Skocz do zawartości
Nerwica.com

mordka36

Użytkownik
  • Postów

    122
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez mordka36

  1. strasznie sie dzis czuje, nie moge sie do niczego zabrac, mam dola i zaczynam sobie dowalac , ze jestem beznadziejna wczoraj moj partner wrocil z pracy i byl bardzo niezadowolony, ze prosze go o odkurzenie,gdy ja mam wolne do tej pory ciagle o tym mysle i czuje sie beznadziejna, inne kobiety jakos sobie radza ze wszystkim i nikogo o pomoc nie prosza, a ja .. juz mam mysli , ze mnie zostawi , bo mial taka smutna minę a im bardziej sobie dowalam , tym bardziej mam wieksza niechec do robienia czegokolwiek -- 19 lip 2012, 11:21 -- moyraa ja kiedys bylam bardzo , ale to bardzo niesmiala, wychowywalam sie z ojcem alkoholikiem, w domu byl delikatnie mowiac nieporzadek, a ja bylam ubierana pewnie domyslasz sie jak. mialam straszliwe kompleksy, myslalam , ze wszsyscy uwazaja nasza rodzine za patologie(tak niestety bylo), myslalam , ze ja jestem temu winna , bo powinnam jako jedyna kobieta w domu(8 letnia) zaprowadzic tam porzadek, powinnam sprawic , zeby ojciec przestal pic i wogole powinnam byc inna. do tego bylam przekonana , ze wszyscy wiedza ze bylam wykorzystywana... czulam sie gorsza od innych i do nikogo sie nei odzywalam , bo myslalam , ze nikt nie chce sie ze mna zadawac.. teraz jest lepiej , mam kolezanki w realu, ale niejednokrotnie wole popisac z kims na gg lub forum , bo tematy wydaja mi sie wazniejsze , niz bezsensowne paplanie... czasami jak wyjde na piwo z dziewczynami , to mam takiego dola , ze szok, i jesli sie nei rozkrece , po prostu wracam do domu
  2. mazini a moze to wlasnie chodzi o doswiadczenia z bylym chlopakiem, takie zmuszanie do seksu to tez chyba rodzaj wykorzystania. poza tym jesli masz przekonania ze seks jest zly a go uprawiasz, nie czujesz sie wtedy komfortowo... i nie wiem , ale twojego chlopaka nie martwi , ze ty placzesz po seksie? a mozesz szczerze porozmawiac o tym z jakims terapeuta? moja wczraj mi powiedziala, ze mam elementy borderline, ale dokladniej stwierdzilby psychiatra. psychiatra w sierpniu bedzie przyjmowal , ale nei wiem , czy sie odwaze isc
  3. epic shit dotarliście do etapu wyrzucania tv przez okno ? ja głęboko wierzę, że kiedys do tego dotrę . chociaż nie planuje mieć tv, to może wyrzucę chociaż mikrofalówke albo laptopa? teatr jest taki wciągający bylemu mezowi prawie wyrzucilam komputer, prawie , bo tylko wyrwalam wszystkie kable ale nie sadzicie , ze mezczyzni potzrebuja adrenaliny? najgorsze ze my czujemy przy tym bol i lek ze nas odrzuca i w koncu sie wyprowadza ja przynajmniej tak mam
  4. hej mordka36, to w sumie nietypowe, że terapeutka szafuje przy tobie diagnozami, zasada jest taka, że nie ujawnia się przed pacjentem jego kodów, może właśnie po za takimi pierdołami typu depresja, ddd, czy lęki (nie umniejszając ich wagi), które to są z reguły cząstkami większych jednostek chorobowych jak np bpd, stąd też dziwię sie, że twoja tak chętnie dzieli się swoją wiedzą moze dlatego , ze kiedys razem pracowalysmy.... ja jestem takim czlowiekiem , ktoremu nie da sie nic wytlumaczyc, wiec skora ja uparlam sie przy depresji pewnie stwierdzila, no dobra niech jej bedzie.... dzis z nia o tym wszystkim porozmawiam moja terapia chwilami wydaje mi sie zbyt "miękka", ja np. chcialabym popracowac nad wykorzystaniem i tego mi kiedys brakowało , ale babka stwierdzila , ze pewnie znow przerwe terapie teraz przerwalam , bo mialam napisac historie zycia i jak zaczelo sie pisanie o trudnych sprawach to sie zalamalam i od kilku miesiecy na terapi inie bylam... dzis napewno o to spyta....... teraz mam wzglednie dobry nastroj , jakos sobie radze wiec tez nie chodze , bo mi szkoda czasu....... masakra przez ostatni rok , od kiedy jestem w zwiazku(mieszkamy razem) zajmuje sie glownie pilnowaniem mojego partnera i praca kazda chwila spedzona bez niego to gehenna hehe co do zwiazkow w zeszla srode wyrzucilam mojemu wszystkie rzeczy z domu, a wczoraj rozmawialismy o dziecku.... zreszta burze sa co chwila, ale teraz odkad doczytalam sie o borderline i jestem spokojniejsza , widze ze partner jest smutniejszy , kiedy nie urzadzam mu jazd zazdrosci i sam je prowokuje heh wczoraj powiedzialam mu o tym zaburzeniu ,przy okazji postaram sie , abysmy razem posluchali tej audycji, zeby wiedzial dlaczego tak u mnie jest... chialam jeszcze dodac, ze gdybysmy mieli dziecko podejrzewam , ze bylabym o nie zazdrosna, jestem zazdrosna nawet o uwage poswiecona przez mojego partnera moim dzieciom, albo psu....... pozdraiam pozdrawiam -- 18 lip 2012, 08:58 -- moraya ja dzis mam isc do terapeutki i bardzo sie boje a najbardziej sie boje siedzenia przed gabinetem i tego jak wszyscy an mnei patrza.........
