Skocz do zawartości
Nerwica.com

miniu89

Użytkownik
  • Postów

    72
  • Dołączył

Treść opublikowana przez miniu89

  1. Witajcie Od wielu lat mam problem z oddychaniem a mianowicie dochodzi u mnie do napadowej hipowentylacji, która ma charakter kompulsji. Kiedyś miałem stwierdzoną nerwicę natręctw, która przejawiała się tym, że miałem przewagę kompulsywnych działań. Miały one charakter autodestrukcyjny. Niszczyłem natrętnie swoje ciało, rękami podduszałem się, miałem napadowy przypływ chęci aby się hiperwentylować . Teraz obecnie mam napady kompulsywnego hipowentylowania się, czyli wypuszczania powietrza z płuc( wydechu), na parę naście sekund zatrzymuję oddychanie a potem nabieram powietrze do płuc. Trwa to już bardzo długo z przerwami. Miałem nawet przez to zaburzenia psychotyczne , które trwały ponad dwa lata, najprawdopodobniej z powodu niedotlenienia mózgu. Nie wiem jak sobie pomóc. Mam w dodatku wyobrażenia, w których widzę siebie leżącego pod respiratorem i nieprzytomnego, a także umierającego. W dodatku stres, który się utrzymuje w domu jest potwornym promotorem do tego aby się w taki sposób niszczyć. Kiedy odwracam uwagę od hipowentylacji, to mam dziwne poczucie winy, które powoduje stres i znów to robię. Czy ktoś miał podobne problemy z oddychaniem?
  2. Witaj ToddPL Wiem, jak trudno jest przezwyciężyć takie objawy jakie masz obecnie. W dodatku nie możesz liczyć na fachową pomoc psychologiczną ani psychiatry. Ja osobiście też zmagałem się z takimi problemami. Miałem między innymi natrętne myśli, które mnie prześladowały, otępienie brak kontaktu z ludźmi( co istnieje do teraz , bo nie potrafię nawiązać relacji społecznych). Ja mam na to pewien sposób. Kiedy dopadają mnie takie myśli i stany emocjonalne, to staram się przezwyciężać je zajmując się jakimiś zainteresowaniami, co odwraca moją uwagę od niechcianych myśli i uczuć. Szukam w internecie jakiegoś zajęcia, między innymi próbuję nawiązywać jakiekolwiek relacje z ludźmi przez internet, albo po prostu czekam, aż miną te złe stany, milcząc, nie odzywając się do nikogo. Staram się wówczas szukać najlepszego i możliwego dla siebie zajęcia, niekoniecznie na dużą skalę. Patrzę w telewizor, nawet jeśli nie widzę sensu, gram w jakieś gry komputerowe, bądź próbuję zarabiać w sieci na reklamach, choć nie widzę w tym wielkiego sensu. A czy Ty masz jakieś zainteresowania? Może czytasz, bądź czytałeś książki? A może pisałeś jakąś swoją twórczość. Jeśli nie to powinieneś starać się nie skupiać uwagi tylko na tym co się z Tobą dzieje, bo to jest błędne koło, z którego ciężko jest wyjść.Znam to z własnej autopsji Dobrym sposobem na to aby zapomnieć, choć przez chwilę o swoich problemach, jest budowanie afirmacji, czyli pozytywnych myśli( autosugestia). Ja ją stosowałem i czułem się o wiele lepiej. Także może pomóc malowanie, rysowanie, jak to lubiłeś wcześniej przed chorobą, to możesz zawsze spróbować, oby z daleka od złych myśli Powodzenia:-)
  3. cześć Ja osobiście też mam problem podobny do Twojego. Wydaje mi się, że cały świat jest z daleka ode mnie a ja zakładam maskę na twarz i żyję w swoim świecie. Osobiście to prawie się nie odzywam do najbliższej mi rodziny, a myśli natrętne, które się pojawiają związane z moją śmiercią. albo z tym, żeby uszkodzić sobie organizm powodują chwilowe okresy euforii. Z reguły o tym nie mówię nikomu i żyję z dnia na dzień. Znam to uczucie wyobcowania,samotności, jakby się czuło, że nie należy się do tego świata. Kiedyś byłem zupełnie inny, rozmowny, komunikatywny, oddany rodzinie . A teraz nie mam na nic ochoty, a mam małe 6 letnie dziecko w domu, którym przydało by się zająć a nie potrafię. Kiedyś było inaczej- potrafiłem. Te natrętne myśli wszystko robią, nie dając Nam normalnie żyć...!
