Ale może gdybym (jeśli by się pojawiło) to za nadmierny płacz i nadmierne słabości dawał parę klapsów i też nawrzeszczał, to może wzięłoby się w garść. Nie wiem, tak sobie tylko gdybam.
Mam dość podobne zdanie o dzieciach.
Ale może gdybym (jeśli by się pojawiło) to za nadmierny płacz i nadmierne słabości dawał parę klapsów i też nawrzeszczał, to może wzięłoby się w garść. Nie wiem, tak sobie tylko gdybam.
Mam dość podobne zdanie o dzieciach.
Gdy koło mnie usiądzie jakaś dziewczyna, to mam pewne drgawki przede wszystkim lewej strony, bez względu na to, czy przysiądzie się z prawej, czy z lewej strony.
Gdy koło mnie usiądzie jakaś dziewczyna, to mam pewne drgawki przede wszystkim lewej strony, bez względu na to, czy przysiądzie się z prawej, czy z lewej strony.
Zauważyłem, że podczas derealizacji (tej pobudzonego typu) mam coś takiego, że gdy dotknę czegoś przez przypadek to się zlękam. Gdy nie jestem w derealizacji, to nie mam tak.
Zauważyłem, że podczas derealizacji (tej pobudzonego typu) mam coś takiego, że gdy dotknę czegoś przez przypadek to się zlękam. Gdy nie jestem w derealizacji, to nie mam tak.
To jeszcze mozesz zmienić zdanie. I to nie za rok czy dwa a nawet i dziesięć. Mój m. stał się ojcem dobrze po 30.
No tego chyba nie mogę być w 100 % pewny, czy zmienię, czy nie.
Przeanalizowałem bardziej siebie, jakim byłbym ojcem na chwilę obecną. Prawdopodobnie wyglądałoby to tak:
- nie okazywałbym miłości
- dużo bym wrzeszczał na dziecko
- mało bym z nim rozmawiał
- nie bawiłbym się z nim
- nie ufałbym mu i mocno je kontrolował
To jeszcze mozesz zmienić zdanie. I to nie za rok czy dwa a nawet i dziesięć. Mój m. stał się ojcem dobrze po 30.
No tego chyba nie mogę być w 100 % pewny, czy zmienię, czy nie.
Przeanalizowałem bardziej siebie, jakim byłbym ojcem na chwilę obecną. Prawdopodobnie wyglądałoby to tak:
- nie okazywałbym miłości
- dużo bym wrzeszczał na dziecko
- mało bym z nim rozmawiał
- nie bawiłbym się z nim
- nie ufałbym mu i mocno je kontrolował