
jetodik
Użytkownik-
Postów
8 173 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez jetodik
-
Tomcio Nerwica, w jaki sposób lęki egzystencjonalne i natrętne myśli rozpracowujesz?
-
zmęczona_wszystkim, z pewnością masz rację, przy czym jakby mi zależało to nie byłoby w ogóle tej sytuacji :)
-
Aranjani, uległem tej propagandzie, że uczucia pojawiają się z czasem. Ellwe, no tak to racja.
-
Ellwe, nic byście tym nie wskórały, miałem kiedyś dziewczyne która mi się nie podobała, czym była urażona i w związku z tym powiedziała do mnie: 'dużo facetów chciałoby ze mną być', to ja tego wcale przecież nie negowałem, wiedziałem, że tak jest, ale niczego to nie zmieniało.
-
zdradą też bym tego nie nazwał -- 07 kwi 2014, 13:52 -- ladywind, wniosek jest raczej taki, że są różne etapy miłości, po romantycznej nadchodzi dojrzała, w której nie ma już tego elementu wzajemnej fascynacji, przynajmniej nie w takim stopniu.
-
Kalebx3, , Twoje przekonania estetyczne, kształtujące sposób w jaki podchodzisz do sprawy, wydają mi się zbieżne z tymi, które wyraził Tomasz z Akwinu słowami: "piękne jest to co oglądane podoba się", ale czy to jedyna własność piękna? czy piękno żeby było pięknem prawdziwym jak piszesz: i w religijnym rozumieniu, nie powinno być uniwersalne, tym samym podobające się również Twojej żonie? Jej reakcja była znacznie bardziej naturalna niż te photoshopy Lindy - kobieta chce być najpiękniejszą dla swojego faceta spośród wszystkich innych kobiet, oczekiwanie wygórowane, ale tak już jest
-
mąż zostawił mnie w ciązy dla psa
jetodik odpowiedział(a) na mon1 temat w Problemy w związkach i w rodzinie
cyklopka, -
detektywmonk, 1. bo nie zrobił nic ciekawego 2. było zaznaczam, że to tylko moja spekulacja, jeśli prześledzimy w jaki sposób kształtowała się myśl teologiczna, od czasów starożytnych aż do czasów współczesnych, to z pewnością spostrzeżemy, że wybitni myśliciele zarówno z kręgów chrześcijańskich jak i heretyckich w bardzo różny sposób podchodzili do tego problemu, który jeszcze do końca nie został rozwiązany.
-
Kalebx3, w tym cytacie chodzi o to, że jak ta dziewczyna Ci się podoba to Jemu się podoba, że Tobie się ona podoba?
-
MIANSERYNA (Deprexolet, Lerivon, Miansec, Miansegen)
jetodik odpowiedział(a) na Dydona temat w Leki przeciwdepresyjne
miko84, hmm, chodzi o to, że ja jestem pobudzony na tym leku a jednak taki jakiś robotyczny, pamiętam gdzieś czytałem tekst Sylvka, że kreatywność na tym leku spada i mogę to potwierdzić wszystko jakieś takie mechaniczne, ale nic to, jakoś ogarnę. -
MIANSERYNA (Deprexolet, Lerivon, Miansec, Miansegen)
jetodik odpowiedział(a) na Dydona temat w Leki przeciwdepresyjne
miko84, rozumiem, tylko, że jeśli już to działanie sedatywne (możesz napisać jaki to receptor za tym stoi?) zostanie zniesione tolerancją efekt zasypiania, który jest celem brania leku również nie wystąpi? chyba, że na drugi dzień można to działanie sedatywne jakimś innym lekiem albo suplementem osłabić? wtedy można by było to pogodzić. -
MIANSERYNA (Deprexolet, Lerivon, Miansec, Miansegen)
jetodik odpowiedział(a) na Dydona temat w Leki przeciwdepresyjne
ja od czasu do czasu biorę mianseryne na sen i faktycznie łatwo się po niej zasypia, ale na drugi dzień sie czuje jakoś tak robotycznie, a myślenie jest bardzo mechaniczne i ociężałe czy też tak macie po tym leku? -
bittersweet, nom, krążył nawet taki mem w necie, że ten kto nie jest uprzejmy dla kelnera ten wcale nie jest uprzejmy. w jednym z komentarzy do tekstu Krystyny Jandy, ktoś napisał, że szarmanckim wobec kobiet, poprzez zachowania typu: przepuszczanie w drzwiach, ustępowania miejsca w autobusie itd... powinno się być ale tylko jeśli łączą bliższe stosunki, a wobec obcych w przestrzeni publicznej może je urazić oraz będzie to nachalne, oczywiście pewnie nie miał na myśli drugich skrajności kiedy kobieta wyraźnie ma problem z ciężką walizką a nikt się nie garnie do pomocy. Perplessa, pierwszy ruch to już pomijając wieloznaczną mowę ciała i inne nieoficjalne sygnały to np. zaproszenie na kolację. ok :)
-
zaqzax-3, słuszne spostrzeżenie, ja już od dawna czuje przemożną granicę między mną, a społeczeństwem i nie dlatego, że jestem jakiś super inteligentny, bo nie jestem, ani nie dlatego że nie lubię prostych rozrywek, bo czasem lubię, chodzi tu o samo to, że ciekawią mnie zupełnie różne rzeczy i o to, że często inaczej do wielu spraw podchodzę...rozwiązaniem takiej sytuacji jest pozostanie outsiderem wobec ogółu i znalezienie sobie swojej niszy w odpowiednim, selektywnie dobranym towarzystwie Perplessa, jeszcze naszła mnie taka myśl - pisałaś, że to facet zabiega o kobietę odwołując się do natury, tylko, że tym argumentem zaprzeczyłaś sama sobie, bo po co w takim razie takie odgórne wyznaczanie kto powinien pierwszy zagadać? bez tego w sposób naturalny facet będzie wykonywał pierwsze kroki, w większości przypadków, a jednocześnie te kobiety, które same chciałyby to robić również ze względów naturalnych (są takie które lubią przewodzić) nie byłyby ograniczane i nie musiałyby się zastanawiać czy nie wypadną idiotycznie.
