Skocz do zawartości
Nerwica.com

borderline.kowalsky

Użytkownik
  • Postów

    164
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez borderline.kowalsky

  1. Mam bardzo podobnie tyle, że realnie doszło to już do takiego punktu, że poprzez poświęcanie siebie i otaczanie się ludźmi włącznie z rodziną którzy zaczęli zwyczajnie wykorzystywać moją nie tyle pomoc co gotowość do dużego wyjścia w ich kierunku zniszczyłam pewne sfery w sobie. Ale chyba jeszcze gorsze jest to, że nie mogę działać inaczej bo wtedy czuję sie niepotrzebna i mam wrażenie, że postępuję nie właściwie. Czuję, jakby na moich barkach spoczywał jakiś obowiązek ciągłego ratowania, mojej rodziny czy mojego partnera. Z innej beczki chciałam jeszcze napisać, że prześladuje mnie ostatnio ciągła derealizacja, czasem sie nasila ale przeważnie jest mała, jednak jest. Czuję jakby wszystko oprócz tej chwili było takie hmm "nieobecne". Nawet teraz wspominając np dzisiejszy poranek, jak się obudziłam, co zrobiłam, jak byłam w sklepie mam wrażenie jakby to się nie wydarzyło na prawdę, widzę to w myślach bardzo przez mgłę. Czekam z utęsknieniem na jesień i zimę, nie mam bladego pojęcia dlaczego ale epizody depresyjne zawsze łapią mnie na wiosnę i lato. Zimą tak jakby odżywam.
  2. Uo, aleś mi pojechała, przejąłem się że hej Pozostaje podsumować: i zniknąć do bardziej sensownych tematów, do widzenia :) To ja od siebie dodam jeszcze to: i również znikam bo wilki nie dyskutują ze skrzeczącymi wronami :)
  3. robotnica Nie chcesz brać leków i uważasz się za zdrową, twój punkt widzenia, swoje już powiedziałaś, więcej pisać nie musisz bo być może zniechęcasz i odstraszasz ludzi do leku który mógłby im pomóc. Przypomnij jeszcze 1000 razy, że byłaś w psychiatryku, tak ja też tam byłam i to nie raz, wiem jak jest i masa ludzi z tego forum też tam się w pewnym momencie znalazła. Poza tym do mnie możesz sobie powiedzieć, że jestem wszą w zapchlonym tyłku ale nie uogólniaj, że wszyscy są tu tragedią bo możesz kogoś urazić bądź zranić. I uwierz mi, że ja rozumiem ataki agresji i złości bo sama w tym siedzę ale przez ciebie przemawia perfidne chamstwo a tego nikt nie będzie tolerował.
  4. borderline.kowalsky

