
depas
Użytkownik-
Postów
2 260 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez depas
-
Kalebx3, jak napisałem bardzo chętnie spróbowałbym metylo, jednak żeby go zdobyć musiałbym prawdopodobnie zmienić lekarza. Bardzo cenię i zwyczajnie lubię mojego obecnego lekarza, jednak on unika wszelkich "kontrowersyjnych" leków, nawet benzo na prze_ebane stany lękowe mi nie chciał przepisać (może to i lepiej, bo kiedy w końcu wpadły mi w łapy nadużywałem je nagminnie). Ale z ciekawości, choćby tylko żeby zobaczyć jego reakcję, chyba zapytam go o metylo i czy w ogóle stosuje ten lek u swoich pacjentów.
-
Też czytałem o potencjale do nadużywania metylofenidatu, mianowicie donosowo podobno niewiele różni się w działaniu od speedu. Sęk w tym że znając siebie, nie powstrzymałbym się przed spróbowaniem. I jeśli zadziałało by tak jak trzeba (albo właśnie jak NIE trzeba), skończyłbym z kolejnym problemem. Gdybym miał do siebie zaufanie, wiedział na 100% że nie w głowie mi już eksperymenty, z wielką chęcią spróbowałbym tego leku, dużo czytałem o jego potencjalnie świetnych właściwościach.
-
Kalebx3, dzięki za odpowiedź, dobrze słyszeć że są osoby zadowolone z paro w 100%, bez sedacji. Połączenie paroksetyny z metylo wydaje mi się bardzo interesujące, szkoda że mi lekarz nigdy by go nie przepisał - zbyt dobrze zna moją przeszłość z używkami, zresztą ja sam nie ufałbym sobie z tą substancją.
-
omeeena, dzięki za dobre słowo. Zgadza się, poczucie winy jest dobijające. Kalebx3, właśnie dlatego cieszę się chociaż że zacząłem znów rozglądać się za pracą i są pierwsze odzewy. Bo bez tego to już jest kompletna fizyczna beznadzieja i taplanie się w szambie mentalnym. Byle do etatu! PS Mam pytanie do obojga z Was - czy paroksetyna nie działa w Waszym wypadku zbyt nasennie i glebująco?
-
Kalebx3, wbrew pozorom nie jestem kawalerem, od kilku miesięcy jestem żonaty. Ale jak możesz się domyślić czytając moje posty, jestem mega egocentrykiem zajętym przeżywaniem moich wewnętrznych frustracji, także nie mogę nazwać naszego związku szczególnie wesołym. Moja głowa siedzi zbyt głęboko w mojej d_pie żeby jak trzeba zająć się drugim człowiekiem, innym niż ja sam. Fakt, na zewnątrz jest tyle ciekawych i fajnych rzeczy, ja niestety jestem na nie ślepy. Z d_py mało widać :)
-
Kalebx3, wszystko się zgadza, tylko co i jak zrobić kiedy paraliżuje strach, lęk przed nieznanym? Kiedy każda perspektywa jawi się jako kolejne doświadczenie przez mękę a nagroda na końcu jako niewarta tego cierpienia? Dobrze piszesz o dzieciństwie, zabawach i chasaniu po drzewach, nawet nie wiesz jak często wracam myślami do tamtych chwil i nie mogę uwierzyć że to było tak dawno i takie szczęście jest już nieosiągalne. Jasne, jesteśmy starsi i teraz możemy mieć inne przyjemności których nie znaliśmy wtedy. Ja bym jednak bez mrugnięcia zamienił "dorosłość" na choćby cząstkę tamtych chwil na podwórku, w środku lata, bez żadnych zmartwień. Co tu kryć, moje problemy to w ogromnej mierze niedojrzałość. Chyba niektórym to po prostu nie wychodzi.