  4. Witaj Wiem jak ciężko jest walczyć z takimi obrazami i myślami w głowie, bo sam miałem podobnie. Moje myśli związane były z najbliższą mi rodziną, matką i jej mężem z którymi mieszkam. Myśli i wyobrażenia przezwyciężyłem silnym wyparciem tych myśli. Po prostu nie dopuszczam ich do swojej świadomości. Kiedy dochodzi do momentu, że znów wracają, to czekam cierpliwie aż miną. Jak dla mnie jest to jedyny sposób. Z nerwicą natręctw walczyłem wiele lat i doszedłem do wniosku, że nie warto jest analizować dogłębnie stanu umysłu, gdzie myśli się kłębią i nie dają za wygraną, tylko poczekać na moment kiedy te myśli odejdą od Ciebie. Wiem jakie to jest męczące. Ja osobiście nie stosowałem żadnej terapii psychologicznej tylko sam zwalczyłem te myśli. Czasami się pojawiają ale bardzo rzadko. Oczywiście pomoc psychoterapeuty jest wskazana ale jakby się tak zastanowić to my musimy znaleźć sposób na to aby się z tych myśli wyzwolić. Pozdrawiam serdecznie:-)
  5. Piszę artykuły psychologiczne poza tworzeniem abstrakcji i malowaniem dzieł sztuki. Jestem wolontariuszem w Stargardzie Szczecińskim u swojego kolegi Roberta Michaliszyna który jest moim dobrym znajomym z portalu społecznościowego Pasjoneo...
  6. A jaki to jest wirus? Przeziębienie? Grypa? Rozumiem Twoje obawy i silny lęk, myśli... Jednak spójrz na to z tej strony, że wiele dzieci choruje. Taka jest teraz pogoda, okropne zmiany temperatury. Aby ugasić swoje silne nieludzkie obawy pójdź do lekarza i upewnij się, że wszystko jest w porządku aby samej się uspokoić To Ci jest teraz potrzebne. Myśli mogą się pojawiać, nawet całymi czarnymi scenariuszami ale ważne jest to abyś faktycznie poznała obecny stan zdrowia swojego dziecka. Nie dziwię Ci się, bo przejmujesz się swoim dzieckiem ale postaraj się uspokoić jakoś i zaakceptować obecną chwilę, bo musisz mieć siłę dla swojego dziecka. Ono Cie bardzo potrzebuje. Hydroxyzyna Ci pomogła? Czy chociaż troszkę spałaś. Sam zajmuję się dzieckiem i muszę mieć sily przy swojej chorobie więc wiem jakie to trudne. Jestem stale na róznych lekach w tym p-padaczkowych bo mam dodatkowo padaczkę. Pociesz się tym, że nie jesteś sama z tym problemem. Musimy walczyć o siebie dla kogoś, kto jest dla Nas ważny. Czego Ci naprawdę szczerze życzę Pozdrawiam
  7. Witaj Wiem jak Twoje życie jest ciężkie. Może powiem tak: potrafię sobie to wyobrazić, przynajmniej w pewnych kwestiach. Tak, przede wszystkim w Twojej samotności w oparciu o osobowość. Widzisz siebie jako kogoś aspołecznego, kto dąży mimo wszystko do tego aby kogoś mieć. faktycznie sama praca, życie z samym sobą i...myślami które raz są pozytywne a raz negatywne, nie wystarczy Nam do życia. Widzę jednak u Ciebie chęć zmiany, dążenie do próby sprostania przeciwnościom. Próbowałeś mieć jakąś dziewczynę?-Pociesz się, że ja tez nie miałem nigdy żadnej a będąc zamkniętym w swoim samotnym świecie nie mam mozliwości poznania kogos, pokochania tylko dla siebie. Takie życie jest ciężkie, ale cóż można zrobić jak pewne problemy wypływają właśnie z dzieciństwa? Próbować, próbować żyć tak jak potrafisz, nie wnikając w to co zwie się pesymistycznym myśleniem. Masz pracę, przyjdzie czas na to że kogoś może poznasz i pokochasz, że przyjdzie moment kiedy myśląc o tym, co jest niemożliwe teraz nagle okaże się nic nie znaczące. Czego Ci życzę
