To skakanie wokół niego działa Wam tylko na szkodę. Bo w ten sposób dajecie mu potwierdzenie, że te jego krzyki faktycznie działają jako sposób wpływania na Was i może robić co chce. Miałam takie problemy z moim ojcem (bez picia alkoholu), ale w pewnym momencie zobaczył, że to jego ,,tupanie nóżką" i wrzaski nie robią na mnie żadnego wrażenia i sam się wycofał. Jak kiedyś wrócił w środku nocy pijany, to moja mama się nad nim nie użalała i nie uciekała, tylko ustawiła go do pionu i powiedziała, że jak to się powtórzy, to go wyrzuci z domu. Dość agresywne i konkretne, ale sytuacja się już nigdy nie powtórzyła. Twoja mama powinna troszkę zmienić podejście i nie uciekać przed konfrontacją, bo z tego, co piszesz jego zachowanie faktycznie wymyka się spod kontroli. A jeśli nie czuje się na tyle silna etc, to może powinna poradzić się specjalisty. I tak jak w poście wyżej - osoba uciekająca się do przemocy, robi to, bo czuje, że jej pozycja jest zagrożona, więc w gruncie rzeczy sama się boi.