ofc ze tak i nikt tego nie neguje ALE takie osoby raczej siedza cicho i ciesza sie w duchu z cudzego hehe nie wiem jak to nazwac nieszczescia (?) do glosu zas dochodza glownie ci ktorzy faktycznie maja cos do powiedzenia {co rzecz jasna widac jak na dloni i z czym juz trudno byloby polemizowac*}
* oczywiscie niczego nie bronie jednak nie widze sensu w doszukiwaniu sie na sile w cudzych wypowiedziach zazdrosci czy rownie wymyslnych pobudek