
Patryk29
Użytkownik-
Postów
3 028 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Patryk29
-
Dokladnie, niektórzy, swietnie reaguja na leki, inni mniej, a niektórzy maja pecha i nie dziala na nich nic, pozostaje tylko samotna walka, lub samobójstwo, ludzie czesto nie potrafia znalezc motywacji to walki, bo czlowiek jest tak skonstruowany, ze chce zeby wyniki jego dzialania byly natychmiastowe, a tak sie po prostu nie da, to tak jak z odchudzaniem, kazdy chce miec swietna figure czy tam sylwetke, ale nie potrafi jesc mniej i zaczac cwiczyc, no to jak u licha on chce schudnac, poza tym efekty odchudzania na poczatku sa bardzo slabe to tak z lekami na poczatku, bardzo czesto jest tak, ze ktos ci mówi o kurwa schudes, a ty robisz oczy kurwa co Tak jest tez z lekami, ktos z rodziny mówi ci ze jest lepiej, gdzie ty do niego mówisz no co ty czuje sie coraz gorzej, hehe.
-
Co dla ciebie oznacza wyleczenie w 100% - jesli oznacza to uzyskanie pelnej wolnosci od objawów w kazdym aspekcie to oczywiscie jest wyleczalne, ale nikt nie zagwarantuje, ze choroba nie wróci, w koncu nikt nie zna przyszlosci ale zeby nie bylo nie kazda depresje po prostu da sie wyleczyc, z wielu powodów jak ktos zachorowal w wieki 10 lat nagle bez zadnego powodu i choruje 10 lat, to takiej depresji raczej wyleczyc sie nie da, ale mozna nad nia zapanowac i brac leki. Sa tez depresje lekooporne, gdzie zadne leki i ich kombinacje nie dzialaja, najlepiej leczy sie te depresje, gdzie wiadomo mniej wiecej skad depresja mogla sie wziasc, jezeli ktos zachoruje z dnia na dzien bez zadnego konkretnego powodu, to ta depresje moze byc trudna do wyleczenia, moze zdarzyc sie tak, ze sama minie, bo to tez jest mozliwe.
-
emilk, Psycholog jest w stanie stwierdzic czy bedzisz mial za 10 lat depresje, kurwa co ty gadasz wogóle, takie rzeczy to sa nawet poza umiejetenosciami Dr. Housa, takie rzeczy to wrózbita Maciej moze ci przepowiedziec. Psycholodzy nawet ze soba sobie rady nie daja, a juz w pomaganiu komus sa najlepsi.
-
W psychologii, nie istniej cos takiego jak slaba czy silna psychika, kazda osoba ma jakies próg wytrzymalosci, ale zgodze sie z tym, ze to zalezy od tego jakie miales dziecinstwo i jak radziles sobie z klopotami na codzien bedac juz starszym, no bo jezeli ktos pil cale zycie lub cpal i mial w dupie wszystko, to on sie zalamie tym, ze przyszedl mu rachunek za telefon wyzszy niz mialbyc i pójdzie sie nacpac, taka osoba nie jest w stanie poradzic sobie z najprostrzymi sprawami, stad depresje, nerwice, psychozy itd, tak na prawde to mysli kreuja nasz biochemie mózgu a nie na odwrót.
