Skocz do zawartości
Nerwica.com

ameliaa

Użytkownik
  • Postów

    129
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ameliaa

  1. Większym problemem byłyby chyba konsekwencje włączenia tych "dialogów" do rzeczywistości niż sam lęk, za myśli nic nie grozi na szczęście.
  2. ameliaa

    Skojarzenia

    M. Rodowicz-kapelusz
  3. ameliaa

    czego aktualnie słuchasz?

    niestety nie umiem inaczej tego wkleić
  4. Dziewczyna faktycznie może mieć problemy różni są ludzie, niektórzy przemoc uważają za normalną rzecz nawet ciężarnych. Ale zabranie kogoś z domu albo raczej pomoc w ucieczce z niego nie rozwiąże wszystkich problemów
  5. Przeczekaj, tak na prawdę bardzo krótko jesteście ze sobą. Zrozumiałe, że ona chce od tego uciec ale nie może tego robić cudzym kosztem. Jeśli przyleci do ciebie to tak na prawdę raczej ty będziesz ją musiał utrzymać, pewnie jakaś zapomoga będzie ale raczej niewiele. Piszesz, że to twoja była-jesteś pewien, że zależy ci na niej a nie na tym, żeby jej pomóc bo czujesz jakiś sentyment i najzwyczajniej w świecie jest ci jej żal? Może jest inny sposób żeby jej pomóc. "Po prostu do mnie przyleci, a ja jej pomoge i bedziemy razem."- to tylko tak łatwo brzmi. Piszesz też, że ją nadal chyba do niego ciągnie to akurat nie jest dobre, nie będzie wam razem dobrze jeśli nadal czuje coś do niego, chyba że wystarczy ci to, że będzie z tobą tylko z rozsądku i sympatii przyjacielskiej. -- 23 cze 2013, 19:30 -- Chyba najlepszym sposobem na sprawdzenie będzie odlożenie przeprowadzki i kontynuowanie związku inaczej się nie przekonasz a już tym bardziej jak się wprowadzi
  6. Kalebx3 Baba po porodzie odjeb? Ciekawe czy gdybyś to ty miał rodzić też byś tak śpiewał. A to czyjeś dziecko też człowiek
  7. Można być z kimś nie kochając. Ich związek się skończył jak już wiesz on go skończył. TAO ma racje, daj sobie spokój z konfrontacją i postaraj się nie myśleć o tej dziewczynie. Ona może mieć do niego uraz, że ją zostawił dla jakiejś małolaty (bez urazy) ale ona tak pewnie myśli, więc będzie chciała pokazać ci, że jest lepsza. Możliwe też, że na tym zdjęciu akurat lepiej wyszła, w końcu jego wycięła prawda? A poza tym odpuść ją sobie, nie wchodź na jej profil w ogóle, bo nie potrzebie sobie w głowie mieszasz a to się może nie fajnie skończyć.
  8. A jak długo macie ze sobą taki kontakt? We wczesnym etapie poznajemy głównie zalety drugiej osoby, nie wiesz jak będzie jak zamieszkacie razem. Biorąc pod uwagę odległość sprawa się komplikuje.Co jak okaże się, że mieszkanie razem was przerasta i to nie do końca miłość a w jakimś stopniu też sentyment? Dlaczego nie wiesz czy możliwe jest zwolnienie? Jeżeli na prawdę cię kocha to zrozumie, że to dzieje się za szybko i wcale nie musi znaczyć zerwania-zwłaszcza, że piszesz, że kochacie się. Ona również musi nauczyć się radzić sobie w końcu za niedługo będzie odpowiadać nie tylko za siebie-właściwie już tak jest. Są różne formy pomocy dla takich kobiet, poza tym dochodzi to, że mówiła, że kocha już wcześniej ale jednak zaszła w ciąże. Wiesz może też być tak, że szuka faktycznie jakiejś ostoi, opieki a ty jesteś łatwym kąskiem. Tylko pomyśl czy nie za dużo ty chcesz poświęcić. Twoje życie zmieni się i to o 360 stopni, tu już nawet nie chodzi o zdanie innych na ten temat (rodzina powinna zrozumieć) ale nie możesz brać odpowiedzialności za cudze błędy. -- 23 cze 2013, 18:22 -- Nawet jeżeli planujesz pozostanie za granicą na stałe to i tak powinna poczekać. Swoją drogą to jest trochę dziwne, że jest w stanie teraz wszystko tu zostawić i jechać do ciebie twierdząc, że cię kocha ale skoro mówiła to zanim zaszła w ciąże to dlaczego w ogóle do tego doszło. Na twoim miejscu na prawdę opóźniła bym zamieszkanie razem, bo jeżeli powiesz, że chcesz poczekać jeszcze a ona tego nie zrozumie to już możesz być pewien, że chce cię wykorzystać. Chociaż to, że się wkurzy to pewne ale powinno jej przejść.
