Skocz do zawartości
Nerwica.com

gosiulek

Użytkownik
  • Postów

    1 782
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez gosiulek

  1. Megi no ja widzę różnicę,że ludzie tyle czasu nie mają dla siebie co kiedyś...a jak już ma się rodzinę to życie kręci się wokół zupełnie innych spraw...ja już od 2,5 roku siedzę z dzieckiem w domu i brak mi też takiej chwili dla siebie...odpoczynku od codzienności...każdy dzień jest taki sam...kocham mojego maluszka :) kiedyś jak płakałam podszedł do mnie z chusteczką o otarł łzy...i jeszcze bardziej mi się chciało płakać ze wzruszenia :)Ale m.in. on jest powodem dla którego muszę się leczyć,żeby mnie takiej nie wiedział...
  2. Enii,Patrycja,nerwa,megi,zalatana23 i inni...jesteście super !!!I dziękuję za to,że jesteście :****
  3. ja też jestem zdania,że trzeba rozmawiać...ale w realu często nie ma z kim...świat dziś strasznie pędzi,a ludzie z nim...niektórzy są jak roboty...
  4. Jeszcze wszystko będzie dobrze Pati Uściski dla Was wszystkich :********
  5. A ja chcę,żeby tak było...żebym była radosnym i spokojnym człowiekiem :) Ja też czuję się tu dobrze...bo dla Was to nie są irracjonalne rzeczy tylko wiecie,że te wszystkie strachy i lęki są prawdziwe na swój nierealny sposób :)
  6. Pati myślę,że możesz liczyć na nasze wsparcie :) Jak dla mnie to też forma psychoterapii :) Jest ktoś kto mnie rozumie. Patrycja mi psychologa już poleciła koleżanka,która jest psychologiem...chciałam do niej ale ona nie może...też się boję,bo nie wiem jak to jest bo nigdy u psychologa nie byłam...ale jeśli sama sobie nie pomogę nikt inny nie będzie potrafił tego zrobić...a gdzieś w tej ciemności pali się małe światełko i nadzieja,że jeszcze będzie dobrze :)
  7. Haniu,Enii,Patrycjo nic nie trafia w próżnię choć czasem tak nam się wydaje...i wszystko do człowieka wraca,chyba,że może to przerobi i jest inaczej,ale ja jeszcze takiego doświadczenia nie mam...wydaje mi się,że dobrze takie sprawy przegadać z psychologiem,bo on na nasze życie spojrzy inaczej...i pewne mechanizmy wyjaśni...dlatego chcę iść na psychoterapię...
  8. Trzymaj się cieplutko Pati...czasem dobrze uwolnić emocje i coś z siebie wyrzucić...
  9. nerwa myślę,że masz rację,bo to wszystko...ten sposób relacji przekłada się na wszystkie sfery życia...zawsze byłam nie dość dobra i zawsze coś było nie tak...zawsze był rozdźwięk między tym ,co chcę a co muszę...
  10. Ja czasem dostawałam lanie...ale gorszy był chyba szantaż emocjonalny mojej mamy...to,że zawsze chciała postawić na swoim i jej zdanie było najważniejsze...i czasem słowem potrafiła mnie bardzo zranić,ale może tego nie rozumiała...
  11. Nie wiem czuję,że nie powinnam obwiniać moich rodziców bo tylko ich mam...już tylko tatę,bo mama zmarła na raka,ale na pewno to jaka jestem ma jakieś korzenie z dzieciństwa... -- 27 lis 2013, 11:50 -- Enii tak mi przykro...
  12. Pati Enii u mnie było identycznie...zawsze czułam kiedy tata wróci pijany a w czasie awantur mama mówiła,że jestem "świadkiem"...
  13. I często zdrowi nie rozmumieją...czemu tak się zachowujemy...
  14. zalatana23 ja mam tak prawie przy każdym wyjściu...ale liczę,że dostanę jakieś dobre leki i jak zapiszę się do psychologa to pomoże...
  15. Wiecie co?Cieszę,że jesteście chociaż Was nie znam...chyba nikt nie może zrozumieć takiego lęku jeśli go sam nie przeżył...
  16. Ja też jestem zdania,że można się wyleczyć...tylko człowiek potrzebuje pomocy...
  17. Megi rozumiem Cię...zalatana23 czasem mi się wydaje,że bezpieczniej w domu z lękiem niż z kimś znajomym gdzie indziej...tymczasem jak człowiek wyjdzie to zapomni,bo o tym nie myśli...
  18. Ja póki co noc przesypiam normalnie...poza atakami kołatania serducha...pierwszy raz mi się zdarzyło po długim czasie jak telefon zadzwonił mężowi w środku nocy i od razu serducho mi zaczęło walić strasznie,że wstać nie mogłam...podwójny magnez i próba uspokojenia i jakoś przeszło...ale zaczyna się od samego rana...jak tylko mąż do pracy wyjdzie...ale jak jest w domu to też mi się zdarza...
  19. nerwa mam identycznie...od trzech miesięcy bez przerwy praktycznie...do tej pory szukałam przyczyny,ale ona jest chyba tylko jedna i tkwi we mnie...pewnie gdybym miała jeszcze na to pieniądze to chodziłabym po innych lekarzach i szukała dalej,ale to chyba nie ma większego sensu... ciężko z tym żyć,bo człowiek czuje jakby stał na granicy życia i śmierci i że zaraz coś strasznego się stanie...choć to nie prawda...ale jak o tym swój mózg przekonać ?
  20. nerwa ja też ostatnio tak mam,że pracę przekładam...a wcześniej miałam z niej tyle radości.. Tak bym chciała,żeby było jak dawniej...to do mnie ludzie przychodzili z problemami a ja ich pocieszałam...a teraz nie mam nawet z kim pogadać...miałam siłę i dużo optymizmu w sobie...
  21. Najgorsze jest to,że jak jedno przejdzie to przychodzi drugie i wkręty od nowa...
  22. Enii rano to było prostsze...ja ostatnio w centrach handlowych też mam jazdę...wychodzę ze sklepu jak pijana...a czy to normalne ,że czuję ucisk w głowie i lekkie zawroty?
  23. Dzięki Enii poszukam tych książek :) Cześć nerwa :) Już mi chyba przeszedł mój optymizm...lekko mi się w głowie kręci i puls już prawie 100...najgorsze jest to,że tylko coś poczuje i się zaraz nakręcam...
  24. Ja chętnie bym coś jeszcze przeczytała,ale nie wiem co...i gdzie tego szukać...lubię czytać takie książki...
×