  5. no ja tez mam podobnie, ja wogole bardzo sie boje odrzucenia, teraz juz przynajmniej wiem skad tak mam -- 17 lip 2012, 16:14 -- boje sie tej wizyty u psychoerapeutki
  6. ja nawet na forum , boje sie ze mnie ktos skrytykuje, odrzuci zastanawiam sie , czy nie pisze glupot itp. -- 17 lip 2012, 15:23 -- mi naprawde pomagaja
  7. nie w jezyku polskim sa naprawde super wysylam ci heh
  8. witaj ja teraz na okraglo slucham audycji radiowej o boredrline i tego filmu z profesorem... moze ci wyslac linki? tutaj je gdzies znalazlam... tlumaczy to wiele moich zachowan ogolnie musze tego sluchac i przypominac sobie ciagle ,ze tak sie czuje przez chorobe , wtedy jest lepiej najbardziej mnie pograza to ze ciagle sobie dowalam, krytykuje sie i ze ciagle widze najgorsze scenariusze... i tez widze ze moi partnerzy byli w wiekszosci niewinni, to ja sobie wymyslalam , ze mnie nie kochaja i olewaja... dlatego to konczylam..
  9. moraya przychodzi momentami taka ulga dzis w nocy snily mi sie robaki obudzilam sie wsciekla na caly swiat. jestem taka wsciekla ze kompletnie nad soba nie panuje i postanowilam dzis nie wychodzic z domu, zeby nie wywolac wiekszej burzy. w srode jestem umowiona do swojej psychoterapeutki, ktora mi powie co i jak . do tej pory stwierdzilysmy , ze to musi byc depresja i dda(proby samobojcze, itp. biore leki antydepresyjne i terapia , ktora przerywalam po kilku spotkaniach. slowa borderline tez padaly, ale jak juz pisalam nie przywiazywalam do tego wiekszej a wlasciwie zadnej uwagi.do tej pory wystarczyla mi diagnoza depresji. udalo mi sie skonczyc studia , kupic mieszkanie i w koncu stworzylam staly zwiazek. i wtedy wyszly dopiero ma jaw objawy , ze tak powiem opisane jako borderline. po wielu krotkich zwiazkach ., doszlam do wniosku ze spotkalam ideal (zawsze na poczatku tak myslalam- ale to trwalo kilka dni i przechodzilam od milosci do nienawisci i oczywiscie konczylam zwiazki). i wlasnie teraz sie zaczelo, najchetniej nie odstepowalabym go na krok, kapiemy sie razem , chodzimy z psem , na zakupy , wlasciwie poza praca wszystko robimy razem kiedy do mnie co chwila nie dzwoni zaczynam juz w myslach ukladac najgorsze scenariusze (zreszta wszystkich spraw to dotyczy) moj partner juz byl man tak zmeczony , ze zaczal uciekac na wekendy do swojej mamy. calkiem sie zalamalam i stwierdzilam , ze go sama wyrzuce , skoromnie nie kocha. po tym akcie zalamalam sie i chcialam popelnic samobojstwo. stwierdzilam ze to jest naprawde dobry zwiazek i warto go ratowac , ale ja nie jestem w stanie sie zzmienic , ciagle watpie w jego uczucie, w srodku czuje ciagle ogromny bol i niedlugo zniszcze wszystko to co osiagnelam. dodam , ze wychowywalam sie sie z ojcem alkoholikiem od 3 roku zycia , kiedy moja mama umarla smiercia samobojcza. bylam molestowana i w tym upatrywalam moje trudnosci w zwiazkach. nie wiem , jak by to sie skonczylo , gdyby ta kolezanka nie dostarczyla mi informacji o borderline, jak na razie wszystko pasuje, zobaczymy jutro. co do diagnoz , moj znajomy lezal w kilku szpitalach psychiatrycznych i i w kazdym postawiono mu inna diagnoze najpierw byla schizofrenia, potem borderline , potem kilka innych. nie jest mi latwo , ale napewno latwiej , wczesniej , kiedy wpadalam w zlosc zaczynalam rozwiazywac swoje problemy, co oczywiscie je rozwiazywalo , ale niszczylo moje relacje z ludzmi o moim samopoczuciu nie wspomne. teraz po prostu , kiedy wpadam w zlosc albo rozpacz i czarnowidztwo staram sie sobie tlumaczyc, ze to choroba i powoli przechodzi. zobaczymy jak to bedzie dzialalo dalej. napewno jest mi latwiej pozdrawiam
  10. mordka36