  9. Przemyśl to sobie jeszcze raz, jesteś młody, nie sądzisz, że chcesz na siebie wziąć zbyt dużą odpowiedzialność "w ciemno"? Tu już nawet nie chodzi o to, że ona jest w ciąży, tylko wasze relacje nawet nie są na etapie związku z tego co piszesz (być może ja źle zrozumiałam). Trochę tu za dużo znaków zapytania, niedomówień. Jeśli oboje się kochacie to macie jeszcze mnóstwo czasu nie musi to się od razu wiązać z wspólnym mieszkaniem. Ja na twoim miejscu zwolniłabym tempo.
  10. Na mnie przez to mówią, że jestem zahukana
  11. Lepsze terapeutyczne pieprzenie niż dołowanie się samemu, chociaż jeszcze osobiście nie sprawdziłam opcji pierwszej. W każdym razie wielu ludziom to pomogło więc warto sprawdzić na własnej skórze
  12. A no się nie da za bardzo. Najlepiej wybrać się na terapię, a za nim to nastąpi poczytać poradniki dla otuchy. Sama się na takową wybieram niestety okres urlopów więc muszę czekać na mojego lekarza jak już się zdecydowałam:(
  13. I tego się trzymaj! Na początku zawsze jest inaczej, co nie znaczy gorzej, tylko trzeba się z tym oswoić (jak z każdymi nowościami). Dobrze, że sama tak na prawdę wiesz co masz robić
  14. linkall, nie czuj się wykorzystana, to ty wykorzystaj tą całą sytuację jako naukę dla siebie samej
  15. greenlight żaden krasnal, osoba średniego wzrostu 159/49
  16. Gdyby nie media mało kto by o czymkolwiek w ogóle wiedział...USA wg mnie przynajmniej to zupełnie inna bajka, tam robią co chcą i mieszkańcy i władza i efekty tego widać
  17. Być może nie jest to wyznacznik wszystkiego ale jednak jest to bardzo ważna sprawa może nie dla wszystkich ale na pewno dla skazańców i ich rodzin (przynajmniej niektórych). Poza tym nie róbmy z tego typu spraw jakiś tam błahostek
  18. Niepotrzebnie jest Ci wstyd, że jesteś też studentką Ja bym na twoim miejscu składała, jeżeli te pieniądze na prawdę są ci potrzebne, to po co z nich rezygnować.
  19. Mam pytanie, czy po 2 miesiącach brania paroksetyny ale w znikomej dawce 10mg po odstawieniu mogą pojawiać się jakieś skutki uboczne? Czy po prostu odzwyczaiłam się od normalnego funkcjonowania organizmu bez żadnych dodatków?
  20. Tak zamkną ofiarę tylko, że kara będzie znacznie mniejsza. Tą osobę można zrozumieć co nie zmienia faktu, że sama stała się mordercą. Nie wyeliminować właśnie dlatego, że nawet oni są ludźmi-chorymi, z wypaczoną psychiką, zniekształconymi wartościami i nie wiadomo czym jeszcze, należy trzymać ich w zamknięciu, karać za to co zrobili ale nie zabijać. Dlaczego? Bo zabijając kogoś z zimną krwią sami stajemy mordercami. To nie jest kwestia walki na arenie albo zabijesz albo umrzesz, po prostu jest inne wyjście -- 16 cze 2013, 15:02 -- Wg ciebie zamknięcie kogoś w więzieniu jest brakiem reakcji?
  21. Dobre pytanie. Jeśli ktoś chce krwi oprawcy niech załatwia to na własną rękę nie mieszając w to innych i żyje z tym- inna sprawa, że z ofiary staje się oprawcą. Bo kara śmierci nie jest czymś normalnym.