    Skojarzenia

    praca - zaciąganie wołami
  5. Ja doskonale wiem o co Ci chodzi. Byłaś wesoła radosna i pełna emocji poczym po ssri stałaś się bez uczuć i otępiała i nie chcesz tego. Chciałaś pomocy od psychiatrów a wsadzili cię do miejsca gdzie przeżyłaś traumę. Oczekujesz zrozumienia i ciepłej rozmowy od lekarza zamsiat przypisywania kolejnych tabletek i wysyłania cię gdzieś. No i na końcu gardzisz nami bo mamy trochę więcej lat od ciebie i próbujemy ci wytłumaczyć pewne rzeczy dla twojego dobra. Na siłę żadnemu choremu nie da się pomóc, nawet rodzinie, więc i my na siłę ci nie pomożemy więc nie rozumiem dlaczego dalej ciągniesz ten temat próbując nas przekonać, że to ty jesteś nieomylna niczym sama siła wyższa. Jak na razie twoje pisanie ograniczyło się do bojkotu leków które ludziem czasem ratują życie i sprzeczania się z innymi użytkownikami. Podaję ulotkę leku który ja biorę: Możliwe skutki uboczne: Bardzo często: suchość w ustach, ból głowy, nudności. Często: zmniejszenie masy ciała, zwiększenie stężenia cholesterolu we krwi, niezwykłe sny, zmniejszenie popędu płciowego, zawroty głowy, zwiększenie napięcia mięśniowego, bezsenność, nerwowość, mrowienie, uspokojenie, drżenie, dezorientacja, uczucie odseparowania od samego siebie i od rzeczywistości, zamazane widzenie, zwiększenie ciśnienia krwi, kołatanie serca, ziewanie, zmniejszenie apetytu, zaparcia, wymioty, pocenie się (w tym poty nocne), problemy z oddawaniem moczu, zwiększona częstość oddawania moczu, zaburzenia wytrysku, brak orgazmu, impotencja, zaburzenia miesiączkowania, osłabienie, dreszcze. Niezbyt często: zwiększenie masy ciała,siniaki, czarne smołowate stolce lub krew w stolcu, apatia, omamy, mimowolne skurcze mięśni, pobudzenie, zaburzenia koordynacji i równowagi, zaburzenia smaku, dzwonienie w uszach, zawroty głowy (szczególnie przy zbyt szybkim wstawaniu), omdlenia, przyspieszenie czynności serca, zgrzytanie zębami, biegunka, wysypka, nadmierna utrata włosów, zatrzymanie moczu, obrzęk spowodowany gromadzeniem się płynów, nadwrażliwość na światło. Rzadko: uczucie niepokoju lub niezdolności do usiedzenia lub ustania w miejscu, drgawki, uczucie nadmiernego pobudzenia lub euforii. Lek może upośledzać sprawność psychomotoryczną. Nie należy prowadzić pojazdów ani obsługiwać żadnych maszyn, do czasu poznania indywidualnej reakcji na lek. i teraz pytanie jak będę miała po zażywaniu dajmy na to przez 2 tyg któryś z poważniejszych skutków ubocznych to znaczy, że mam wejść z butami na wątek tego leku i wygłaszać wszem i wobec że ten lek jest śmieciowy? To o czym piszesz jak Ty się czułaś po lekach to albo źle dobrany lek dla ciebie albo skutki uboczne które do miesiąca mijają. A jak zaraz zaczniesz krzyczeć, że nie mam racji to zadzwoń do którejkolwiek apteki i pogadaj z farmaceutą - to samo ci powie. Z całym szacunkiem ale moja matka chorująca na schizofrenię mówiła to samo i tak samo jak ty wyprawiała na temat szpitala. A ja jestem rozczarowana tylko niektórymi lekarzami, bo jak włożę trochę wysiłku własnego to trafiam na bardzo kompetentnych ludzi. W życiu rzadko kiedy ma się coś podstawione pod nos, niestety taki świat. Nota bene jak uważasz, że na siłę robią z ciebie chorego i jesteś zdrowa to po co rządasz czegokolwiek od lekarzy. Zdrowy człowiek nie potrzebuje psychoterapeutów i psychiatrów. Rozumiem, że jesteś zła i zbuntowana, że nie podobają ci sie pewne rzeczy ale ja i inni tu próbujemy ci coś wytłumaczyć, dla twojego własnego dobra. Znając życie i przewrotność losu kiedyś może sobie przypomnisz tą rozmowę i zupełnie inaczej na nią spojrzysz, oby tylko nie było za późno. Chyba nigdy nie widziałaś ludzi z psychozą, myślisz, ze to przyjemne czy co i że można sobie podziwiać inny świat. Brak mi słów. Wolisz żyć pod mostem? To może zamiast pisać takie farmazony idź na tydzień pod ten most i po tygodniu napisz tu czy dalej masz takie samo zdanie. Tragedia po prostu.
  6. borderline.kowalsky

