Skocz do zawartości
Nerwica.com

top23

Użytkownik
  • Postów

    159
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez top23

  1. Z tego jasno wynika, że jesteś atrakcyjny dla kobiet a opisu nie dajesz tylko dlatego, żeby udowodnić swoje racje których nie masz. Jakbym miał ponad 2 metry wzrostu, podobałbym się kobietom to też zapewne przypuszałbym, że wygląd nie ma znaczenia i że wszystkie lecą na moją osobowość.
  2. No a ciekawe co niby mamy zrobić? Kiedyś często się umawiałem na "randki", często imprezowałem, często rozmawiałem z dziewczynami i nic z tego nie wychodziło. Teraz siedzę niemal po całych dniach w domu przed kompem, z domu wychodzę wtedy kiedy muszę. Po co się starać, stresować jak i tak nic z tego nie wychodzi?
  3. To i tak są wszystko wyjątki. Dziwnym trafem wszyscy moi wysocy koledzy mają bądź mieli dziewczynę, a ci niscy w większości są sami albo mają bardzo nieatrakcyjne panny, więc coś w tym musi być.
  4. Nie musisz dawać zdjęcia, opisz tylko to o co Cie prosiłem czyli ile masz wzrostu, jakiej mniej więcej jesteś budowy, czy kobiety uważają Cie za przystojnego.
  5. Sam naucz się czytać, moje pytanie było skierowane do Poliny, która ma 180 cm. I jeszcze jedno- skoro ten facet zmarnował taką szansę przez swoje obawy top znaczy, że w życiu musiał przez ten swój wzrost nie raz dostać po d...e. Kompleksy z niczego się nie biorą.
  6. Otóż to, a jak mężczyzna nie ma tego bodźca to będzie taką męską przyjaciółką choćby nie wiem jak się starał. [ Dodano: Dzisiaj o godz. 9:56 pm ] Twilight opisz tak w skrócie swój wygląd, tzn. wzrost, czy jesteś w miarę przystojny czy nie, budowa itd. tylko tak szczerze. Ciągle piszesz, że wygląd jest nieważny, więc chciałbym wiedzieć jak Ty wyglądasz że tak twierdzisz.
  7. Powiedz szczerze, czy facet 169 cm miałby u Ciebie jakiekolwiek szanse? Wątpię.
  8. Były już takie, które jak sądzę "mnie chciały" tyle że albo mnie się nie podobały albo mimo tego iż widziałem, że coś z tego będzie, w dalszym ciągu bałem się zrobić jakiś poważniejszy krok.
  9. W mojej obecnej sytuacji powiedziałbym raczej "aż tyle". Przynajmniej przez ten krótki czas było by to coś wspaniałego, przynajniej przez tą krótką chwilę czułbym, że jakiejś na mnie zależy, a tak to nie było ani jednej takiej chwili. Pewnie że bym chciał, aby była ona zarówno moją przyjaciółką jak i kochanką, ale jak bym musiał wybierać to bym wybrał to drugie. Ja uważam, że najpierw musi być namiętność. Jeśli tego nie ma, to nie ma najmniejszego sensu próbować coś z tego zbudować, sama się o tym przekonałaś, jedynie zmarnowałaś czas tych swoich ex, wyrządziłaś im przykrość, mocno obniżyłaś poczucie ich wartości. Jaki ma sens próba zbudowania związku jak z góry wiadomo, że nic z tego nie będzie?
