Faun

Powiedziałbym - jajo

Myślę, że artysta po mistrzowsku uchwycił naistotniejsze cechy. [ Dodano: Wto Maj 16, 2006 6:45 pm ] Miło mi. Ja tam lubiłem Cię od początku

Postęp jest, ale miałem raczej na myśli jakąś pouczająca złotą myśl, pracuj, pracuj Anies P.S. Możesz ewentulanie zacytować którąś z moich jaśnie oświeconych wypowiedzi

No to ja zaczynam. Absolutnie nie do przyjęcia jest Twój podpis, taki krótki i mało oryginalny. Skandal!

wziąwszy pod uwagę obecność w kadrze Rasiaka jest to bardzo trafna uwaga;) A tak na poważnie, autentycznie szkoda mi Frankowskiego. Zasłużył na mundial, a drugiej szansy już nie dostanie.

Czy podczas snu nie uwiera Cię osinowy kołek?

No, ale dlaczego nie powołali Franka, ja się pytam

Masz rację. Też sobie lubię wyobrazić, że noszę w sobie (jak to brzmi) łkającego dzieciaka. Trzeba mu dać to czego się nie zaznał w życiu. W końcu uśnie;)

Dokładnie, to ważne. Tak samo jak zmaganie się z nerwicą traktowane jako walka. Często czytam: "walczę z nerwicą". A przecież nerwica sama w sobie to efekt jakiejś walki, więc dochodzi do paradoksu. Walka z walką. Trzeba nerwicę najpierw zaakceptować ze wszystkimi jej przykrymi konsekwencjami. Nie tworzyć dodatkowych napięć poprzez myślenie typu muszę ją pokonać, wyznaczanie sobie terminów do kiedy mamy zamiar się z nią uporać, pogarda dla siebie kiedy jej objawy niespodziewanie postawią nas w kłopotliwej sytuacji. Niech się dziewczyna tli, niech się spokojnie wypali do cna.

Kochający zapytał - ja wyraziłem swoją opinię.

Ponieważ w moim przekonaniu, to w jaki sposób Virginia odbiera Ciebie, a Ty ją, niewiele ma wspólnego z tematem tego wątku i, jak mniemam, intencjami jego Autora; poza tym wydaje mi się, że niewiele wnosi do dyskusji o nerwicy lękowej.

A ja byłbym rad gdybyście to sobie sumiennie wytłumaczyli w zaciszu priva;)

Gdybyśmy jeszcze w życiowych sytuacjach mieli tyle samo energii i siły, ile wkładamy w obronę swoich racji na tym forum, to byłoby fantastycznie;)

Przyspieszoną akcję serca miewają również wszyscy "zdrowi" ludzie. Czy zatem pytających o kołatanie serca nazwisz paranoikami? Sęk w tym, że ja nie miałem takich objawów wcześniej. Nie mam ich również obecnie. Były na tyle uciążliwe, że zadałem to pytanie. Zadaj sobie trud i przejrzyj założone przeze mnie wątki. Zauważysz, że na blisko 40 postów wyłącznie j e d e n traktuje o dolegliwościach fizycznych. Myślę zatem, że posądzanie mnie o histerię jest grubo przesadzone. Pozdrawiam

Tak trzymać!

Chwalicie się

Mnie tam to trochę bawi, jak nagle wszyscy się licytują, kto jest bardziej pewny siebie i jak to po nim spływa krytyka. A wystarczy jedna kąśliwa uwaga i cały ten dystans diabli biorą. I urażone, coraz bardziej aroganckie posty się mnożą jak grzybki po deszczu. A złość i lekceważenie jest moim zdaniem siostrą lęku. Osobiście zamiast buńczucznych zapewnień o superodporności wolałbym przeczytać napisane tak zwyczajnie, po ludzku: "wiesz Twoja uwaga zabolała mnie" itd. W pracy nad sobą chyba nie o to chodzi, żeby być głuchym na wszystko i wszystkich i wpaść z jednej skrajności w drugą. Żeby było jasne: po mnie nie spływa (wszystko) i możecie zaliczyć mnie do frakcji zawistnych słabiaków;)

Niestety dobrze Cie rozumiem, i jako nerwicowiec, i jako facet, wobec którego partnerka ma określone (z punktu widzenia osoby zdrowej - jak najbardziej racjonalne) oczekiwania.

No co Ty?! Tu nie ma miejsca na żarty. Na początek polecam uważną lekturę wiekopomnego dzieła Stephanusa Falimirza "O ziołach i mocy ich". (Kraków 1534) To Ci na pewno rozjaśni umysł.

Oczywiście wykopane w pierwszy piątek po nowiu pod szubienicą? A co z przestępem czyli diabelską rzepą, z nasięźrzałem tudzież dziewięćsiłem? Musisz koniecznie uzupełnić kolekcję

Panowie, może te software'owe dyskusje prowadźcie poza forum?

Zaraz tam nienormalna... Masz po prostu bogate życie wewnętrzne:) Zerknij tu, było swego czasu http://www.nerwica.com/forum/czasami-nie-rozumiem-co-mowi-ludzie--vt1544.html

Kochający, pewnie uznasz to za kolejny bezzasadny atak, przejaw zawiści i czego tam chcesz, ale zdrowy rozsądek każe mi o to zapytać. Oferujesz ludziom afirmacje w formie audio, ale czy jesteś licencjonowanym psychoterapeutą? Piszesz, że tekst dekretu oparty jest na metodzie regresingu, ale nie dodajesz, że jest to metoda co najmniej kotrowersyjna i z tego co wiem raczej oficjalnie nie stosowana w gabinetach dyplomowanych psychologów. Wystarczy przejrzeć usenet, żeby zorientować się, że autor tej metody ma tyleż samo zwolenników co przeciwników. Sam miałem okazję zapoznać się z jego poglądami i niektóre wydały mi się mocno naciągane. Dobre chęci to jedno, ale odpowiedzialność to drugie. Pamiętaj, że to nie są bajki czytane dzieciom przed snem, a praca z wrażliwymi umysłami to nie przelewki. Doceniam wkład, nie twierdzę, że Twoje dekrety szkodzą (pewnie jest dokładnie odwrotnie), ale w tym wypadku należy zachować pewną ostrożność. Myślę, że powinieneś przynajmniej opatrzeć swoją ofertę sugestią, żeby każdy kto ma zamiar pracować z tym materiałem skonsultował to najpierw ze swoim terapeutą. W tym wypadku ostrożności nigdy za wiele.

Ja tam nie ściągam. Jeszcze się zadurzę, albo co?