
papillon
Użytkownik-
Postów
77 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez papillon
-
Poczucie własnej wartości
papillon odpowiedział(a) na Angel26 temat w Odpowiedzi i pytania do psychologa
U mnie jest niestety podobnie. Krytyka ze strony rodziny (też znoszę ją fatalnie), głupie docinki i zwalanie na mnie winy na wszystko co się da kompletnie zniszczyło poczucie własnej wartości. O ile teraz już jakoś sobie radzę na polu zawodowym i nawet wierzę w swoje możliwości (tylko tu) to nadal mam ogromne problemy z pewnością siebie (której w zasadzie nie mam wcale) i w zasadzie całą resztą życia. Nie potrafię nawiązać jakiś nowych, głębszych relacji i myślę, że jeśli ktoś się ze mną spotyka to zwyczajnie traci czas, bo ma masę lepszych alternatyw. -
a kto by usuwal 8 miesieczna ciaze? Zreszta to juz porod a nie aborcja i dziecko normalnie zyje W Chinach się usuwa przymusowo, niezależnie od miesiąca (polityka jednego dziecka). nastepuje najwiecej poronien samoistnych Poronienia samoistne nie mają związku z aborcją. Do czego zmierzasz?
-
Tego się nie da, ale da się stwierdzić kiedy jeszcze człowiekiem nie jest na pewno, i jest to do ok. 14 dni od ukształtowania zygoty. Konkretnie chodzi o fakt, że w tym okresie zlepek komórek, które mają być 1 człowiekiem może się jeszcze podzielić i utworzyć 2 lub więcej osobne istnienia, które są jednojajowymi np. bliźniakami (po 13 dniach- sjamskimi). Mówimy tu cały czas o 2 niezależnych osobach, które powstały z 1 plemnika i z 1 komórki jajowej, a w przeciągu kilu- kilkunastu pierwszych dni były jednym, mają ten sam materiał genetyczny, zmieniony nieznacznie przez różne mutacje dopiero po rozdzieleniu. Do 14 dnia podziałowi może ulec każda zygota. Co do kwestii aborcji zarówno jej delegalizacja i legalizacja ma i negatywne i pozytywne skutki. Jest to temat z którym etyka do tej pory sobie nie poradziła, każdy ma swoje zdanie i poza podawaniem konkretnych argumentów w dyskusjach (które są bardzo ważne, powinno być więcej publicznych debat na ten i inne etycznie sporne tematy!), nie ma sensu narzucać swojego zdania, jakiekolwiek by ono nie było.
-
rixaa, Wyspy są dla mnie teraz sferą całkowicie niedostępną, a autokar nie jest rozwiązaniem jeśli chodzi o samolot, bo boję się też tuneli. Jakiś rok temu przejeżdżając przez najdłuższy tunel pod pirenejami chyba pobiłam swój rekord w ilości ataków paniki jednego dnia i jak na razie uważam, że nigdy więcej. Pomyśl, że nie jest tak źle, i tak możesz być z siebie dumna, że jednak dojechałaś i że w ogóle podjęłaś wyzwanie.
-
Jakie święte pierdółki zamawia? Może szabel drabiny jakubowej ? Ojciec koleżanki w wieku ok. 60 lat odkrył powołanie, a jako, że ani na księdza go już nie chcieli ani nie chciał zostać ministrantem, zrobił sobie jakieś uprawnienia na szafarza, może nawet dawać komunię i z tego co wiem, bardzo się realizuje w swojej funkcji.
-
U mnie jest tak pół na pół, w dodatku bez żadnych radykałów ze strony katolickiej. Do kościoła chodzi tylko babcia, ale tylko czasem, bo uważa, że jest już stara i nie musi co niedzielę, więc zazwyczaj uczciwie przyznaje, że jej się nie chce i odpuszcza. Konkretnego radykała mam tylko w dziadu ateiście. Kiedy urządzane były tańce pod krzyżem, chciał tam jechać i wszystkich wybić. Uważał, że trzeba wykorzystać to, że to całe zło zebrało się w jednym miejscu, a taka okazja może się już nie powtórzyć.
