U mnie rodzina to szereg codziennych sytuacji. wymiana czasu wykonywania obowiązków. stała relacja i mówienie sobie, co przyniósł nowy dzień. A w pracy poznaje się nowych ludzi i powoli tworzą znajomości.
Taka modlitwa, żeby powtarzać jakieś regułki to nie ma sensu - dla mnie i myślę, że dla Boga też nie.