-
bittersweet, dlatego uważam, że bycie kulturalnym wobec kobiet i w ogóle powinno się osadzać na jak najbardziej niezależnym poczuciu przyzwoitości, a nie kalkulacji jak w wypadku tego faceta - - który imo mógłby pomyśleć również o drugim kręgosłupie, aby jego kultura osobista stała się mniej kontekstowa. ...użyłaś fajnego słowa "poza chama-twardziela", myślę, że ludzie często nie mając pomysłu na siebie, a jednocześnie chcąc się wyróżniać, uciekają się do stylizacji, najczęściej oczywiście takiej, która przynosi uznanie, wtedy przykładowo dr House zapełni pustą lukę, a otoczenie - wraz ze swoim myśleniem hasłowym, które kulturę zestawia z epoką wiktoriańską - dostarczy pozytywnego wzmocnienia i sprawa załatwiona. inna sprawa to pewien taki przymus, którego nie lubię, ja tam kiedy kobiecie coś upadnie czy trzeba dźwignąć, bardzo chętnie pomogę sam a wyprzedzenie moich zamiarów słowami typu "a Ty nie widzisz, że wypadły mi papierki?" skutecznie mnie do tego zniechęci, tak jak "przeproś" zniechęca do przeprosin kiedy odczuwało sie niezależną tego potrzebę. podobnie też jest z tą rolą zagadywania pierwszemu, nie jest to przecież jakiś problem o ile nie stoją za tym roszczenia i przypomniała mi się sytuacja kiedy siedziałem w milczeniu sam na sam z jakąś kobietą w poczekalni do lekarza...jak wychodziła to mi powiedziała z przekąsem, że "bardzo miło było porozmawaić", przy czym też się przecież nie odezwała, jakby moim obowiązkiem było rzucić sprawy, które akurat wtedy mnie zajmowały i zabawiać ją rozmową :/ Perplessa, teraz inaczej to ujęłaś, zgadzam się, że takie są powszechne preferencje kobiet, no i okej.
-
-
a tak niektórzy tłumaczyli ten brak kultury ze strony faceta: to jest strasznie smutne, że niektórzy się wstydzą być uprzejmi czy pomocni, za to popisują sie cwaniactwem, chamstwem i cynizmem...efekt tego jest taki:
-
Kalebx3, no nie wiem czy ten cały rozgłos wokół feromonów nie został wywołany jedynie w celach biznesowych :) może pomaga w jakimś tam stopniu tak jak ładny ubiór, ale zastrzegam, że nie znam się na tym, wiem, że są takie dla kobiet i jak się popsika nieładna to zacznie się podobać nagle facetom?
-
Kalebx3, znałem jednego niemowę i miał całkowicie sprawną kobietę, w dodatku bardzo atrakcyjną, historia autentyk, choć nie wiem czy są jeszcze ze sobą.
-
a jak ktoś jest niemową?
-
Kalebx3, nieśmiały w związku. mnie to tam rybka czy ktoś jest nieśmiały czy nie, każdy ma takie prawo uważam, a że jest to cecha utrudniająca życie - wiadomka - ale mojego życia czyjaś nieśmiałość nie utrudnia.
-
Perplessa, Indifference1, jak facet powie, że rolą baby jest siedzieć przy garach, to zabrzmi to jak narzucanie czegoś nie? a jak powie, że chce taką, która będzie siedziała przy garach, to już będzie ok, tak samo gdybyście wy napisały, że nie podobają wam się nieśmiali, czy tacy co nie zagadują pierwsi byłoby ok, ale jak stawiacie sprawe w taki narzucający sposób - facet nie ma prawa być nieśmiały, czy jego rolą jest..., napotykacie na sprzeciw.
-
że mam fajne życie.
-
no najwyraźniej nie możemy się zrozumieć, ale jednak coś sobie uświadomiłem dzięki tej wymianie zdań...
-
Perplessa, no to w końcu jak mam rozumieć zwrot, "zasłaniacie się" kiedy piszesz to do mnie, że to dotyczy mnie, czy nie dotyczy, czy niby nie dotyczy ale tak jakby