Łapa

Mogę. Po Twoich postach widać, że jesteś rozchwiany jak mleczny ząb. Więc żyjesz to na pewno. Ale nie chorujesz? Kogo Ty chcesz oszukać?

Nicholas1981 wydaje mi się, że jeśli jesteś chory na ChAD to tylko naćpanie Cię po uszy prochami i dobra psychoterapia sprawią, że choroba przestanie Cię definiować. Ale nie ma co tutaj dywagować, z tego co widzę raczej pozostaniesz przy swoim zdaniu.

cyklopka i tutaj pełna zgoda. Nicholas nie pozwól, żeby choroba definiowała to kim jesteś.

O ile zwykle zgadzam się z cyklopką, to powyżej, zapewne przez przypadek, napisała jakąś bzdurę: Oczywiście, że można mieć kontrolę. To, że nie można mieć kontroli to równie wielka bzdura jak to, że w manii nie ma się wglądu w chorobę. (znajomy lekarz mi to mówi, a ja się z nim nie zgadzam). Można mieć kontrolę, ale tylko jak się ćpa leki, zwłaszcza pacyfikujące dawki w momencie "zmian emocjonalnych" i jak jest się dobrze wytresowanym via psychoterapię. Oczywiście tam dalej jest mądra myśl:

Vinci ja mogę się spotkać we czwartek, później wyjeżdżam. Pytanie tylko czy zbierze się grupa?

jasaw, głupi ja, w sumie nie pomyślałem. Dzięki! Moja kochana Nowowiejska! Jeśli okaże się, że tam również ChADów nie leczą to wrócę i będę znowu płakał

jasaw, tak, nie zajmują się.

Ponawiam prośbę, pytałem ale bieda ogólnie. Zna ktos jakiegos psychoterapeute w Warszawie, ktory zna sie na ChADzie? Moze byc na NFZ, moze byc prywatnie, acz preferowalbym NFZ. Ktos, cos?

Magia Internetu...

wesolyChłopak, "syndrom Piotrusia Pana"? "brak fajnych miejsc" brzmi jak kiepska wymówka, łatwo można sprawić, że dowolne miejsce staje się magiczne, zaufaj mi, mam w tym niejakie doświadczenie. Musisz sobie zadać pytanie czy wolisz być sam czy z kimś, rozpisać na kartce plusy, minusy... My za Ciebie decyzji nie podejmiemy.

Witaj! :)

rambleon, ja Ci mogę polecić książki tylko z dziedziny filozofii, bo na tym się w miarę znam, jestem wesołym dyletantem. Schopenhauera odradzam, tylko Cię zdołuje. Nietzsche jest dobry dla młodych i zbuntowanych, może do Ciebie trafi, może nie. Ale ja bym się nie brał za same książki filozoficzne od razu, tylko za książki, które opisują filozofię przekrojowo. Polecam - "Podróż w świat filozofii". A jeśli chcesz coś lżejszego, o chrześcijańskim zabarwieniu: "Bóg nigdy nie mruga. 50 lekcji na trudniejsze chwile w życiu"

Dokładnie! :)

A ja tam lubię JOSE 2 i jego posty, bo wydaje mi się, że jest on starym (bez obrazy), ale bardzo twardym skurczybykiem! I to się ceni.

1. Jeśli coś do niej czuję, to mi się podoba. Fizyczność zwykle nie jest aż tak ważna. 2. Bez problemu. 3. Pewnie :) 4. Raczej kwiaty, na pierwszej randce nie znałbym jej raczej na tyle by dać jakiś naprawdę fajny, niestandardowy prezent. Chociaż IMO na pierwszej randce najlepiej po prostu za nią zapłacić. 5. Nie wiem, może tak, może nie. 6. Nie :) Człowiek jest jak zamek, każdego można otworzyć. 7. Żaden problem, ja mogę mieć koleżanki i kolegów, ona też.

Dzięki za spotkanie kochanieńcy, do następnego! :)

_Jack_ tak, Południk Zero na Wilczej. Zapraszamy Vinci!

Hej, Ja też chętnie z kimś popiszę, mam już nieco doświadczenia z pisaniem listów. Chętnych proszę na pw o swój adres bądź też o prośbę o wysłanie mojego adresu

JohnLocke84 zasadniczo wszyscy wolą w sobotę. Ja mogę w sobotę koło 12, albo późnym wieczorem.

Luktar o robotę w stolicy nie trudno

Podobnie jak nie istnieje takie zwierzę jak "statystyczny człowiek", nie istnieje też również istota nazywana "przeciętną dziewczyną". Z każdym człowiekiem postępujesz inaczej, bo każda osoba ma swoją osobną historię i osobowość. Jak to powiedział bodajże Robin Williams, język powstał po to, żeby "wabić kobiety". Więc najprostszą metodą jest dbanie o siebie i nauczenie się używania języka w... odpowiedni sposób. A jak postępować z dziewczyną? W taki sposób w jaki Ty byś chciał by z Tobą postępowano.

EJ WARSZAWO! Spotkanie, niedziela, 17? Będą chętni? Zaraz porozsyłam sowy z zaproszeniami.

papierowykot jesteś z Warszawy, więc rzucam Ci wyzwanie! Znajdź mi niepubliczny oddział zamknięty w Warszawie lub jej okolicach w którym można by się zamknąć i przetrzymać depresję czy manie. Ja próbowałem, nie znalazłem.

Nie wiem, ja w depresji lepiej czułem się w ciągu dnia, gorzej rano i wieczorem. Pewnie jest jakieś mądre naukowe wyjaśnienie czemu się lepiej czujemy w danych porach dnia, ale moim zdaniem to bardzo indywidualna sprawa.

Czytałem, fajna lektura na wakacje :) Ja właśnie skończyłem "Balladę szuańską" Waldemara Łysiaka, co do artykułów to co tydzień czytam 3-4 tygodniki.