniach i o tym wszystkim co ziemskie.
-
jetodik, świadomosc jest efektem obiektu i zmysłu? jeżeli juz miałbym tak stawiać sprawe to bym to odwrócił, i powiedział że to obiekt i zmysł jest efektem świadomości. naprawde nie wiem kto jest przedstawicielem new age, Tolle podpisał z nimi jakąś umowę reklamową, nie mam pojecia. ale ja przecież wymieniałem tez kena wilbera, junga (który uważa że nadrzędnym celem naszego zycia jest jaźń) oni też są przedstawicelami new age? co to jest w ogóle new age. Jezeli miałbym wybierać między obserwatorem a myślą. to stawiałbym na to pierwsze, jako na "prawdziwszą" czesc naszej natury, ponieważ gdybys zatracił w jakis sposób swiadomosci, to byś zignął w szaleństwie swojego umysłu. Człowiek utozsamiajc sie z umysłem raz utozsamia sie z ciałem (jestem piekny) raz z umysłem (jestem mądry) to kim on w koncu jest? ciałem czy umysłem, czy wszystkim rzeczami na raz? raz jest kochajacy (to pewnie jest miloscia) raz nienawidzi ( jestem zły) nie ma tu stałości ciągle jest kimś innym. obserwato jest stały, swiadomosc ma tylko jedna tożsamosc-jej brak. w doświadczeniu przebudzenia własnie najbardziej szokujace jest to , że dokładnie widzisz, jak umysł "sam sobie rzepke skrobie". wiec jezeli jestes swiadkiem "jodłowania" umysłu, to kim jest ten który widzi? -nikt nie zna odpowiedzi na to pytanie, buddysci i mistycy tworzą rózne teorie na ten temat, ale my tego nie wiemy. Co do zycia na ziemii nie uwazam, ze pozycja obserwatora jest najwazniejsza, dla jednych jest dla jednych nie i każdy z nich ma pewnie racje. Na najgłębszym poziomie nie ma różnicy między siędzącym w pozycji lotosu mistykiem a obzerajaxcym sie w mcdonaldzie grubasem. róznica powstaje tylko w ludzkich umysłach, które sobie grają. pewien przebudzony buddysta, chodził i mówił do wszystkich "budda" bo tak postrzega sie rzczywistosc gdy uciszysz tą szczekaczke w głowie, wszystko staje sie jednym co z tego ze uzywa on hinduskiego atmana (sprawidzłem w google co to jest), dla nie go nie ma znaczenia, czy to atman, tao, jażń,dusza, porostu stosuje termin który mu odpowiada i tak zeby był zrozumiały. to czepianie się. ale dlaczego miałby nie odkryc tego, co odkryli przedstawiciele tych wielkich tradycji, co to jest jakas prawda na wyłacznosc, oni jakies patenty na to wykupili?