-
O nie... :) To ja nie wiem jak ja przezyje nastepny lot - teraz, kiedy juz znam prawde! Ale serio, troche zdziwiona jestem, bo dla wielu jest to stresujaca sytuacja, wiec w sumie dobrze, gdyby tam mieli jakies benzo w zanadrzu... No albo chociaz waleriane... Niestety nie mogą. W niektórych krajach (np. usa) za podanie xanaxu osobie innej niż został on przepisany przez lekarza grozi więzienie, nie wszędzie prawo jest w tym względzie tak łaskawe jak w Polsce. Kurcze, niepotrzebnie napisałam. Ale z drugiej strony gdybym dostała ataku paniki w samolocie i myślała, że jednak dysponują jakimś benzo, a okazałoby się, że nie, i poratować mnie może tylko melisa, to chyba bym umarła Przynajmniej wiadomo, że trzeba robić zapasy we własnym zakresie
-
o co konkretne Ci chodzi bo nie wykumałem. O młodych ateistów, którzy za wszelką cenę starają się przekonać wierzących do swoich racji robiąc to zazwyczaj w mało wyszukany sposób. Ośmieszając, rzucając stwierdzeniami, że tylko idiota wierzy w takie bajki, a boga nie ma. Robienie scen przechodząc koło kościoła (do kościoła nie wejdą, bo się boją ), zakłócanie procesji, twierdzenie, że nauka wyklucza religię, że naukowiec nie może być wierzący. Nie wspominając już o kompletnym braku szacunku do ich podejścia do seksu, bo przecież trzeba dużo ruchać i zaliczać co się da, to jest podstawa wszystkiego i jak można sobie odmawiać przyjemności? Wierzący są tylko marionetkami bla bla bla... Można by tak godzinami. Np. moi dziadkowie (ateiści) uważają, że porażką ich życia jest to, że wychowali wierzącego syna Tak jak w towarzystwie ciociobabć lepiej nie wychylać się się, że jest się niewierzącym, tak wśród młodych i wykształcanych z wielkich miast, że jest się wierzącym. [videoyoutube=mShHwZJmIUQ][/videoyoutube]
-
Najdłużej ok. 2 miesiące ciągłego lęku i napadów paniki. Jako sposób poradzenia sobie- oczywiście xanax, ale to już staram się w najgorszych momentach i niestety tylko przeczekanie, ew. pozytywne myślenie, że skoro teraz jest gorzej to znaczy, że już niedługo nadejdą lepsze dni Pomaga także praca i aktywność fizyczna. Teraz wygląda to zazwyczaj tak: jeden- kilka gorszych dni, później zazwyczaj więcej tych lepszych, póki co, na szczęście takie długie beznadziejne okresy się nie powtarzają.
-
Ja mam wrażenie, że gdyby nie było w samolocie żadnych ludzi albo maksymalnie kilka osób to prawie nie byłoby problemu. Może dochodzi do tego jakaś lekka fobia społeczna i lęk przed tłokiem. Generalnie atak paniki lepiej mi się znosi gdy jestem sama, bo nie dochodzi do tego wstyd, że inni na mnie patrzą i oceniają. Moja przyjaciółka jest stewardessą i muszę obalić ten mit, mogą podać jedynie tlen lub ciepłą herbatę Co mnie zdziwiło, ataki zdarzają się ponoć rzadko. Ciekawe, że przed zostaniem stewardessą też panicznie bała się latać, podczas pierwszych lotów była bardziej zestresowana niż pasażerowie, a przy pierwszym awaryjnym lądowaniu (krążyli dodatkowe 2h nad lotniskiem) myślała, że wyjdzie z pokładu w czasie lotu bo już nie wytrzyma Na tę chwilę o kolejkach górskich nie ma mowy! Miło się czyta Twoje słowa, cieszę, że udaje Ci się normalnie funkcjonować. Trochę się tym pocieszam, może za jakiś czas też mi trochę przejdzie. Gdyby pokonać lęk przed samolotami, byłby to życiowy postęp :) pink_hope, Trzymaj się. Ja jeszcze rok temu bałam się wychodzić z domu, ataki paniki miałam po kilka razy dziennie, a stan napięcia i lęki non stop. Myślałam, że będzie tak już zawsze i że lepiej chyba umrzeć niż tak żyć. Teraz doceniam każde wyjście i każdy kilometr z dala od domu. Jeszcze nie jestem na etapie pełnej swobody, ale widzę dużą poprawę. A o samolotach dalej mogę tylko pomarzyć.