    Skojarzenia

    pan w czerni - ochroniarz
  7. Jezu skończcie już o tych kolczatkach bo to zaczyna być już nudne i irytujące. Jedna i druga strona ma swoje zdanie i będzie go bronić, poza tym skoro mamy tu tyle miłośników zwierząt to może zacznijmy jakiś bardziej konstruktywny temat w którym wspólnie możemy coś zrobić. Pozwole sobie rzucić newsem, o którym część może już wie, otóż znana firma Royal Canin sponsorowała niedawno brutalne walki i szczucie niedźwiedzia psami. Sam niedźwiedź był torturowany i śmiertelnie przerażony. Link do artykułu : http://www.zwierzaczek-wroclaw.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=274&Itemid=248 Zapraszam osobiście do bojkotu i nie wybierania produktów powyżej wspomnianej firmy.
  8. borderline.kowalsky

    Skojarzenia

    poszukiwania - prokurator
  9. borderline.kowalsky

    Wyraz z wyrazu

    coś nie halo tu wyszło skąpiradło - pisało skaleczenie
  10. Rozumiem i cieszę się, że świadomie przyjmujesz te leki nie nadużywając, jednakże ja dosłownie pokochałam diazepam za to, że tymczasowo unicestwiał we mnie derealizację i lęk który towarzyszy mi bardzo często. Lekarz kazał mi brać 3x5mg dziennie na co mu sie stuknęłam w głowę i brałam tylko 5mg przed spaniem które później rozłożyłam sobie na 2.5 mg przed snem i 2.5 mg kilka godzin później w nocy ( tak mój wewnętrzny zegar budził mnie co noc ok 3 nad ranem na tabletkę), raczej nie zwiększałam dawki byłam zawsze na 5-7.5 mg na dobę. Diazepam sam w sobie jest benzo długo działającą także praktycznie cały czas byłam pod wpływem, i mimo, że w dzień musiałam się zdrzemnąć i byłam bardziej ospała to ten lek sprawiał, że mogłam funkcjonować. Uspakajał też trochę moje napady agresji i zmiany nastroju i powodował, że nie męczył mnie gniew aż tak bardzo. Ale po czasie czułam, że całe moje życie zaczyna się kręcić wokół tabletek i myśleniu o tym jak to jest przyjemnie zasypiać jak czuje kolejno rozluźniające sie mięśnie no i dochodziły inne skutki uboczne jak uwaga uwaga problemy z pamięcią i wysławianiem się co zostało mi do dziś. Nie wiem czy ten pozorny spokój jest wart swojej ceny, ale ostatnio znów zaczynam myśleć o powrocie, tylko tak na kilka może kilkanaście dni, w sumie już sobie tu i tam zjem signopam albo lorafen ale to nie to samo. No i reasumując właśnie dlatego zawsze ostrzegam przed wchodzenie w takie leki bo później całkowite uwolnienie się jest prawie nie możliwe.
  11. borderline.kowalsky

