Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jowka

Użytkownik
  • Postów

    132
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Jowka

  1. a ja dzisiaj totalnie nie moge sie skupic na pracy, mam tak rozjechane myśli, wszystkiego mi sie odechciewa, nie umiem sie ogarnąć. Już nawet chciałam zadzwonić do swojej T, ale przypomniałam sobie, że jest niedziela i zresztą... chyba bym sie spaliła ze wstydu
  2. Nocturne ja jestem w podobnym wieku co Ty
  3. Cześć! Macie jakąś stałą grupę, czy nowych "członków" na też przyjmujecie?
  4. a dzisiaj mi się sniła najpierw terapeutka a potem, że sama prowadzę jakąś terapię
  5. Rafka kościół i wampiry - niezłe połączenie a mi się śniło, że jestem w ciąży
  6. pewnie nieaktualne, ale zastanawiam się nad jedną kwestią, bo co jeśli ktoś boi się psów, a nigdy nie został pogryziony czy zaatakowany przez żadnego z nich? i jest to lęk paniczny, fobia? Da się to jakoś wyjaśnić?
  7. Jowka

    Uzdrawiający sen

    a macie czasami sny z Waszymi terapeutami?
  8. czy komuś też może zrobiło się smutno tak nagle z niewiadomego powodu?
  9. Jak to dobrze znaleźć grono ludzi, którzy borykają się z tym co ja. U mnie prokrastynacja wchodzi we wszystkie dziedziny życia, odkładam nawet wizytę u lekarza, telefon do kuzynki, zrobienie prania. U mnie to też wynika z tego, że sie rozleniwiłam bardzo, miałam prawie 5 miesięcy nic nierobienia po maturze i od tej pory tak zostało, nie potrafie sie za nic zabrać. Czytałam, że prokrastynacja jest spodowodawna gdzieś tam wewnętrznymi lękami, np: -lęk przed porażką -lęk przed izolacją (czyli, że chcemy zeby ktoś się nami opiekował, mówił co mamy robić) -lęk przed bliskością (obawa, ze ktoś może sie za bardzo zbliżyć, poznać, a potem porzucić) U mnie się wszystko zgadza. Ale z tego wynik, że dopóki nie pokonam tych lęków, nie pokonam prokrastynacji
  10. możesz zadzwonić po karetke/policje w momencie, gdy Twój tato dostanie napadu szału.
  11. Jowka

    Ahoj

    witajcie. poczytuje Was już jakiś czas i stwierdziłam, że najwyższa pora do Was dołączyć. Śledząc Wasze zmagania, rozterki i problemy czuje, że nie jestem sama, że nie jestem dziwolągiem, że to wszystko jest normalne. Pozdrawiam Was serdecznie :) Na terapię chodzę od 2 miesięcy, cierpię na fobię i ciągle się zamartwiam/przejmuje. Jest troche lepiej, ale jestem dość zamkniętym człowiekiem, więc wszystko idzie dość wolno.
×