-
Z tym już nie mam problemów, zaakceptowałam to, że niektórych rzeczy nie przeskoczę, a nad tym nad którymi mogę- pracuję. Nie jest i nie będzie idealnie, ale jest ok i tyle mi wystarczy. Mnie bardziej dobija porównywanie się do ludzi bez lęków, fobii, napadów paniki, bo nad tym nie potrafię jeszcze zapanować, mimo, że wiele robię aby je przezwyciężać.
-
Ja też. Ja również. Mogę wtedy nawet coś wyrzeźbić lub ułożyć wiersz.
-
Albo, że chce nimi urobić i szybko zaciągnąć do łóżka. Nie umiem przyjmować komplementów, zawsze staram się je obrócić w żart a i tak czuję się nieswojo.
-
Oczywiście, ja znajdę u każdego jakąś lepszą cechę, która od razu stanowi o tym, że ktoś w ogóle jest lepszy ode mnie, a ja jestem kompletnie do niczego.
-
Dokładnie tak to wygląda, mi się obrywało jeszcze od feministek i ekologów, a z obiema grupami prawie nic wspólnego nie mam. Co do pierwszego linku do kabaretu- ja się zastanawiam kiedy konkretnie PiS nauczy się, żeby w ogóle nie komentować takich spraw, sami je rozdmuchują i robią z siebie zacofanych idiotów w ogóle nie mających pojęcia o prawach rządzących dzisiejszą rzeczywistością. PO już dawno zatrudniło PRowców i wszystkie próby ich wyśmiania są olewane i dodatkowo nierozdmuchiwane. Z całego serca nie cierpię obu tych partii, ale dziwi mnie to jakim prawem pis w ogóle znajduje się na arenie politycznej z takim podejściem. Taki Korwin już od dawna przekreślił sobie możliwość jakiejkolwiek znaczącej kariery politycznej takim oderwaniem od rzeczywistości. Wracając jeszcze do tematu, rzeczywiście do państwa laickiego wiele nam jeszcze brakuje, kościół nadal wykupuje za bezcen nieruchomości a jego wpływ na zwłaszcza starszych ludzi jest bardzo duży. Z drugiej strony rzuca się w oczy ogromna ateizacja młodych ludzi. Osobiście znam bardzo niewiele osób w wieku 20-30 lat, którzy nie są ateistami. Ci, którzy są wierzący za to wyśmiewani i wcale nie obnoszą się ze swoją wiarą, takie 25-letie mohery są też po ateistycznej stronie.
-
co prawda nie do mnie pytanie, ale tez odpisze :) Przez dlugi czas nie wychodzilam nawet z domu (nie mowiac juz o autobusach czy tramwajach). Samolotow bałam się od zawsze! Tymczasem teraz... hmm wciagu ostatenigo roku odbylam , jesli dobrze licze - jakies parenaście lotów :) I wreszcie moge powiedziec, ze do wszystkiego mozna sie przyzwyczaic :) Pomijajac juz agorafobie, mnie od zawsze meczyla tez klaustrofobia i lek wysokosci. Nie powiem, zebym sie jakos super czula zrelaksowana w samolocie (chociaz czasem sie udaje..) ale genralnie juz w ogole sie nie stresuje! Naprawde.. w zyciu bym nie pomyslala, ze bede tyle latac :) U mnie jest i było dokładnie tak samo z fobiami, wydaje mi się, że mam większość możliwych, oczywiście z lękiem wysokości i awiofobią na czele. Z przyzwyczajeniem jest ciężko- np. od zawsze bałam się wind i teraz mimo, że jeżdżę nimi codziennie po kilka razy, boję się dalej. Plusem jest tylko to, że wiem, że jeszcze tylko kilka sekund i po krzyku. W samolocie wydaje mi się, że bym nie wytrzymała, jak jeszcze pomyślę o ataku paniki na pokładzie, godzinach bez możliwości wyjścia, ew. zawracaniu, niedziałającym benzo i całym wstydzie, od razu mi się odechciewa. Ale konkretnie- co Ci pomogło? Czas? Leki? Terapia wszystko po trochu? Nie miałaś żadnych ataków na pokładzie? Strasznie mnie to przeraża, ale cieszę się, że wreszcie mam możliwość kontaktu z osobą której udało się z tym poradzić :) Ja w ogóle myślałam, że będę twarda, a już przy pierwszej wizycie u psychiatry rozpłakałam się po pierwszym pytaniu. Chyba z 2 minuty się uspokajałam, i też bardzo się tym zaskoczyłam, bo generalnie do płaczliwych nie należę Czasem warto się tak oczyścić i zrzucić część kumulowanego cały czas żalu i wykrzyczeć wszystko.