  22. Zabijanie morderców jest drogą na skróty i nic tego nie zmieni. Jeżeli zabili z premedytacją to niech żyją z tą myślą a zapewnieniem im "odpowiednich rozrywek" dla umilenia czasu, który ma być karą powinny zająć się odpowiednie instytucje. Gdyby doszło do tego, że wprowadzają karę śmierci i sam byś się pod tym podpisał (rozumiem, że jest to abstrakcją) przez co doszło by do egzekucji, to masz krew na rękach-nie bezpośrednio ale byłbyś jednostką, która chcąc pozbyć się jakiejś "niewłaściwej cząstki społeczeństwa" swoim czynem sama poniekąd nią się staje. Nie nazywam cię mordercą za same poglądy- o ile w ogóle nazywam cię nim już teraz-cały czas biorę pod uwagę gdybanie. Widzisz co do statystyk skuteczność jest nikła ale jest. Nie wolno więc pozbawiać drugiej osoby szansy, jeśli istnieje nadzieja. Jasne, że mordercy wiedzą, że coś jest złe ale to jest ich sposób bycia, którego należy ich oduczyć, wpoić nowy sposób. Jeżeli nie działa, niech żyją w odosobnieniu, nie robię z nich ofiar ale ludzi. Czy ja gdzieś napisałam, że należy im wybaczać, pozwalać żyć normalnie? Kwestia wybaczania należy do bliskich ofiar i do nich samych nie do osób postronnych. Nigdzie też nie napisałam, że ci wszyscy mordercy nie zasługują na karę. Piszę tylko, że nie zasługują na śmierć. Ty natomiast cały czas narzucasz mi, że chcę uniewinnienia, wybaczania i pozwalania żyć normalnie tym osobom. Pamiętaj, że stalin i hitler to historia, do teraźniejszości należy podchodzić inaczej. Jednak, jeśli już o nich wspominasz to weź pod uwagę, że były to geniusze , za którymi szły tłumy. Nikt nie powstrzymał ich w porę, więc to nie jest żadne porównanie. -- 16 cze 2013, 14:38 -- Tak zbrodnia pozostanie zbrodnią bez względu na okoliczności. Ok trzymając się tego odpowiedz sam sobie czy pozbawienie życia zbrodniarza nie jest zbrodnią.
  23. głupoty piszesz, może w ogóle nie wsadzajmy przestępców do więzień bo przecież to nieludzkie zamykać ludzi w odosobnieniu. Niestety tak patologiczne myślenie jest nieobce elitą sprawującym władzę wierzącym w resocjalizację( która w ogóle się nie sprawdza w praktyce), które więzienia zamieniałyby w luksusowe sanatoria, zresztą w Skandynawii już tak jest. Nie sądzę żeby to co piszę było głupotą, każdy ma prawo do własnego zdania a wg ciebie najlepiej pozabijać wszystkich bo przecież tak łatwiej. Nie przyjdzie ci pomyśleć, że to może życie zmusiło ich do bycia takimi, społeczeństwo, być może nikt nie nauczył ich odpowiednich wartości i ktoś musi zrobić to teraz? Patologicznym myśleniem tak się składa jest nie próba ratowania człowieka tylko unicestwienia go. Jakim prawem chcesz decydować kto może żyć a kto nie? Kim ty jesteś co? Zwykłym człowiekiem i niczym więcej, takim samym jak my wszyscy. Chcesz zabić bo ktoś to zrobił, to niestety żyjąc zgodnie z twoją zasadą ciebie też powinno to spotkać. Po to są więzienia, o których pisałam więc bardzo proszę abyś nie sugerował mi, że jestem za uniewinnieniem więźniów, bo to też ludzie. Biorąc pod uwagę, że jest to specyficzne forum dziwi mnie, że nie wierzysz w resocjalizacje. A pretensje związane z warunkami więźniów możesz kierować do odpowiednich ludzi albo najlepiej trzeba było samemu kształcić się w odpowiednim kierunku i próbować coś zmienić w tym chorym systemie a nie psioczyć i chcieć pozabijać wszystkich "złych".
  24. Mordercy to też ludzie tyle, że ze spaczoną psychiką i niebezpieczni. Nie wszyscy zostają tacy do końca. Nie wiemy co nimi kierowało. Wybieranie typu "ty zabiłeś i ty też ale ciebie już na tym świecie nie chcemy" jest niesprawiedliwe. Godząc się na przywrócenie kary śmierci sami stajemy się mordercami, czyli grupą społeczeństwa, którą się chce wyplewić jak jakieś chwasty.
  25. Jest jednak różnica między śmiercią a długością wyroku liczoną w latach. Wg ciebie osobę, która została zabita interesuje czy było to w afekcie czy też nie? Faktem jest to, że ktoś stracił życie-rodzina straciła jednego z członków, ból jest ten sam więc jakim prawem ludzie mają oceniać czy ktoś powinien zginąć czy nie? Jaki sens w karaniu kogoś za dokładnie to samo co sami zamierzamy zrobić
×