  10. A gdyby tak połączyć przyjaźń i namiętność???? Najpierw spróbuj pozyskać przyjaciela, a potem myśl o namiętności!!!! Odwrotnie się raczej nie da! Jasne jest, że takie połączenie jest najlepsze, ale jeśli mam wybrać co według mnie jest podstawą związku to wybieram namiętność, a przyjaźń na drugim planie. Tak się składa, że miałem już kilka przyjaciółek w swoim życiu, ale na przyjaźni się kończyło, w większości przypadków głównie za sprawą mojego niezdecydowania, braku pewności siebie i zerowych umiejętności uwodzenia. Była też dziewczyna o której Ci kiedyś wspomniałem na PW. Akurat w tym przypadku poza charakterem chyba wogóle nie byłem w jej typie jeśli chodzi o wygląd. Wogóle strasznie źle wspominam tą przyjaźń. Panna ciągle robiła mi nadzieje a jak próbowałem co kolwiek robić w tym kierunku, żeby przyjaźń przerodziła się w coś więcej(oczywiście mocno nie atakowałem przez moją nieśmiałość, chodzi mi tutaj o rzeczy typu wolny taniec, jakieś próby dotyku), to od razu dyskretnie niweczyła mój wysiłek. Po jakimś czasie widząc że nie mam absolutnie żadnych szans, spasowałem. Efekt tej całej przyjaźni był taki, że nawet jej nie tknąłem, nawet buziaka w policzek nie dostałem, a w przypadku namiętności bym miał dużo więcej.
  11. jak wyobrażasz sobie związek zbudowany na samej namiętności? Na pewno lepiej, niż na samej przyjaźni, sama coś o tym wiesz.
  12. Lol, co najwyżej? Sweetheart, przyjaźń to podstawa jakichkolwiek głębszych relacji... Pozdrawiam Dla mnie postawą związku jest namiętność. Samą przyjaźnią związku nie zbudujesz, a namiętnością tak.
  13. Tak Ci się fajnie mówi, ale gdybyś sam miał poniżej 170 cm i tym samym zerowe powodzenie u płci przeciwnej, to zapewne myślałbyś inaczej.
  14. Podobno tyle wynosił średni wzrost poborowego rok czy dwa lata temu.
  15. Nie bardzo. Jeśli chodzi o średni wzrost to według najnowszych statystyk wynosi on 178 cm, ale w praktyce jest to chyba trochę więcej.
  16. Moja mnie cały czas przekonuje, że urosnę. I to mi próbuje wbić do głowy. Zadając pytanie co będzie jak nie to odpowiedzi raczej nieusłysze, a usłysze "Oj urośniejsz zobaczysz, obiecuje, będziesz miał 190..." albo poiwe "to będziesz mały i tyle" Ojciec mi doradził to(zebym sie wybrał) Sie tylko zastanawiam czy taki zabieg jest bezpieczny(czy nie pobudzi tak, że zacznie wszystko wariować), bo nie chce urosnąć na dwa metry tylko 180 albo ewentualnie o 5cm więcej. O jakim zabiegu piszesz? Możesz zapomnieć, że dostaniesz jakiekolwiek hormony jak masz 176 cm. Teoretycznie to jest średni wzrost i zostaniesz przez lekarza wyśmiany. Na leczenie hormonalne podobno szanse mają tylko naprawdę kurduplowate kurduple poniżej 160 cm. I jeśli od jakiegoś czasu już nic nie rośniesz to nie licz na cud, że coś ruszy. Już pewnie nasady kości długich się zrosły i zostaniesz taki jaki jesteś. Jeśli te nasady się jeszcze nie zrosły, to możesz spróbować załatwić sobie bardzo kosztowny hormon wzrostu, ale to jest spore ryzyko i jeśli 180 cm Cie zadowoli, to nie ma sensu ryzykować dla ledwie 4 cm(różnica między 176 cm a 180 cm aż tak wyraźna nie jest). Polina sama gdzieś napisałaś, że niski facet nie ma u Ciebie szans więc sama rozumiesz ten problem.
  17. top23

