Skocz do zawartości
Nerwica.com

beedee

Użytkownik
  • Postów

    178
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez beedee

  1. beedee

    Pod Trzeźwym Aniołem

    carlosbueno, mam dokładnie to samo
  2. New-Tenuis, żyje ich tu całe mnóstwo Ja póki co ciągle jestem w rozjazdach, ale niedługo się to uspokoi i moooże i bym się przełamała do takiego spotkania...
  3. beedee

    Pod Trzeźwym Aniołem

    Helvetti, powiedzmy, że miałam podobnie. Dostałam tabletki przeciwlękowe żeby było mi łatwiej + nie można ich łączyć z alkoholem. No i póki co nie piję. I to dopiero początek, i chciałabym móc wyjść na imprezę i się napić, ale generalnie jest okej :-) Polecam sobie pomóc. Jakoś. Porozmawiaj o tym z psychiatrą, zobacz czy nie jest Ci potrzebny specjalista. Nie pij. Nie marnuj sobie życia :-) Mi też nadal wydaje się że w ogóle nie mam z tym problemu, a jednak ten alkohol ciągle mi zaprząta myśli
  4. beedee

    czego aktualnie słuchasz?

    [videoyoutube= ] [/videoyoutube]
  5. Robinho, no to dobrze że nie poszedłeś w jego ślady :) !
  6. Ja generalnie dotąd z ludźmi się spotykałam głównie w celu picia M.in. dlatego teraz mam picia zakaz A weź spróbuj iść na imprezę do Nieba i nie pić :) !
  7. Soku! ...z prądem No ale co zrobić co zrobić :)
  8. beedee

    Pocieszanie.

    A mi pocieszanie bardzo pomagało, ale tylko od jednej osoby. Robiłam wszystko, żeby moja przyjaciółka głaskała mnie po głowie, i dopiero po czasie zobaczyłam jak kierowała mną ta chęć, jak ją obarczałam i jak wiele robiłam nieświadomie (!). Płakałam, teatralnie cierpiałam, żaliłam się, mówiłam, pisałam, wymagałam ciągłego kontaktu ze mną i zainteresowania mną a jednocześnie próbowałam pokazać jak to ja sobie sama mogę poradzić. Kiedy ona miała dość i czasem trochę się odgradzała, izolowała, w myślach nie mogłam zrozumieć jak może być tak okrutna, egoistyczna i bez uczuć. Szkoda że dopiero po tak długim czasie zrozumiałam, że to ja byłam egoistyczna, a ona robiła dla mnie ile mogła, i może nie w łatwy sposób, ale jednak nauczyła mnie samodzielności, i przestałam obarczać ją całym tym syfem. Nadal jest ogromnym wsparciem, nadal bardzo się przyjaźnimy i jesteśmy mega blisko, mówię jej o wszystkim i zawsze jej pomogę, ale nie wysyłam jej już jęczących sms-ów w środku nocy o tym, jak bardzo mi źle. Czasem pytam ją "Dam radę, co?" bo pomaga mi, kiedy to słyszę, chociaż dobrze wiem że to powie, i dobrze wiem, że dam radę. Może to taka pozostałość po tej dawnej relacji, kiedy wszystko opierało się na tym, że ona mi metaforycznie ciągle przemywała i zalepiała rany. W każdym razie, oduczyłam się tego. No, może prawie całkiem :-) Natomiast pocieszanie ze strony innych osób odbieram nienaturalnie, wydaje mi się to dziwne, nie chcę aby inni mnie pocieszali. Nie ufam ludziom w związku z tym może po prostu ciężko jest mi uwierzyć w ich szczere intencje. A pocieszanie od ludzi w świecie wirtualnym w ogóle nic mi nie daje. Rozmowa o problemach na takim naturalnym poziomie, wymiana zdań, możliwość wyrzucenia czegoś z siebie - owszem. Czasem fajnie jest przeczytać "powodzenia". Jednak "wszystko będzie okej" uważam za pusty frazes, bo samo z siebie po prostu nigdy nic nie będzie okej. Czasem mam ochotę napisać "człowieku, weźże się w garść". Ale to nie takie proste. No i znów - może kogoś za bardzo zaboli...
  9. Jezu nie mogę się doczekać aż znów będę mogła się napić :)
  10. Ciekawa jestem czy jest jakiś sposób na przypomnienie sobie molestowania, kiedy wszystko wskazuje na to że coś się wydarzyło, ale nie pojawia się to we wspomnieniach... sadunia85, taak, pewnie. Można uzależnić się od osoby zadającej przemoc, można ją pokochać, można jej pragnąć, można chcieć być dalej ofiarą... lista możliwości jest długa
  11. malgos33, powiedziałaś jej o tym? Ja zaczęłam mieć obsesję na punkcie mojej byłej terapeutki, po tym jak sama zrezygnowałam (a raczej uciekłam) z terapii. Nie śledziłam jej ani nie szukałam o niej informacji, jednak była cały czas gdzieś obecna w moich myślach. Oglądając seriale widziałam jej twarz w twarzach niektórych postaci. I chyba dalej do końca sobie z tym nie poradziłam.
  12. beedee