-
carlosbueno, 7/10 Tego typu zespoły najlepiej ogląda się na żywo jednak. Made in Poland widziałam jakiś czas temu i są sto razy lepsi niż na filmikach, jest klimat. Sinner22, w znaczniku videoyoutube po "=" dodaj id klipu, znajdziesz go w pasku wyszukiwarki po https://www.youtu be.com/watch?v= [videoyoutube=d_09CMHj8c0][/videoyoutube]
-
http://www.filmweb.pl/serial/American+Horror+Story-2011-616381 Duchy, zaburzenia psychiczne, zabójstwa, intrygi. Jest dużo straszniejsze niż w opisie, serio. Już mi się ręce spociły na samą myśl, nie oglądaj
-
Woody Allen miał depresję i nerwicę od dziecka, ale ich podłożem była właśnie wiedza i na jej podstawie potwierdzenie własnej marności w tym wielkim wszechświecie. Wg mnie trudno upatrywać się jakiś zależności między inteligencją a psychiką i jej problemami. Nie wiem nawet w jaki sposób można by przeprowadzić badania na ten temat. Już od dawna rozdziela się kilka typów inteligencji, a testy na nie ponoć określają tylko "zdolność rozwiązywania testów na inteligencję". Nadmiar wiedzy, może doprowadzić np. do nihilizmu i depresji ale nie musi i zazwyczaj daje nawet motywację. Poza tym głupi (obiektywnie) ludzie też chorują. Chociaż zawsze można się pocieszać faktem, że mam problemy bo za dużo myślę. Z filozofowaniem to już w ogóle nie warto się zapędzać, najpierw odkrywczo i kolorowo, później Schopenhauer i Kierkegaard i nieprzespane noce Mówi się, że ludzie z problemami idą na psychologię a ci którzy mają ich za mało na filozofię i coś w tym jest
-
6,5/10 carlosbueno, lubię wszystkie fale- nowe, zimne, ciemne :) Ale teraz coś innego. [videoyoutube=LGAkpRncNbQ][/videoyoutube]
-
Mi po American Horror Story, przez co nie obejrzałam drugiej serii a na naprawdę mam ochotę
-
I tak szczerze podziwiam! Ja radzę sobie już coraz lepiej, po roku oswajania pokonuję już spore trasy, jednak strach przed samolotami i pociągami został i nawet nie próbuję. Dalekie podróże też na razie niestety odpadają, a tak je lubiłam. Do autobusów i tramwajów systematycznie się przekonuję, ale skutki są różne A ty jak sobie z tym radzisz? chodzi mi konkretnie o samoloty a później pozostanie tak daleko od bezpiecznej strefy? Życzę powodzenia i skutecznej terapii!
-
10/10 to new romantic [videoyoutube=dF7Hg8seE_Y][/videoyoutube]
-
Pożyjemy to zobaczymy czy takie świeże
-
zmienny, Na takie filozofowanie proponowałabym założyć nowy wątek, bo tu chyba mocno offtopujemy. Ja na pewno na wszystkie pytania nie odpowiem, bo nie jestem ekspertem i nie wszystko już pamiętam. Ale można się pobawić :)