kurcze nie jestem sama, a juz myslalam u mnie chorobsko tez zaczelo sie latem, odkad biore leki to jest nawet spoko, chociaz jak gdzies jade to koszmar.
nio i to lato, niewiem co w tym jest ale na sloncu czuje sie fatalnie ale tylko jak gdzies ide, na plazy czy gdziekolwiek moge lezec plackiem caly dzien, dziwne to wszystko..... juz dwa lata probuje sobie wmowic ze sloneczko jest cudowne i mi sie nie udaje..
do tego jeszcze w pracy nie ma klimatyzacji nie moge sie na niczym skupic, rozmawiac nawet z klientami, a jak juz przyjdzie jakis do biura to katastrofa, staram sie jakos trzymac ale ile mozna pod koniec pracy jestem wykonczona,
do tego pod koniec kwietnia mam obrone pracy podyplomowej, jak bedzie tak goraco to zastanawiam sie czy wogole isc....