Sztukę sprowadzania do absurdu poglądów niezgodnych z Twoimi masz, co obrazuje tekst powyżej (i wyklucza brak inteligencji). Jest jakaś teza, a Ty zamiast ją przemyśleć celowo lub nieświadomie zadajesz retoryczne pytania, które nic do zrozumienia nie wnoszą ale uniemożliwiają dalszą dyskusję bo Twój rozmówca zamiast zająć się tematem musi bronić swoich poglądów.
Tak myślę, bo sam się łapię często na takim schemacie prowadzenia dyskusji kiedy czuje się zagrożony (terapeuci dłuuugo mi to uświadamiali ).