    plejbojuś

    czekam teraz na opinie czlowieka nerwicy, top23 i ktos tam na to zdanie czyli co chlopaki? niechcecie z kims byc dlatego sami jestescie playboy szkoda gadać, ja już nie mam sił na dyskusję z tym facetem .
  18. Tylko wiesz, różnica między 169 cm a 176 cm jest znacząca. 176 cm to kiepski wzrost, ale nie jest to znowu kto wie jaka katastrofa, taki wzrost można nadrobić jak się ma inne plusy, natomiast 169 cm to istna tragedia i właściwie życie prywatne zmarnowane. Goplaneczka właśnie większość rozstań jest z powodu tego, że jedna ze stron znalazła sobie kogoś atrakcyjniejszego. Bardzo rzadko odchodzi się do kogoś mniej atrakcyjnego.
  19. Na szczęście nie tylko ideały nam się podobają. Mało kto ma to szczęście trafić na swój ideał. Im bliżej ideału tym lepiej. Najgorzej jednak gdy jakaś się w nas zakocha(marzenia ) a po jakimś czasie pozna swój ideał który jest nią zainteresowany... co się wtedy stanie to każdy wie. Nasuwa się tylko pytanie, czy skończy się na krótkim romansie o którym nie będziemy nic wiedzieli czy zwyczajnie od nas odejdzie dla tamtego.
  20. Ta dziewczyna to chyba lustrzane odbicie jednej mojej byłej koleżanki z czasów szkoły średniej. Ona tak samo była bardzo onteligentna, świetnie się uczyła, maturę zdała ze średnią ponad 5,0 a poza szkołą delikatnie mówiąc była bardzo rozrywkową dziewczyną, co chwilę zmieniała chłopaków i wybierała ciągle bezmózgich chuliganów. Takich dziewczyn jest coraz więcej. Sądzę, iż mogą być tego 2 powody: 1. Tego typu faceci mają bardzo ważne cechy których nie posiada większa część inteligentów- spontaniczność, zdecydowanie, pewność siebie. Oni jak czegoś chcą np. pocałować ją, to w przeciwieństwie do nas to robią i nie zastanawiają się. Takie coś kobietom się podoba. 2. Będąc z kimś takim zawsze jest ciekawie, nie ma nudy, bo taki głąb zawsze coś głupiego wymyśli . 3. Zazwyczaj ktoś taki dominuje w związku, a kobiety lubią być zdominowane choć często o tym nie mają pojęcia. Takie są naturalne instynkty i nic na to nie poradzimy.
  21. Obydwaj mamy zupełnie inne poglądy, więc tak czy inaczej się nie dogadamy. Ja czyiś poglądów nie wyśmiewam dopóki ktoś nie wyśmiewa moich, a Ty na każdym kroku piszesz jakieś filozoficzne bzdety obrażające to co piszę, więc się rewanżuję. To jest tak samo jakby ktoś kto lubi heavymetal wyśmiewał kogoś z powodu, że słucha hip-hopu. [ Dodano: Dzisiaj o godz. 6:36 pm ] Zobacz lepiej kto zaczął. Od kilku dni ten gość ciągle działa mi na nerwy. Liczyłem na to, że w końcu mu się znudzi ale z tego co widzę, to raczej się na to nie zapowiada.
  22. Jak czytają Twoje brednie to się śmieją. Fajnie że na tym forum jest przynajmniej kilka osób które podobnie jak ja potrafią obserwować i widzą jak jest. Szkoda tylko, że większość fowumowiczów to kobiety i one piszą, że popierają Twoje prehistoryczne poglądy wiedząc, że nie masz racji .
  23. Sądzę, że tymi swoimi prowokacjami wyprowadzasz z równowagi sporą część forumowiczów tylko że jesteś moderatorem i ludzie boją się Ci coś powiedzieć.
  24. Niewiem o jakiej teorii piszesz, ale ja jej autorem nie jestem. Ja też mam koleżanki z którymi czasem się spotykam tylko nie jestem w nich zakochany ani one we mnie, natomiast autorka tematu widzi, że ten kolega chce czegoś więcej. To jest zasadnicza różnica. Jeżeli jedna ze stron chce czegoś więcej to zadaniem drugiej strony jest albo przyjęcie propozycji albo jasna odmowa i najlepiej przestać się widywać przez jakiś czas. Nie można za to w dalszym ciągu robić niepotrzebnie nadzieje tej osobie, bo tylko jej w ten sposób szkodzimy. [ Dodano: Dzisiaj o godz. 6:07 pm ] Z Ciebie taki facet jak z koziej d**y trąbka. Z Twoich postów można wywnioskować, że masz dwudziestowieczne podejście do kobiet, uważasz, że wszystkie są święte i wspaniałe, że wszystkie chcą być z czułymi i spokojnymi facetami, że trzeba je traktować jak księżniczki. Rzeczywiście kilka dobrych lat temu tak było, ale teraz czasy się zmieniają. Sądzę, że masz podobne doświadczenie z kobietami jak ja.
  25. No tak, ale mnie chodziło głównie o to, że dobra dieta nie będzie powodowała ataków głodu. Ćwiczenia oczywiście też są obowiązkowe. Na sukces składa się też wiele innych czynników. Motywacja jest bardzo ważna, ale dużą rolę odgrywają też uwarunkowania genetyczne, poziom hormonów itd.
×