-
Idzie zapanowac nad myslami,tylko potrzeba duzo czasu zeby sie tego nauczyc.Dla niektorych to jest bardzo trudne,kiedys tez myslalem ze to nie mozliwe,ale udalo sie. Co ci sie niby udalo?? Mysli przychodza bo tak jest skonstruowany mózg, nie da sie przewidziec co bedziesz myslal za jakis czas nieswiadomie oczywiscie, bo swiadomie to wtedy, gdy myslisz o czyms, o czym chcesz, niestetety w zabuzeniach psychicznych jest to w zasadzie nie wykonalne, bo na tym te choroby polegaja, nie jestem w stanie zapanowac nad myslami "s" moge tylko starac sie nie zwariowac, aha i nie mów inez ze jak pogodzi sie z nawrotami to bedzie jej latwiej walczyc, bo to straszna glupota. Jedyne co mozna zrobic to zaakceptowac sytuacje w której sie znalezlismy, ale nie zgadzac sie z nia w tym sensie, ze to kiedys minie, czyli liczy sie tu i teraz i skupic sie na walce, a za jakis czas zbierzesz plony swojej pracy. To tak jakby powiedziec komus kto ma raka prosze zaakceptowac to ze za pól roku rak wróci, totalna paranoja, taka osoba od razu strzelila by sobie w leb.
-
Depresje da sie wyleczyc, ale nigdy nie masz pewnosci, ze choroba nie powróci, znam kilka osób, które mialy bardzo glebokie depresje, jedna z nich nie zyje, odebral sobie zycie, pozostale dwie, nie biora leków juz wiele lat, jak twierdza sa na 100% tacy jak przed depresja, sa zdrowi i ciesza sie zyciem, maja rodziny pracuja itd. Zaleczenie depresji dla mnie to po prostu nie pelny powrót do zdrowia, czyli jakies szczatkowe objawy sie utrzymuja mimo prawidlowego leczenia.
-
crayzyalexxx, Dokladnie, po tych lekach masz miec wyjebane na wszystko, dlatego pomagaja przy zaburzeniach, posrednio niszczac nasze zycie, bo nie staramy sie o nic i wszystko dla nas jest obojetne, stad zle decyzje i lenistwo, bo na huj cos robic skoro jest dobrze, a tak na prawde dobrze nie jest, klopot zaczyna sie wtedy gdy odstawiamy leki, a nie uporzadkowalismy w zyciu nic, wtedy depresja zniszczy nas doszczetnie, tak, ze juz nic z nas nie zostanie.
-
Nad myslami, nie da sie zapanowac, jedynie co mozna zobic, to pozwolic im plynac i starac sie zachowac jak najwiekszy spokój bez napinania sie, poza tym czlowiek bardzo czesto mysli nieswiadomi, np. nie wiesz o czym bedziesz myslal, za chwile, gdybys wiedzial, co bedziesz myslal np. za godzine lub w jakiejs trudnej sytuacji, mólgbys zachowac sie inaczej i nie przechodzilbys stresu zwiazanego z dana sytuacja, ale oczywiscie nie jest to mozliwe, ale powtarzalnosc zdarzen uczy nasz mózg do radzenia sobie w sytuacjach trudnych, dlatego terapia jest pod tym wzgledem bardzo dobra, bo leki cie tego nie naucza.
-
To w malym stopniu, jest zalezne od ciebie, po prostu wraca bo taka natura tych schorzen, ja nie wierze w terapie, poza tym chodzilem na terapie troche, chodzilem na grupy AA, praktycznie wszyscy z którymi bylem na grupie wrócili do picia po kilku miesiacach, pierdola w kólko to samo na grupie, zeby nie pic, ale nie mówia jak to zrobic. Chodzilem do psychologa tez z rok czasu i huja mi to dalo, pamietam któregos razu bardzo zle sie czulem, a ona mówi do mnie, zebym sobie kurwa sciany przemalowal w pokoju, no japierdole.
-
DLa mnie to tez byl zmarnowy czas na paro,bylem totalnie zmanipulowany tym lekiem,ze robilem tak nie odpowiedzialne rzeczy ze masakra.Przez paro nabralem kredytow nie myslac jak je pozniej splace. Kurwa ja to samo mialem z tymi kredytami, jezdzilem gdzies po baletach, barach i robilem rozpierdol z pieniedzmi. Dobrze, ze nie biore juz tego syfu.