  8. Witam Współczuję Ci szczerze tych trudnych lat jakie przeżywałaś. Tak, depresja jest ciężkim schorzeniem i lubi nawracać. Jednak leki i odpowiednie nastawienie psychiczne do życia mogą okazać się pomocne. Piszesz, że bierzesz leki już 6 lat. A czy miałaś zmieniane leczenie? Może tak być że organizm już się do tych samych leków przyzwyczaił. Powinnaś zasięgnąć rady psychiatry, jakie leki mógłby Ci dać. Oczywiście leki to nie wszystko. Istnieją też różne terapie na depresję, gdzie ludzie uczą się żyć z tym zaburzeniem. Jednak trzeba być wytrwałym i bardzo silnym. Bardzo ucieszył mnie fakt, że chcesz się zmienić i nie pragniesz ciągłego" zanurzania się' w chorobie, bo to jest najgorsze co może być. Umysł może wówczas się tak negatywnie nastawić, że wszystko jeszcze gorzej będziesz postrzegać. Ale Ty tego nie chcesz...i to jest dobry tego "+" Sama depresja rysuje człowieka, który nie ma motywacji do działania, nie widzi sensu, a Ty pomimo przeżywanej depresji chcesz być sobą i nie poddawać się swoim słabościom. Tutaj jest w Tobie siła Ja, chociaż nie mam stwierdzonej depresji to w padaczce miewam stany dystymiczne i wiem jak ciężko jest się do czegokolwiek zmotywować.Wówczas szukam jakiegokolwiek pocieszenia, wsparcia aby nie tkwić w jednym punkcie, bo to jeszcze bardziej przytłacza. Rozumiem Twoje stany i wiem z czym się zmagałaś ( z tego co piszesz i ze swojej świadomości choroby jaką jest depresja).Nie chcesz tego a to jest silniejsze od Ciebie. Życzę Ci powodzenia w walce z depresyjnymi stanami
  9. Witaj Ja też jestem z Wrocławia. Samotność potrafi być okrutna. Niby kogoś masz w swoim życiu, chłopaka, przyjaciół a odczuwasz samotność. Uwierz mi, że wiem co to znaczy bo ja mam jedynie przyjaciół w internecie, na forach, blogach i portalach. Nie mam nikogo poza rodziną, która mnie wspiera w chorobie o złożonych objawach. Najgorszym typem samotności jest taka kiedy masz przy boku drugą osobę a czujesz się samotna. Nikt Cię nie rozumie, tego co czujesz, co myślisz. Egoistyczny chłopak, z daleka od rodziny, jakaś niezależność i...druzgocąca samotność, z którą nie możesz sobie dać rady. Życie jest trudne ale ja się pogodziłem ze swoim rodzajem samotności. Mam swój świat. Powinnaś znaleźć sobie jakąś pasję. Co lubisz robić? Czy jest coś co kochasz najbardziej, co umożliwiło by Ci zapomnienie że jesteś samotna? To jest ważne żeby poza przyjaciółmi i partnerem mieć też swoje życie, wnętrze, realizacje swoich marzeń, bo to one nadają sens wszystkim Naszym dniom. Bez nich właśnie czujemy się osamotnieni, że nawet jak ktos obok Nas jest, to czujemy się źle ze sobą. Moje słowa nie są na wiatr rzucone. Wyobraź sobie że ja nie miałem żadnych pasji, przez 30 lat a tutaj któregoś dnia postanowiłem dać upust swojej samotności postawić kroczek do przodu i...udało się. Zajmuję się twórczością dla dzieci.Odkryłem w sobie coś czego nigdy nie czułem i pomimo tego że jestem okrutnie samotnym człowiekiem, to jednak widzę jakiś cel w swoim życiu, czego życzę i Tobie. Pozdrawiam Cię
  10. miniu89