    Skojarzenia

    publiczne toalety - ściana płaczu
  12. Wiesz co Ci powiem, zachowujesz się jak rozpieszczona gówniara która tupie nóżką bo ktoś nie chce jej kupić lalki z wystawy. Każdy z nas na tym forum ma mniej lub bardziej poważne problemy i tragedie życiowe. Ja od 11 lat przeżywam piekło i nie napiszę o szczegółach tylko dlatego, że nie jestem jeszcze gotowa aby tu o tym mówić. mam za sobą 2 pobyty w psychiatryku, 2 próby samobójcze i niezliczoną liczbę psychiatrów i psychoterapeutów, ale to mnie nie upoważnia żeby rzucać k...ami w każdym poście i mieszać z błotem innych użytkowników tego forum tylko dlatego, że mają czasem inne zdanie niż ja. hehe dziewczyna z wilkiem nie ma takiej matki i ojca jak ty bo przecież ty jesteś pępkiem świata i tylko tobie jest źle a cała reszta to debile których nic nie spotkaja i cie nie rozumieja. Poza tym po twoich postach to raczej nie jest borderline tylko egoizm, narcyzm i kompletne zadufanie w sobie. Tyle na temat. -- 21 sie 2013, 20:21 -- Właśnie o lekach też maiłam napisać. Jeśli SSRI nie pasują, są jeszcze SNRI. Każdy indywidualnie reaguje na dany lek, przykład raz brałam Asentrę i ten lek podziałał na mnie niekorzystnie a używając słowa niekorzystnie mam na myśli bardzo bardzo bardzo źle, jednakże znam ludzi których postawił na nogi. Czasem warto próbować i czekać bo takie leki działają z opóźnieniem. A i prawda jest, że takie niepozorne benzo "ryje" 100 tysięcy razy bardziej niż ssri czy snri. Ja jako pierwszy lek dostałem Trittico, działał na mnie tragiczne, ale nie wpadłem na forum ostrzegać przed Trittico, tylko wróciłem do lekarza żeby spróbować innego leku. I tak do skutku. Mam też niejakie wątpliwości co do tej "straszności" benzo, nie wiem czy nie są trochę zmitologizowane. Od jakichś 4-5 miesięcy doraźnie biorę relanium bądź clonazepam i nie odczuwam żadnego "zrycia beretu", używane "z głową" chyba nie są tak straszne (raz zrobiłem sobie w ramach "testu" dwutygodniową całkowitą przerwę i nie odczułem jakichkolwiek objawów odstawiennych, obniżenia nastroju itd). Wydaje mi się że najwięcej szkód wynika z niewiedzy - ludzie zaczynają łykać leki nie poczytawszy najpierw o ich właściwościach, a czasem lekarze faktycznie "dają dupy" (mojemu kumplowi lekarz rodzinny przepisał dwumiesięczny zapas xanaxu na rzucanie palenia, z zaleceniem brania codziennie po dwa czy trzy razy - bach! piękny podkład po uzależnienie). Samo benzo brane raz na ruski rok w normalnych dawkach nie jest złe. Problem leży moim zdaniem gdzie indziej. Działa bardzo dobrze aż za dobrze rzekłabym, przez to bardzo łatwo przekroczyć tą cienką granicę która jest pomiędzy doraźnym braniem a uzależnieniem i tak się stało w moim wypadku. Byłam uzależniona od relanium i mimo iż brałam je tylko 7 miesięcy to zejście z tego to było piekło, nie będę opisywać bo wiele razy na forum ludzie pisali jak to wygląda. I mimo, że jestem czysta od prawie 9 miesięcy to gdyby mi ktoś teraz przed nosem położył diazepam to bez zastanowienia bym wzięła.
  13. Właśnie o lekach też maiłam napisać. Jeśli SSRI nie pasują, są jeszcze SNRI. Każdy indywidualnie reaguje na dany lek, przykład raz brałam Asentrę i ten lek podziałał na mnie niekorzystnie a używając słowa niekorzystnie mam na myśli bardzo bardzo bardzo źle, jednakże znam ludzi których postawił na nogi. Czasem warto próbować i czekać bo takie leki działają z opóźnieniem. A i prawda jest, że takie niepozorne benzo "ryje" 100 tysięcy razy bardziej niż ssri czy snri. -- 21 sie 2013, 19:26 -- aleś mi przyklasnął
  14. borderline.kowalsky

    Skojarzenia

    alergia - zasmarkany nos
  15. Po raz kolejny mylisz pojęcia. Nie chce prowadzić życia jakie określa ogół i społeczeństwo, jak ktoś mi powie, że zielone portki są modne to ja ubiore czerwone bo lubię robić na przekór. Ale pragnę mieć zdrową psychikę i normalnie funkcjonować, nie niszczyć siebie i innych na około, nie mieć lęków, nie zamykać domu przez 40 minut jak Adaś Miauczyński i być zwartym tak jak normalnie człowiek powinien funkcjonować. To jak Ty chcesz żyć pisałam Twoje sprawa ale nie pracując nad sobą i wyprawiając tak jak to teraz robisz, za 10 lat obudzisz się z ręką w nocniku. Świat rządzi sie pewnymi prawami i tego nie zmienisz choćbyś stanęła na głowie.
  16. borderline.kowalsky

    Skojarzenia

    mały kociak - wielki problem
  17. borderline.kowalsky

    Skojarzenia

    skośnoocy - Hello Kitty
  18. borderline.kowalsky

    Skojarzenia

    sprzeczności - skrajności
×