    hej

    witaj
  11. witam od kilku dni siedze na forum , czytam je od deski do deski i wydaje mi sie , ze zrobilam sie o wiele spokojniejsza. czytam , ze niektorzy sie zalamuja , kiedy odkryja , ze moga miec borderline. ja zareagowalam spokojem i wielka ulga/ teraz kiedy mam jazdy , ze partner mnie juz nie kocha , ze mnie zamierza zostawic, ze nie dzwoni co chwila i napewno ma inna tlumacze sobie , ze to choroba i mi przechodzi. ogladam film o borderline i jest tam cos takiego , ze chorzy maja sklonnosc do interpretowana wszystkiego w mozliwie jak anjgorszy sposob. ja tez tak mam. czy to z praca , czy z miloscia itd. teraz , kiedy zaczynam sie zamartwiac, zatrzymuje sie i tlumacze sobie ,ze to choroba,ze nie moge tak myslec. daje mi to ogromny spokoj. nie wiem , czy wy tez tak macie? pozdrawiam
  12. mordka36

    witam

    no mi sie to ze schizofrenia kojarzy........ ale zaraz zerkne gdzie to wyczytalam. bylo mowione znaczy , ze terapeutka mogla cos mowic na ten temat, ale ja sie nei przejelam zbytnio, zreszta mam tendencje do przerywania terapii. do tej pory moja terapia raczej miala na celu niwelowanie stresu pourazowego po przemocowym malzenstwie(teraz widze ze to moj charakter mogl powodowac te przemoc) dokladnie dowiem sie wszystkiego , kiedy pojde do terapeutki -- 15 lip 2012, 13:47 -- http://www.bpd.cba.pl/info.html na tej stronie to wyczytalam.......
  13. mordka36

    witam

    witajcie wybieram sie w srode, chodze do psychoterapeutki(z duzymi przerwami) mam stwierdzone dda i depresje, o borderline tez prawdopodobnie bylo mowione ale ja do tej pory traktowalam to jako jakis wymysl, cos co przypisuje sie kazdemu , komu nie wiadomo co jest. dopiero kiedy zaczynam przechodzic te szaly zwiazane z moim partnerem, i czytac na ten temat otwieraja mi sie oczy i zaczynam traktowac to powaznie. na kazde , chocby najdrobniejsze oslabienie jego uczuc reaguje proba samobojstwa, albo wyrzucam go z domu , wiedzac ze jesli odejdzie ja po prostu cos sobie zrobie. nie koncentruje sie na niczym innym , tylko na zwiazku. mam tez problem z chodzeniem do psychoterapeuty, kiedy mi sie polepszy , po prostu przestaje przychodzic. czytajac strony o borderline mam wlasciwie wszystkie objawy, z tym , ze w niektorych dniach dominuja jedne w innych inne. niektore juz wygasly i zastapily sie innymi. nie mam tylko poczucia ze jestem w dwoch osobach. pojde do swojej psychoterapeutki i powiem jej o tym, wlasciwiemam wrazenie ze ta terapia niewiele mi daje, albo dala juz to co mogla. pozdrawiam
  14. mordka36

    witam

    hej, dziekuje za przywitanie! wczoraj siedzialam tu chyba pol dnia , czytajac o borderline, wiem, juz skad te moje wszystkie"jazdy" pozdrawiam
  15. witajcie kolezanka polecila mi to forum , jak rowniez wczesniej przeslala tekst o borderline. niemal 100% objawow do mnie pasuje.na poczatku poczulam sie zalamana , ale zaraz przyszla ulga, ze ten moj ciagly strach przed opuszczeniem to nie fakt , ktory nieuchronnie mnie czeka , ale wynik mojej choroby. mam 36 lat i kilka zwiazkow za soba,kazdy konczylam z blahego powodu,wypatrujac tylko oznak mniejszego zainteresowania moja osoba, teraz jestem w dwuletnim zwiazku i nie chcialabym tego stracic,ale partner czesto napomyka , ze jest mna zmeczony, ucieka do mamy i widze , ze juz ma dosc,mi zalezy na tym zwiazku i nie chcialabym go zniszczyc. do tego dochodzi ciagly lek , przed tym ,ze odejdzie albo ze bedzie myslal o odejsciu. teraz staram sie sobie tlumaczyc , ze to choroba a nie lek przed tym , co nieuchronnie nadejdzie. pozdrawiam
  16. mordka36

    witam

    nie chyba........ -- 13 lip 2012, 19:34 -- nie......
  17. mordka36

    witam

    nie chyba........ -- 13 lip 2012, 19:34 -- nie......
  18. mordka36

    witam

    hejka mam 36 lat , kolezanka polecila mi to forum, wydaje mi sie ze mam borderline. moim problemem jest nadmierna milosc do mezczyzny. pozdrawiam
  19. mordka36

    witam

    hejka mam 36 lat , kolezanka polecila mi to forum, wydaje mi sie ze mam borderline. moim problemem jest nadmierna milosc do mezczyzny. pozdrawiam
×