    Witajcie!

    Witaj Nie wiem czego się boisz w szkole ale wiem co to znaczy mieć fobię szkolną. Uwierz mi że jak chodziłem do podstawówki to byłem do tego stopnia wrażliwy że wszyscy się ze mnie wyśmiewali, gnębili mnie, przez co nasilał się silny stres a przez to obezwładniający lęk. A jak układają Ci się stosunki w szkole z rówieśnikami z klasy? Czy masz jakiś znajomych? Czy nie jesteś pod wpływem presji kolegów bądź koleżanek? Ja jak byłem pod presją koleżanek i kolegów, to tez opuszczałem dni w szkole. Raz nawet aby nie iść do szkoły schowałem się w szafie w domu i cała rodzina mnie szukała bojąc się o mnie. Wiem jakie to trudne. Co do kierunku liceum....hmm szkoda że presja otoczenia spowodowała to, że poszłaś na kierunek biol-chem, jak czujesz się lepiej w humanie. Lęk zwany fobią narasta wtedy gdy nie widzimy wyjścia z trudnej sytuacji. Ty taką masz bo nie jest to Twój wymarzony kierunek a dodatkowo jeszcze masz obawy o swoją przyszłość. To wszystko rodzi silne lęki. Dobrze że idziesz do psychologa, bo po rozmowie możesz poczuć się lepiej. Opowiedz koniecznie o swoim problemie, a na pewno psycholog Ci pomoże. W końcu...po to on jest, prawda? Trzymam za Ciebie kciuki
  11. miniu89

