Skocz do zawartości
Nerwica.com

borderline.kowalsky

Użytkownik
  • Postów

    164
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez borderline.kowalsky

  1. Czytaj ze zrozumieniem. Borderline, osobowość narcystyczna czy inne taki to są ZABURZENIA NIE CECHY CHARAKTERU. Poza tym tu nie chodzi o żadne normy społeczne tylko o zrozumienie, że pewne zachowania utrzymujące się przez dłuższy okres czasu stają się zwyczajnie destrukcyjne dla osoby która je przejawia. Nie będę się dalej sprzeczać bo to nie ma sensu. Nie chcesz brać leków to ich nie bierz, nie chcesz psychoterapii, nikt Cię wolami nie zaciągnie. Jeżeli w takich wypadkach brak choćby najmniejszej dobrej woli to nic i nikt nie pomoże.
  2. borderline.kowalsky

    Skojarzenia

    Pan z siwą bródką - żółte plamy od nikotyny
  3. borderline.kowalsky

    Skojarzenia

    plemniki - "Było Sobie Życie"
  4. borderline.kowalsky

    Skojarzenia

    poczucie winy - bezsilność
  5. Ophelia borderline.miauczyński rzeczywiście lepiej by to oddawało moją osobę kupmitrumne ogólnie to moim głownym problemem jest borderline i przy tym często gęsto napataczają mi się epizody z depresjii, nerwicy natręctw czy bulimii. Poprzez takie waśnie zachowania w pewien sposób odreagowuje, cieżko to wszystko ogarnąć.
  6. borderline.kowalsky

    Skojarzenia

    anoreksja - wyrzuty sumienia
  7. Ja jak wychodzę z domu to godzinę wcześniej palę ostatniego papierosa i pety z popielniczki spuszczam w kiblu żeby nigdzie się ogień nie zapruszył, wyjmuję wszystkie wtyczki z prądu i chowam wszystko co na wierzchu żeby psy nie zjadły, później zamykam je w salonie i sprawdzam czy na pewno gaz zakręcony. Następnie zamykam drzwi na dwa razy, do 10 razy naciskam klamkę sprawdzając czy zamknięte, później schodzę na doł i wracam, żeby sprawdzić jeszcze raz i włożyć klucz upewniając się, że zamknięte, no i w końcu wychodzę z klatki, chociaż i nawet z dworu zdarza mi sie jeszcze raz wrócić. Najlepsze, że jak dla mnie to chatę mogli by rozkraść i spalić ale moje psy są w środku i boję się, że coś im się stanie. Czasami zastanawiam się, jak tak po kilka razy wracam do drzwi i z całej siły naciskam klamkę co sobie myślą moi sąsiedzi
  8. borderline.kowalsky

    Skojarzenia

    brak słów - przeklinanie w myślach
  9. borderline.kowalsky

    Skojarzenia

    łażenie - załatwianie
  10. borderline.kowalsky

    Skojarzenia

    Big Cyc i ich przebój - (Pa pa pa, pa pa pa) To jest właśnie Kiepskich świat
  11. Nie nabijał sie, ma taki sposób pisania. A ja wyraźnie odebbrałam jego sens wypowiedzi w którym chodziło nie o to, że nienormalne jest być wesołym, spontanicznym czy nawet czasem wybuchowym, tylko o to, że ekspandowanie swoich emocji poza zdrową normę psychiczną jest czymś nienormalnym i szkodliwym dla samej osoby. W wieku w ktorym jesteś strojenie się, szaleństwa czy rzucenie talerzem jest czymś może i nawet śmiesznym ale z biegiem lat człowiek musi emocjonalnie dojrzewać bo inaczej z pewnymi rzeczami sobie po prostu nie poradzi.
  12. Tu nie chodzi o zrozumienie sytuacji. Nie chcesz dać sobie pomóc i właściwie Twoje wypowiedzi brzmią jakbyś sama nie wiedziała czego właściwie chcesz. Najpierw piszesz ze lekarze sa fuj bo jak bylas w szpitalu to nie nikt się Tobą nie zajmował ale jak już lekarka wspomniała o Babińskim w Krk to piszesz, że masz to cytując "w d..ie" i nie jedziesz. Nie kumam. Chodziłaś prywatne na psychoterapię? Dlaczego była żałosna? Nie wiem czy masz świadomość, jak wygląda psychoterapia i że to nie jest żadne głaskanie chorego po głowie tylko ciężka i bolesna praca nad sobą.
  13. Boże widzisz a nie grzmisz... robotnica moim zdaniem mylisz pojęcie indywidualności z zaburzeniami psychiatrycznymi. W moich oczach bycie outsiderem w społeczeństwie jest ok, sama nim jestem, mam wiele tatuaży i tym się zajmuję, nie żyję jak inni, jestem weganką, nie oglądam tv i wiele innych szczegółów zaprzeczających ogólnym normom normalności. Ale to jest mój wybór, moja dusza artystyczna i moje ja. Natomiast bycie borderem i mając wiele innych zaburzeń wysysa ze mnie energię i doprowadza mnie do skrajnego wyczerpania psychicznego. Rzucanie talerzami u mnie jest czymś na porządku dziennym kiedy nie biorę leków i niestety nie jest to nic przyjemnego, ba skrajne emocje które przeżywam i to, że nie mam nad nimi kontroli ranią moich najbliższych tak mocno jak ranią mnie. Ja akurat biorę SNRI ale razem z benzo powodują, że choć trochę da się mnie mieć pod jakąkolwiek kontrolą. Leki wyciszają objawy ale problem można zwalczyć tylko pracą nad sobą podczas psychoterapii. Leki dobiera się pod pacjenta czasem metodą prób i błędów, ja po jednych miałam tygodniową nieprzerwaną derealizację i mimo, że to było bardzo przyjkre doświadczenie nie uważam, że wszystkie leki są be bo następne które brałam pozwoliły mi przetrwać dość ciężki okres w moim życiu. Co do ludzi to znam takich którzy nie chcieli brać SSRI bo uważali, że to syf i tak sie leczyć nie będą a dziś już niestety ich nie ma z nami na tym świecie. Do tego na poprzedniej stronie uderzasz w deadera, że musi pracować i być robolem. Kochanieńka jak się nie pracuje to się nie ma pieniędzy ani na leki ani na terapię. Może w Twoim wypadku rodzice Ci wszystko sponsorują ale wiele z nas musi się zmagać z rzeczywistością podczas choroby.
  14. Muszę przemeblować mieszkanie. Zabieram się do tego od 5 godzin.
  15. borderline.kowalsky

    Skojarzenia

    gra komputerowa - opętanie
  16. borderline.kowalsky

    Skojarzenia

    mój wujek - kurka wodna
  17. borderline.kowalsky

    Skojarzenia

    woda kolońska - brutal
×