Skocz do zawartości
Nerwica.com

Potomkini

Użytkownik
  • Postów

    64
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Potomkini

  1. Życie nie jest takie proste, jak ci się wydaje. To nie jest tak, że jak ktoś jest szczęśliwy, to sobie żyje, a jak ktoś chce umrzeć, to od razu strzela sobie w łeb. Życie to jednak życie, jedyne, niepowtarzalne i wiemy, że drugi raz nikt nam go nie da. Dlatego próbujemy walczyć. Przynajmniej przez jakiś czas. Wybacz chłopczyku, ale nie masz ZIELONEGO pojęcia o prawdziwym cierpieniu. A jeżeli nie masz, to się nie wypowiadaj. Albo się najpierw doucz. I nie mów, że masz POJĘCIE, bo przeczytałam twój pierwszy post i uważam, że dobrze ktoś napisał, że widzi w tobie postawę księciunia. Sfrustrowany księciunio, ot co. Ja praktycznie codziennie przeżywam podobne stany jak opisała psychologpisze (chodzi mi o to, że chce "zniknąć", "przestać istnieć"), ale są pewne aspekty, które mnie powstrzymują przed zrealizowaniem tego. M.in. to, co by się stało z moim narzeczonym. Włosy mi się jeżą, jak sobie tylko wyobrażę moment, gdy on dowiaduje się o mojej śmierci. Nie, nie mogę tego zrobić. On bardzo dobrze wie o moim cierpieniu, ale prosi mnie, żebym była silna, jak nie dla siebie, to dla niego. I chociaż czasem są momenty, że myślę sobie, że tego już za wiele, że tym razem naprawdę to zrobię, to jednak po pewnym czasie przychodzi opamiętanie. Wciąż jednak nie wykluczam możliwości zrobienia tego. Może kiedyś cierpienie weźmie górę...
  2. Potomkini

    Dawca szpiku.

    Wiem, że biorąc psychotropy nie można zostać krwiodawcą, a czy można zostać dawcą szpiku? Ktoś ma może jakieś doświadczenia?
  3. Kiedyś przeczytałam w jakiejś gazecie list dziewczyny (w dziale z pytaniami do psychologa) która pisała, że gdy wyzywająco się ubrała, podniecały ją spojrzenia facetów. Pytała, czy to normalne. Niestety nie pamiętam, jaka była odpowiedź pani psycholog, bo czytałam to dawno, dawno temu. W każdym razie nie jesteś pierwsza z podobnym "problemem".
  4. Potomkini