    Hej

    Witaj Masz rację biankaaa. Jeżeli odczuwasz bliskość drugiej osoby która ma podobnie, to wówczas nawiązuje się wspaniała więź i łatwiej jest pokonywać pewne problemy. Fajnie że jesteś z Nami
  12. mi dzisiaj sprawiło radość to, że podbudowałem jedną dziewczynę z pewnego forum. Było to dla mnie bardzo przyjemne przeżycie
  13. Witajcie:) Tym razem postanowiłem że wkleję tutaj linki do swoich wierszy, które ostatnio pisałem w silnej wenie. Jest to dla mnie jedna z lepszych metod jeśli chodzi o upust moich negatywnych emocji. Są to wierszyki dla dzieci i wiersze osobiste. Zachęcam do pobierania i czytania:) http://91390.file4u.pl/download/4908890/Prosze_Cie_spraw.docx http://91390.file4u.pl/download/4908887/Gdzie_moja_radosc.docx http://91390.file4u.pl/download/4908885/GDZIES_NIEDALEKO.docx http://91390.file4u.pl/download/4908893/NA_POCIESZENIE.docx http://91390.file4u.pl/download/4908888/euforia.docx http://91390.file4u.pl/download/4908878/Zimny_maj.docx http://91390.file4u.pl/download/4908900/przestrzen.docx http://91390.file4u.pl/download/4908902/gdybys_byla.docx http://91390.file4u.pl/download/4908894/Przygody_swinki_peppy.docx http://91390.file4u.pl/download/4908899/historia_z_zycia_wzieta.docx http://91390.file4u.pl/download/4908879/Bajka_o_syrence.docx http://91390.file4u.pl/download/4874530/moje_bajki_dla_najmlodszych_dzieci_www.file4u.pl.wav http://91390.file4u.pl/download/4908898/Rozchwianie_emocjonalne__w_uczuciowej_ambiwalencji.docx http://91390.file4u.pl/download/4908897/Sila_pozytywnych_emocji_w_swietle_zaburzen_emocjonalnych.docx -- 13 lis 2013, 18:42 -- Poza wierszami znajdziecie także ( jak w temacie) bajki i artykuły mówiące o emocjach jakie przeżywam w rozchwianiu emocjonalnym i jakie mam podejście do pozytywnych emocji w swoim zaburzeniu..
  14. Witajcie Jest to miejsce gdzie wklejam swoje linki do swoich piosenek. najdziecie tutaj moją pełną twórczość z tego zakresu, czyli piosenki mówiące o moich emocjach, dla dzieci( tez kołysanki) Zapraszam do pobierania i słuchania:) http://91390.file4u.pl/download/4873898/marzenia_o_lepszym_bycie_www.file4u.pl.wav http://91390.file4u.pl/download/4873897/szukam_dobrych_chwil_www.file4u.pl.wav http://91390.file4u.pl/download/4873891/dazenie_do_celu_www.file4u.pl.wav http://91390.file4u.pl/download/4873889/walka_o_dzien_www.file4u.pl.wav http://91390.file4u.pl/download/4873858/kolysanka_pod_poduszke_www.file4u.pl.ogg http://91390.file4u.pl/download/4873843/piosenka_o_lisku_www.file4u.pl.ogg Pozdrawiam:)
  15. miniu89

    czego aktualnie słuchasz?

    Ja aktualnie słucham Sylwii Grzeszczak: flirt pożyczony te piosenki Sylwii są bardzo życiowe, niektóre pozwalają uciec w zapomnienie. Ogólnie lubię ich słuchac
  16. Witaj Przemysławie:) Mogę ci podać link do mojego wyhodowanego chomika. Zapraszam wszystkich zainteresowanych:)
  17. Witam:) Kiedy przeżywam swoje silne emocje to lubię je wyrażać tworząc jakieś dzieła, które dają mi bezpośredni upust emocjom. Takim rodzajem mojej terapii jest moja własna arteterapia w domu, przed komputerem i przy swoich abstrakcyjnych obrazach. Można łatwo wywnioskować, co kryje się w umyśle autora abstrakcji,bo kreska idąca w parze z barwami jest jakby psychologicznym rysunkiem, który prezentuje wszystkie emocje. Mi to bardzo pomaga i sprawia że czuję się bardzo tym dowartościowany Zapraszam serdecznie do oglądania moich obrazów http://przeklej.org/file/JftMUI/zwezone.nastroje.png http://przeklej.org/file/SIEbmw/kobiety.poszukujace.spokoju.png http://przeklej.org/file/JqVOes/rozzloszczona.osa.i.motyle.png http://przeklej.org/file/hYcVK9/kameleon.na.galezi.png
  18. Witam Chciałbym podzielić się z Wami swoją metodą, którą wykorzystuję już od jakiegoś czasu i która mi naprawdę dużo pomogła. Jest to autosugestia. Co można powiedzieć w największym skrócie o tej terapii? Na czym ona polega? Jest to inaczej uruchamianie swojego pozytywnego myślenia, pewnego rodzaju uruchamianie schematu, który ma za zadanie zmienić swoje dotychczasowe zachowanie, aby nasze emocjonalne problemy nie utrudniały Nam codziennego życia Zapraszam serdecznie do posłuchania mojej audycji na ten temat http://przeklej.org/file/UtclhI/audycja.na.temat.autosugestii.wav
  19. miniu89

    Witam!

