A mój kot krzyczy na mnie:) Nie raz próbowałam go wyprosić z pokoju, po tym jak się nieładnie zachowywał, to w odpowiedzi otrzymywałam tak sympatyczne, zachrypnięte kocie miał z przymrużonymi oczami, że serce, którego czasem mi brak miękło:)
Hej wam pod wieczór, jak ten czas zapieprza, a ja w polu z robotą. Też ciężko mi się za cokolwiek zabrać, no chyba, że to coś jest w lodówce