Skocz do zawartości
Nerwica.com

wyczerpana80

Użytkownik
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia wyczerpana80

  1. ....powiedz mi jak tego dokonałaś? pwnie w czasie ciąży tebletki były w odstawce....?pozdrawiam
  2. ....tak lecze sie ...a dokładnie odstawiam tabletki od kwietnia tego roku ponieważ bardzo chciałam zajsc w ciąże ale niestety coraz częściej powiątpiewam w to:(.....w tej chwili biore ParoGen 10mg co drugi dzień i od miesiąca czuje sie coraz gorzej....mam wizyte u lekarki 27 listopad....próbuje al nie umiem już z tym walczyć...
  3. wyczerpana80

    jak sobie pomóc?

    Witam.....dziś kolejny zmagań....jestem w tej chiwli na l4 bo miałam mały zabieg chirurgiczny....dzisiaj nie potrafiłam nic zrobić...poskładałam tylko wyschnięte pranie ....na nic innego nie mam siły...boje sie oderwać od kanapy i tv bo sama nie wiem czemu...jak z tym życ...przecież jutro kolejny dzień a następnie kolejny dzień...jak być silną przy dziecku tak go kocham a tu mama sobie nie umie poradzić z samą sobą ...lękami bezsilnością... ....
  4. witam ponownie...jestem dzisiaj po nieprzespanej nocy ponieważ mojego syna złapała jakiś wirus...i od chwili jego złego samopoczucia mnie również ścieło z nóg....Boże przecież to tylko wirus a Ja tak bardzo sie wszystkiego boje i mam tysiące czarnych myśli ...myśli o najgorszym....w tej chwili czuje sie okropnie...jest to jeden z takich dni kiedy poprostu nie mam siły walczyć tym świnstwem....Brałam tabletki było ok ...odstawiam ciach czuje stres lęk który mnie paraliżuje ....wziełam Hydroxizinum 20 mg na noc ale w nocy wziełam jeszcze 10mg żeby sie uspokoić....przetrwałam noc...strasznie mi ciężko...już nie wiem co robić jak sobie pomóc....
  5. wyczerpana80

    witam

    Witam...również zmagam sie z tym pare dobrych lat...w sumie od 21 roku życia ..mam za sobą 2 nawroty ...najbardziej wzieło mnie po urodzeniu synka...6lat już biore ParoGen 20mg. już było wszstko wporządku ...i zdecydowałam sie na odrzucanie oczywiście pod okiem lekarza nie na własną rękę ...w tej chwili odrzucam jestem na dawce 10mg co trzci dzień ...ale niestety znowu pojawiają sie gorsze dni:(...a badzo chciałam odrzucic by mieć kolejne dziecko ...w sumie to jakby ostatni dzwonek Ja mam 33 lata a snuś 6latek i przydało by sie rodzeństwo....ale bardzo sie boje że nie dam rady bo starsznie cieżko....więc wiem co czujesz....pozdrawiam
  6. Wtam petter....dziękuje za odpowiedz...czyli uważasz że najważniejsz jest psychoterapia???....nigdy mi tego psychiatra nie zaproponował....ale od kiedy poznałam koleżanke która ma również depresje dowiedziałam sie że trzeba wręcz przejsć psychoterapie...Jeśli moge wiedzieć to gdzie odbywa sie w tej chwili twoja terapia?....pozdrawiam
  7. ....to prosze powiedz jak po nią sięgnąc..
  8. witam....też jestem tu zaledwie od wczoraj...i czytając te wszystkie posty przeraża mnie to strasznie że tyle ludzi cierpi na te chorobe którą nawet lekami ciężko ujarzmić ale mam taką wielką nadzieje że ludzie którzy przeżywają po części to co Ja w jakiś sposób opowiedzą jak sobie z tym radzą i może sama na sobie wypróbuje bo napewno ta choroba nauczyła mnie jedno...chwytać sie każdej deski ratunku ....Pozdrawiam
  9. przez 6 lat brałam Paro Gen 20 mg po jednej tabletce z rana ,w tej chwili biore połówke czyli 10mg co trzeci dzień a zczełam odrzucać gdzieś pół roku temu dokładnie nie pamiętam ale chyba był to marzec....Bardzo dziękuje wszystkim za odpowiedzi i motywacje jest to dla mnie duże wsparcie.....
  10. Witam wszystkich którzy sobie tutaj pomagają...o ile można tak powiedzieć:/ ....od wielu lat zmagam sie z tą chorobą dokładnie nie pamiętam od kiedy sie to zaczeło chyba kiedy ukończyłam 21 lat....nikt w mojej rodzinie nie chorował przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo...u mnie w rodzinie nigdy nie było za kolorowo mama ciągle pracowała ojciec też ale jakoś nigdy sie dziećmi nie interesował odkąd pamiętam był pijany kiedy tylko nie był w pracy..w domu ciągłe kłótnie itd...już w szkole podstawowej byłam troche zestresowaną osóbką,strasznie denerwowałam sie na każdy sprawdzian klasowy ale wtedy to jeszcze jakoś było...pózniej dopiero sie zaczeło jak zaczełam chodzić na praktyki...dziewczyny były okropne zamiast pokazać co i jak mamy robic umiały tylko sie wyśmiewać i dogadywać a Ja z dnia na dzień czułam strach przed pójściem na praktyke...jakoś przewalczylam te 3 lata...ale niestety odbiło sie to na mojej psychcice i wtedy jakos przełamałam sie iśc do lekarza..trafiłam do psychologa a pózniej do psychiatry która niestety potwierdziła depresje....po ok mięsiącu po jedzeniu seroxat20mg czułam że odżyłam .....brałam je ok 3 lata i lekarka zdecydowała że można je powoli odrzucic ...cieszyłam sie bo już wtedy planowaliśmy ślub z moim obecnym mężem a i bardzo chcieliśmy miec dziecko....odrzuciłam ...wszystko było na odbrej drodze...ułożyłam sobie życie wyszłam za mąż i urodził nam sie syn....wtedy to choroba powróciła z podwojoną siłą...kiedy wróciłam z synkiem ze szpitala po tyg.pobycie w domu zaczeło sie...płacz ..płakałam ciągle ...byłam bez siły....nie potrafiłam wykonać najprostszych czynności...ciągły lęk paraliżował mnie...każde wstanie z łóżka był dla mnie nie lada wysiłkiem nie potrafiłam sobie dać z tym rade...i znowu psychiatra znowu tabletki....podniosłam sie...kolejny raz chociaż było ciężko...w tej chwili biore już leki6 lat...tyle lat ile ma synek...w sumie to już od pół roku odrzucam bo bardzo chciałam żeby synek miał rodzeństwo...ale od tyg.czau czuje sie coraz gorzej....znowu zaczynam płakać z byle powodu nawet bez powodu...strasznie nerwowa stałam sie ..i lekkie lęki...Jezu nie mam na to siły już...tak bardzo chciałabym żeby wszystko było dobrze....czy naprawde nie da sie z tym świństwem wygrać....boje sie strasznie i nie wiem ile wytrzymam tego jeszcze....poradzćie jak Wy dajecie sobie rade z tą chorobą...nie wiem czy mam walczyć i odrzucać nadal te tabletki czy poprostu wrócić do nich ....pomóżcie prosze!!!!
×