    Witaj Natalia Ja też choruję na nerwicę, która przejawia się w silnych natręctwach. Choruje już na to zaburzenie od 10 lat, poza epilepsją, którą niedawno u mnie stwierdzono. Wiesz, jest pewna metoda na to, aby w jakimś stopniu złagodzić objawy nerwicy. Taką formą terapii jest autosugestia, którą zacząłem sam stosować w chwilach względnego spokoju emocjonalnego. To naprawdę bardzo pomaga i sprawia że zaczynamy podchodzić troszkę z dystansem do swojego problemu. Powoli, małymi kroczkami można osiągnąć bardzo wiele. Pozwól, że udostępnię Ci swoją audycję na ten temat, gdzie znajdziesz także wszystko to z czym się borykałem sam chorując na nerwicę i co udało mi się pokonać dzięki autosugestii. Bardzo chciałbym Ci pomóc bo wiem jaka to jest silna męczarnia emocjonalna, bo ja też cały czas walczę i próbuję zmienić swój świat. Życzę Ci powodzenia Natalko i trzymaj się http://wrzucacz.pl/file/3971370027904/audycja-na-temat-autosugestii.wav
  20. Witam:) Istnieje wiele metod, jakie stosuję, aby się zmieniać na lepsze. Piszę wiersze, bajki, fraszki, maluję. Jednak ostatnio odnalazłem dość ciekawy sposób na ujście emocji negatywnych i pozytywnych, jakie są u każdego z Nas. Jest to pisanie własnych piosenek pod swoją melodię. Słuchając swoich przeżyć na zasadzie piosenek można sobie uświadomić jak istotne jest Nasze zycie i co naprawdę kochamy, czego pragniemy i co Nas prowadzi przez cały czas w kierunku celu. Jeśli chcielibyście posłuchać moich piosenek, to piszcie na pw a ja prześlę Wam linki do moich piosenek. Na razie jestem początkującym twórcą piosenek ale z czasem nawet próbuję zrobić swoją własną płytę ze swoimi nagraniami. Pozdrawiam
  21. Witam Postanowiłem, że znów zacznę podchodzić do swojej choroby z dystansem. Wiem, że nie jest to rzeczą niemożliwą, bo wiem jak potrafiłem całkiem nie dawno cieszyć się każdym dniem To jest piękne uczucie, czuje się wtedy przypływ niesamowitej energii do działania,powracają chęci do wszystkiego. Mi znów powraca to wspaniałe uczucie, kiedy siebie akceptowałem takim jakim jestem, a nie jak mnie inni postrzegają I to jest piękne, takie autentyczne. Jest to ciężka wędrówka ale do właściwego celu, gdzie jak się go osiągnie to czuje się prawdziwą satysfakcję z życia. Ja chcę taki być i będę do tego dążył, czego wszystkim życzę na forum
  22. Witajcie! Macie rację z tą zmianą, przyłączam się do tego Najważniejsze w życiu każdego człowieka jest to, aby poczuć swoje życie i uświadomić sobie, że ma ono sens. Nie można zmienic siebie od razu-to prawda, ale po jakimś czasie, kiedy będziemy do tego dążyć sami, to odnajdziemy wyjście z Naszej własnej opresji a tym samym swój spokój ducha
  23. Witaj rentacar! Twoja sytuacja jest bardzo trudna. Najbardziej wzruszyło mnie to, że masz uraz do ojczyma. Uwierz mi że ja mam bardzo podobnie. Nie tak dawno miał problemy z piciem alkoholu i w ciężkiej chorobie potrafił mówić takie rzeczy których żałował ale one odbiły na mnie swoje piętno. Musisz wyrobić sobie od tego dystans, bo sytuacja rodzinna ma tutaj kluczowe znaczenie, które jakby rzutuje na całą Twoją psychikę. Nie jest to łatwe, bo czując silny uraz do osoby, która krzywdzi tak mocno i boleśnie wydaje się Nam być to nieosiągalnym. Ja uważam, że