-
elfrid, niestety tak jest, zobojętniała mi nawet muzyka która kiedyś była dla mnie czymś bardzo wyjątkowym i ważnym, czymś bez czego nie wyobrażałem sobie życia. Teraz mogłaby dla mnie nie istnieć, w piwnicy pokrywa się kurzem kilkaset płyt cd, a ja cieszę się tylko kiedy idę spać i mam za sobą kolejny dzień. Mój lekarz określił to tak: "Pan nie żyje, pan trwa". Sam bym tego lepiej nie ujął. Przez chwilę małe dawki Rispoleptu dawały mi kopa dopaminowego i było dobrze, ale już po wszystkim. Tacy ludzie jak ja postrzegają życie jako przykry obowiązek, z rzadkimi wyjątkami na jakieś specjalne wwydarzenia,
-
LATEK50, żaden z leków które teraz biorę (albo cały ten mix razem) nie daje mi takiego stanu, nie pozwala się naprawdę zrelaksować - ta sztuka udawała mi się niestety wyłącznie dzięki wspomnianym u góry substancjom. Moja zaburzona osobowość nie pozwala mi na takie luksusy w normalnym stanie umysłu. lubudubu, nie wiem jak to by było z tą anhedonią i motywacją, ja od lat jestem jakby zawieszony gdzieś, brak mi ambicji i nic naprawdę nie sprawia radości już, wieć może paro nie ma w moim wypadku czego napsuć, bo już i tak nie działa jak należy.
-
Mnie w trakcie miesięcznego flirtu z paro kilkukrotnie udało się doświadczyć przemiłego błogiego stanu spokoju, który to stan nie jest mi naturalnie znany, chyba że właśnie zjadłem 2mg alprazolamu albo wypiłem setkę wódki. Żadnej z tych rzeczy już nie robię, gdyby paroksetyna mogła mi czasem taki stan zafundować brana przez dłuższy czas, byłbym jej dozgonnie wdzięczny.
-
Dziwne, myślę że powinieneś dać Doxepinowi szansę. Czytałem trochę o tym leku i okazuje się że jest popularny w USA, przepisywany na różne dolegliwości i w ogóle raczej ceniony. Jak wszystkie psychotropy potrzebuje czasu żeby się rozkręcić i na pewno nie jest specjalnie mocnym lekiem, co nie znaczy że nie może pomóc. Wspomniałeś też o Pramolanie, podobnie jak z Doxepinem, i ten lek jest bardziej ceniony na Zachodzie (Niemcy, Szwajcaria), sam zamierzam niedługo ponownie go spróbować (na lęk). -- 15 sty 2013, 21:23 -- PS W przeszłości przepisano mi Doxepin do fluoksetyny, także można z SSRI łączyć.
-
Cytrynka84, piszesz że nie do końca ufasz swojemu lekarzowi, ale czy to oznacza również że nie ufasz sertralinie i myślisz już o zmianie? Z Twoich postów wygląda że jest całkiem dobrze, nic tylko brać nadal i cierpliwie czekać (czego i sobie życzę, bo nie tak dawno chciałem zmieniać na paro ale doc mnie przekonał że jeszcze trzeba dać czas sertrze, a biorę 4 miesiące).
-
Chyba jest tak, że zostaje się raz a dobrze, jak to się mówi.
-
MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)
depas odpowiedział(a) na yoan22 temat w Leki przeciwdepresyjne
frustrated, bierzesz tak zwany California Rocket Fuel, dobrze słyszeć że to jednak działa. Jakie SSRI brałeś wcześniej o których piszesz że są do d.py? -
Jei, słyszałem kiedyś o podobnym efekcie po sertralinie, jest to coś bardzo rzadkiego i potencjalnie niebezpiecznego. Niestety nie mam pojęcia co to może być, ale prawdopodobnie oznacza że ten lek nie jest dla Ciebie i będzie lepiej jeśli odstawisz i udasz się do lekarza. Spotkałem się z czymś takim kiedyś na filmie o szkodliwości psychotropów, w relacji jednego z byłych pacjentów. Dodam tylko że sam biorę 100mg sertraliny i nigdy nie doświadczyłem niczego podobnego, ale pewnie przeraziłbym się jak Ty.
-
jamnik, święte słowa.
-
młodachora, nie masz pojęcia o czym mówisz i tylko się ośmieszasz. Mam wszyty esperal, gdybym się napił mógłbym się nawet przekrecić a wciąż ciągnie mnie do alkoholu. To też tylko "lubienie" Twoim zdaniem czy może coś więcej, na przykład uzależnienie..?