    Psychotropy a ciąża

    Mam pewien problem. Otóż kiedyś (jakieś 2 lata temu) byłam trochę nieodpowiedzialna i przez pewien okres czasu uprawiałam seks bez zabezpieczenia (stosunek przerywany). Sądziłam, że to dobra metoda antykoncepcyjna. Brałam wtedy psychotropy (mam nerwicę natręctw). Niby nie zaszłam wtedy w ciążę, ale... czy aby na pewno? Boję się teraz, że przez to, że brałam psychotropy, mogłam doprowadzić do śmierci zarodka (przed zagnieżdżeniem w macicy lub po). Czy psychotropy mogą w ogóle zabić zarodek? Bardzo mnie to teraz trapi. Zamierzam zapytać o to psychiatrę, ale na wizytę idę dopiero 6 listopada. Nie pamiętam, jaki lek brałam w tym konkretnym czasie. Leki jakie ogólnie brałam na tę chorobę to: Arketis, Fevarin (przez krótki czas razem z lekiem Perazin), Anafranil, 2 razy w życiu zażyłam Zomiren. Bardzo proszę o pomoc.
  5. Mi się ta okładka bardzo podoba.
  6. Też zgrzytam zębami. Na początku (gdy się o tym dowiedziałam) nie przejęłam się tym zbytnio, ale kiedy po pewnym czasie zobaczyłam, że moje zęby zaczynają się szczerbić, trochę się przestraszyłam. A już całkiem przeraziła mnie wizja czegoś takiego: http://adst.mp.pl/img/articles/artykuly/artykuly_przegladowe/bruksizm_ryc1.jpg . Dlatego kupiłam sobie szynę relaksacyjną w sklepie ortodontycznym (albo medycznym, nie pamiętam dokładnie) za jakieś 20 złotych. Wkładasz to na chwilę do wrzątku, po czym wyciągasz, nakładasz na zęby i mocno zagryzasz, tak aby szyna się do nich dopasowała. Tak się przynajmniej robi z taką szyną, jaką ja kupiłam. Na początku trochę niewygodnie mi się z tym spało, ale szybko się przyzwyczaiłam. Ważne, że działa. Polecam.
  7. Fragmenty te zrobiły na mnie wielkie wrażenie. Piszesz o tych strasznych rzeczach w taki sposób, że ciężko się od tego oderwać. Masz dar. Bardzo bym chciała przeczytać książkę w całości.
  8. A może to dysmorfofobia?
  9. Od kilku lat choruję na nerwicę natręctw, w wyniku czego jestem narażona na permanentne napięcie psychiczne. Wiadomo, że długotrwały stres odbija się na wyglądzie: zmęczona, szara skóra twarzy, cienie pod oczami itd. W moim przypadku to napięcie jest naprawdę silne, rzadko kiedy jestem w stanie się zrelaksować, mój wygląd bardzo się zmienił odkąd zachorowałam. Mam do Was pytanie: jeżeli przez pewien czas odczuwaliście napięcie, stres do tego stopnia, że ucierpiał na tym Wasz wygląd, to po jakim czasie od zniknięcia tego napięcia Wasz wygląd się poprawił? Bardzo proszę o odpowiedzi. Pozdrawiam.
  10. Od kilku lat choruję na nerwicę natręctw, w wyniku czego jestem narażona na permanentne napięcie psychiczne. Wiadomo, że długotrwały stres odbija się na wyglądzie: zmęczona, szara skóra twarzy, cienie pod oczami itd. W moim przypadku to napięcie jest naprawdę silne, rzadko kiedy jestem w stanie się zrelaksować, mój wygląd bardzo się zmienił odkąd zachorowałam. Mam do Was pytanie: jeżeli przez pewien czas odczuwaliście napięcie, stres do tego stopnia, że ucierpiał na tym Wasz wygląd, to po jakim czasie od zniknięcia tego napięcia Wasz wygląd się poprawił? Bardzo proszę o odpowiedzi. Pozdrawiam.
  11. Od kilku lat choruję na nerwicę natręctw, w wyniku czego jestem narażona na permanentne napięcie psychiczne. Wiadomo, że długotrwały stres odbija się na wyglądzie: zmęczona, szara skóra twarzy, cienie pod oczami itd. W moim przypadku to napięcie jest naprawdę silne, rzadko kiedy jestem w stanie się zrelaksować, mój wygląd bardzo się zmienił odkąd zachorowałam. Mam do Was pytanie: jeżeli przez pewien czas odczuwaliście napięcie, stres do tego stopnia, że ucierpiał na tym Wasz wygląd, to po jakim czasie od zniknięcia tego napięcia Wasz wygląd się poprawił? Bardzo proszę o odpowiedzi. Pozdrawiam.
  12. Od kilku lat choruję na nerwicę natręctw, w wyniku czego jestem narażona na permanentne napięcie psychiczne. Wiadomo, że długotrwały stres odbija się na wyglądzie: zmęczona, szara skóra twarzy, cienie pod oczami itd. W moim przypadku to napięcie jest naprawdę silne, rzadko kiedy jestem w stanie się zrelaksować, mój wygląd bardzo się zmienił odkąd zachorowałam. Mam do Was pytanie: jeżeli przez pewien czas odczuwaliście napięcie, stres do tego stopnia, że ucierpiał na tym Wasz wygląd, to po jakim czasie od zniknięcia tego napięcia Wasz wygląd się poprawił? Bardzo proszę o odpowiedzi. Pozdrawiam.
×