-
Ale czy ja mówie o sobie, ja pisze o tych ludziach co tutaj sa, doskonale zdaje sobie sprawe z tego, ze w duzej mierze to ty sam jestes taka pigulka szczescia, ale czasami czlowiek po prostu nie ma juz na to sil, podziwiam cie wiec ze tyle lat walczysz z choroba, ale nie wszyscy sa równie silni, badz uparci, nie wiem jak z toba jest. Jesli chodzi o mnie to ja bardzo dawno temu tu na forum mówilem, ze te leki nic nie wylecza i trzeba starac sie robic cos na sile, tylko z drugiej strony jaki jest sens robic cos na sile, jak to ci przynosi mierne korzysci i w konsekwencji zwieksza irytacje, co tez moze przyczynic sie do np. samobójstwa bo taka osoba ma w glowie to ze sie do niczego nie nadaje i jest nikomu nie potrzebny, to dlatego, zaleca sie nie podejmowanie waznych decyzcji lub zachowac w depresji a tutaj kazdy tylko na antydepresanty liczy, fakt niektórzy maja szczescie i te leki dzialaja na nich wzorowo, ale tez do czasu tylko, w koncu lek przestanie dzialac, lub zacznie dzialalac gorzej, to takie bledno kolo.
-
novymivo, A niby jak maja byc szczesliwi, skoro sa chorzy, cos nie teges chyba z toba jest. Na tym polega depresja, ze w tej chorobie szczesliwym, sie po prostu nie da byc, bo ma sie chory mózg, nie pomoga tutaj kurwa medytacje, modlitwy, kadzidla, czy nawet ostry sex, po sexie po godzinie znowu jest depresja i tak w kólko, po silowni troche lepiej na 2 lub 3 godziny, po bieganiu tez lepiej a potem powrót do tego samego, chyli braku checi na cokolwiek, jak czlowiek ma sie z czegos cieszyc, jak on nawet w domu czasami nie ma sily pójsc do kibla sie zesrac za przeproszeniem, lub jest to dla niego szczyt mozliwosci, jaja to sie kurwa robilo w podstawówce.lol
-
Na co sie tak znakomicie sprawdza?? i na huj zmieniales nicka, tamten byl lepszy. -- 23 cze 2015, 16:12 -- Ale ja biorę samą tiane. No może + 4 kawki dziennie, ale takie leciutkie. A co masz na myśli pisząc: paronoję z mocnym napedem? Ano wyjebalo mnei zdrowo jak nigdy w zyciu. Dostalem gonitwy mysli, masa pomyslow i ENERGIA do realizacji, wpadlem na pomysl ze otworze sklep internetowy z nootropami. W kilka dni kupilem stlep internetowy, zatrudnilem grafika zeby zaczal projektowac strone, nawiazalem kontakty handlowe z chinczykami i zakupilem towaru na probe za 4 kola Oczywiscie chinczyk zakombinowal i zeby zanizyc oplaty celne wpisal mrowczan sodu a w przesylce bylo kilka kilo bialego proszku celnicy od razu wzieli to do laboratorium. Wtedy dostalem paranoi, zaszyfrowalem kompa truecryptem z 28 znakowym haslem, wyrzucilem wszystkie piraty jakie mialem na xboxa (w razie jakby celny wpadl na kontrole ). Jak ktos stal pod domem to wydawalo m isie ze to moze celny dostal od sadu zgode na podsluch. W sumie to takei smieszne bylo bo ja wiedzialem ze to bzdury sa ale takie mysli sie ciagle pojawialy. Przestalem brac seleginine i wszystko poodkrecalem, z paypala zwrocili mi kase za prochy, w celnym powiedzialem ze nie zamawialem przesylki w takim skladzie zreszta wszystko bylo legalne wiec po prostu to odeslali do Chin, paranoje tez przeszly Mozna powiedziec ze mialem lekki przedsmak psychozy taki dziwny pzrejebany stan zupelnie neipasujacy do mojej psychiki To ladnie ci sie poprzestawialo w glowie.