    myśl o samobójstwie

    Yvaine, koniecznie o tym powiedz.
  13. Zastygam, zasycha mi w ustach, przypuszczalnie robię się czerwona i głupkowato patrzę i czekam. Czekam aż przejdzie.
  14. Ja również polecam poszukać psychoterapii. Sama zmagam się z takim problemem i rozumiem doskonale Chciałabym z tym wygrać, ale nie udaje mi się to już naprawdę długo. Znajdź specjalistę. Porozmawiaj o tym szczerze z chłopakiem. Uzbrój się w cierpliwość. Walcz :) I pamiętaj - nic na siłę! Za każdym razem pogarszasz swoją sytuację, kiedy robisz coś na siłę. Coś o tym wiem
  15. beedee

    Cześć wszystkim :)

    Cześć :) Sama stosuję czasem schemat mojego ojca w stosunku do młodszej siostrzyczki, ale staram się z całych sił tego nie robić. I za każdym razem wiem, że jest to moja wina, a nie wina tego, że on taki był dla mnie. Nie wolno nam powielać złych schematów i niszczyć innym psychiki tak jak nam ją zniszczono. Nie tylko nas to nie usprawiedliwia, ale wręcz przeciwnie. Tym bardziej nam nie wolno. Myślę że to pierwsza i najważniejsza rzecz, nad którą musisz nauczyć się jak najszybciej panować.
  16. beedee

    Witajcie

    greengreen, spróbuj spotkać się z psychologiem, to może Ci naprawdę wiele dać, pomóc i ułatwić :) Ja właśnie w wieku mniej więcej 17-20 lat przechodziłam wiele ciężkich chwil, dokonywałam samookaleczania, miewałam myśli samobójcze (wprawdzie nigdy na poważnie, ale jednak ten temat się pojawiał), wpadłam w zaburzania odżywiania, cierpiałam. Ale wtedy zwalałam wszystko na bunt dojrzewania, każdy z nas przechodził ciężkie chwile, jedni bardziej, drudzy mniej. Od rodziców nie miałam wsparcia bo buntowałam się przeciwko nim, a oni odgradzali się ode mnie... bla bla bla. Tak czy siak, wszystko kończyło się w stwierdzeniu - taki wiek. Niby tak. Ale teraz mam (niewiele więcej, ale jednak) 23 lata, i dalej zmagam się z różnymi problemami, choć nie do końca tymi samymi. Na terapię w końcu trafiłam. Szkoda, że nie od razu. Szybciej żyłoby mi się łatwiej :) Dlatego daj sobie pomóc już teraz i poszukaj psychologa. Jeśli okaże się że tego nie potrzebowałaś, to i tak nic nie stracisz :-) Powodzenia i witaj na forum!
  17. beedee

    Bonjour?

    shadyo, trzymam kciuki :)
  18. beedee

    Witajcie

    "Pokłosie" moim zdaniem jest zbyt przegięte i przerysowane, w połowie trochę mnie nudziło a zakończenie zupełnie mi się nie podobało. "Rewers" - dobry film. Ja polecam "Rezerwat", "Dom zły", "Ogród Luizy" - na dobry początek :-) No i "Plac Zbawiciela" !
  19. beedee

    Bonjour?

    To się nie zastanawiaj, tylko będąc w dobrym humorze zapisz się do lekarza i później tam pójdź.
  20. beedee

    Witam

    To że to NFZ nie oznacza, że lekarze są znudzeni i mają Cię gdzieś.
  21. Dziś zobaczę się z moją 11-letnią siostrą a jutro jadę w góry :) Pełnam radości, no i słońce świeci :)
  22. Robinho, Wrocław w ogóle daje dużo radości :) !
  23. beedee

    Witajcie

    Mojego Roweru też jeszcze nie widziałam, ale mam w planach. Ogólnie uważam że polskie kino jest świetne, tylko trzeba oglądać te dobre filmy, a nie tandetne komedie. No ale - i te filmy które ja uważam za świetne mogą przecież innym wydawać się kompletną klapą :) Poza tym ja lubię dziwne kino, bo po polskim moim ulubionym jest kino czeskie :)
×