ZjemCie
Użytkownik-
Postów
444 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez ZjemCie
-
Ogarniam kilka rozmów ;o
-
Lubię oba *.* Brzoskwinie czy Jabłka?
-
Dziękuję.. Teraz już wszystko jasne :) Mam w takim razie jeszcze jedno pytanko... Co jest nie tak jeśli nagle przestaje się jeść, albo traci apetyt lub w ciagu dnia zjada bardzo mało... Jeśli wyrzuca się ze swojego menu kolejno różne rzeczy - mięso, ser, chleb - bo po prostu ne smakują. A może to tylko tak sobie wmawiam, że nie smakują, a podświadomie jest jakiś inny powód? Albo o czym świadczy coś w rodzaju wyrzutów sumienia po najedzeniu się... Takie uczucie, że źle się zrobiło, że nie powinnam itp?
-
Nie kojarzę żadnej Lion czy Twix?
-
Tymbark The Sims 2 czy The Sims 3 ?
-
Biedaku... :< Właściwie.. narazie nie nastawiam się na nic... Mam tylko taką nadzieję... Że towarzystwo okaże się ciut dojrzalsze... Bardzo bym chciała żeby ten rozdział mego żywota był lepszy. I żebym nie podzieliła Twojego losu :c Jak bardzo i jak często doskwiera Ci samotność?
-
No właśnie dlatego staram się jeszcze nie panikowac... Jeszcze tyyle przede mną.. :) Terapeuci i psychiatrzy... Próbowałam rozmawiać z rodzicami... Ale najwidoczniej nie biorą mnie na serio... Sprawiaja wrażenie jakby po prostu olali.. Niby wysłuchali itd.. Ale jakby mieli jakoś pomóc to raczej nie... Terapeuci i psychiatrzy - to tylko ja sama nie zacznę powoli do przodu się poruszać z biegiem czasu. Nie daruje sobie. Nie mogę.. Zawsze jest jeszcze możliwość, że ze mną będzie inaczej. Jest jedna nadzieja, że mi się jakoś w średniej szkole powiedzie... Tylko muszę się dostać do tej którą wybrałam jako pierwszą... I teraz właśnie zamierzam samą siebie przekonywac że nie moge się jeszcze załamać i zupełnie odizolować bo to może jeszcze bardziej pogorszyć moją sytuację... Mi wystarczy tylko nabrać troszkę pewności siebie.. I przekonać się, że w średniej szkole poziom kultury ludzi jest inny niż w gimbazie, i że nie wszyscy będą mnie tak odbierać jak 'koledzy' z obecnej klasy. Tam jest cien nadziei... Jak sie postaram to przez telefon pogadam.. Nawet na skype (mówię tu o ludziach, których np. w necie poznałam) Z pisaniem wcale nie mam problemów.. Czaty itd.. mój żywioł.. a skoro nauczyłam się już przez telefon rozmawiac jako tako.. To żyję teraz nadzieją, że i w rl pójdzie kiedyś.
-
Ale ja mimo wszystko jeszcze się podejmę walki o to, żeby nie zostać zupełnie samą.. Teraz jestem jeszcze smarkata.. Za 2 miesiące gimnazjum kończę i mam nadzieję jakoś w wakacje lub w najgorszym wypadku w nowej szkole jakos sie uspołecznić... Chociaż troszkę. Bo ja nie moge już teraz znieśc tej ciąąąąągłej samotności Ale z drugiej strony... Taaaki strach.. Ratunku ;
-
Doskonale rozumiem, że nie ma nic śmiesznego. Czy mam przyjaciół - nie mam. No... Wirtualnie jednego... Dla mnie dramatem jest tego jednego wirtualnego przyjaciela poznac realnie... Tak samo jak dramatem jest dla mnie nawiązanie jakiejkolwiek znajomości inaczej niż w Internecie. Właściwie niewykonalne - panicznie się boję... Paraliżuje mnie gdy mam porozmawiać z kimś... Nie potrafię, najlepiej bym uciekła. Czuję się okropnie z tym i nie umiem sobie poradzić.... Ale mniejsza z tym. . . x.x
-
Opisz swoj przykład... Prrrroszę Nie zasne jak się nie dowiem czy nie jestem z góry skazana na samotnośc ;(
-
Tak właśnie mi to przez myśl przemknęło czy oni byliby w stanie jakos chociaż troszkę starać sie wzajemnie sobie pomóc.. Nie dołować... Szalenie ciekawy temat niestety nie o tej porze i nie na mą główkę :< Idę spać... Dobrej nocy :)
-
W sumie... Zależy od ludzi... Od tego jak sobie radzą ze swoimi problemami i czy w ogóle jakoś sobie radzą, no nie? Hm... Oba te związki (depresjonik z lękowcem i depresjonik z depresjonikiem) musiałyby być oparte na (jak wyżej pisałam) zrozumieniu... Osoby musiałyby być dla siebie wzajemnie wsparciem... I nie ignorować wzajemnie swoich problemow... Jakby jedno było dla drugiego to miałoby jakies szanse... W ogóle.. można stworzyć coś takiego jak tu opisałam? x.x Nawet nie wiem czy ten post ma jakis sens... Musisz mi wybaczyć jeśli nie ma - późna pora ;D
-
Ano tak... Ale myślę, że relacje między ludźmi powinny opierać się na zrozumieniu itd... Wiem, że ryzykowna jest relacja między dwiema zaburzonymi osobami... Nie mniej jednak uważam, ze jeśli obie z tych osób będą nad sobą pracowały to taka mieszanka jest wykonalna.. Ale to tylko moja opinia.... Smarkata jestem, pewnie mało wiem o życiu
-
Zależy w jakim stopniu, ale ja bym chciała xD Ale ja jestem dziwna troszeczkę.. Tzn.. Bardziej mnie ciągnie do ludzi, którzy mają problemy i są w stanie o nich rozmawiać niż do tych którzy tych problemów nie mają, albo udają, że tak jest bo przeciez każdy ma jakiś problem...
-
Sebastianie... A co spowodowało Twoją samotność, że tak rozpaczasz? :
-
Teraz się zaczęłam poważnie zastanawiac czy w tym momencie wierzę w sensownośc czegokolwiek... Bo nie potrafię wymyślić niczego w czym widziałabym sens ostatnimi czasy
-
A ja to mogę planować a potem cały plan popsuję bo położę się i zaraz usnę... I tak mogę całą noc spać i pół dnia :C
-
O.. Nie jestem sama :) Teraz tylko trzeba określić co jest ważne, a co tylko wydaje się takim być x.x