powinieneś spróbować udać się gdzieś do jakiegoś terapeuty, który, pomoże Ci w jakimś stopniu wyrobić sobie ten dytans ale taka to już jest natura Naszego urazu-nic nie działa od razu. Jeżeli chodzi o mnie to ja próbuję swoich sił w autoterapii. Wiesz na czym ona polega? Jest na zasadzie autosugestii. Dzięki temu mechanizmowi można w jakimś stopniu budować siebie na nowo, swoją świadomość i reagowanie na otaczający Nas świat. Jest to o tyle trudne, że sam jesteś wtedy dla siebie terapeutą, bez niczyjej pomocy. Jednak przy determinacji można zdziałać wiele i nawet zaakceptować siebie takim jakim się jest, nawet z bliznami. Uwierz mi, że ja też mam blizny na całym ciele, na przedramionach, udach, kostkach. A ciąłem się też w celu ukarania siebie za to że nie potrafię sprostać codzienności i dla rozładowania napięcia emocjonalnego, nawet trułem się lekami. Udało mi się to pokonać. Tobie też się uda. Wszystko wymaga czasu, ale jak będziesz cierpliwy i spróbujesz się na nowo odrodzić i pokochasz swoje ciało, to nawet największe blizny nie będą dla Ciebie przeszkodą do osiągnięcia Twojego celu. Trzymam za Ciebie kciuki. Trzymaj się
  24. Witaj rikuhod Dziękuję Ci bardzo za tak szczerą odpowiedź. Nawet nie wiesz jak bardzo to doceniam Widzę, że bardzo starasz mi się pomóc i bardzo to doceniam, zwłaszcza że od pewnego czasu podjąłem się autoterapii. Wiele rzeczy udało mi się pokonać, nie trafiam do psychiatryka już ponad 4 lata, tak mocno ze sobą walczę. Staram się wyciągnąć jak najwięcej wniosków z tego co się ze mną dzieje i to mi się nawet udaje. Odczuwam silną satysfakcję i wtedy pojawia się niepodziewanie euforia, która trwa jakiś czas( nawet miesiące). Później jest znów nawrót ale wiem że zaznałem już spokoju, nie jak dawniej, gdzie tylko czułem stres i napięcie. Myśli natrętne? Cóż, są i będą. Szczerze mówiąc staram się mimo wszystko aby się położyć w ciągu dnia nawet kiedy jestem sam z dzieckiem ale on jest bardzo ciekawy świata i dużo rozrabia, ogólnie jest bardzo nerwowym dzieckiem, z chorobą sierocą. Potrafi się nieustannie godzinami bujać, uderzać główką o oparcie fotela bądź wersalki, a potem ma silne histerie. Uwierz mi rikuhod, że cały dzień będąc z takim dzieckiem i przy takiej dużej odpowiedzialności jestem psychicznie zmęczony, ale nie zapominam o sobie, wręcz przeciwnie, walczę, tworzę nawet swoje forum, piszę wiersze, bajki niekiedy fraszki( forum jest w mojej stopce, jak będziesz chciała sobie poczytać ) Ogólnie mam też dobre chwile, ale najgorsze są późne wieczory, kiedy nasilają mi się polekowe dyskinezy późne, przymusowe rytuały j.w. To jest niszczące i nie pozwala mi normalnie żyć. Ale dziękuję Ci za Twoją radę i myślę że spróbuję skorzystać z tego, co mi podpowiedziałaś. Pozdrawiam
  25. To prawda. Każdy może być wrażliwy, naiwny i mieć nerwicę. Jest bardzo dużo zaburzeń psychicznych, które manifestują się właśnie takimi objawami. Ja sam miałem źle postawioną diagnozę przez wiele lat, co do mojej osobowości. Ja sam jestem bardzo wrażliwy i bywam naiwny, znerwicowany a nie mam osobowości psychoneurotycznej tylko napady padaczkowe. Taka diagnoza może trwać latami, biorąc pod uwagę sposób podejścia do tematu i doświadczenia psychologa, psychiatry
×