Skocz do zawartości
Nerwica.com

mifune85

Użytkownik
  • Postów

    139
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez mifune85

  1. Tylko w takim razie jak to można nazwać?Ja jestem spokojny lub staram się taki być i od dawna nie wpadam w agresje. Cały poprzedni tydzień czułem się dobrze a od kilku dni jestem tak osłabiony, że nie mam siły praktycznie na nic. Ten cykl powtarza się już od ponad roku i zawsze dół i góra trwa przez kilka dni. Raz dół był jednak przez 2 miesiące a góra 2 razy przez miesiąc. Doły to nie są jakieś lekki pogorszenia nastroju tylko objawy typowej depresji. Góry to normalne samopoczucie bez szaleństw. Mogę czytać, oglądać filmy, jeździć na rowerze itp. Nie pasuje to do Chad-u ale nie pasuje też do despresji nawracającej a taką mam diagnozę(miałem tą diagnozę postawioną w czasie kiedy okresy depresji i remisji były poprzedzone miesiącami a nawet latami a nie dniami bądź tygodniami)
  2. Czy możliwe jest by mieć ChAD w której co kilka dni zmienia się nastrój z depresyjnego ale nie na hipomanię czy manie?U mnie od ponad roku są bez przerwy fazy w miarę dobrego samopoczucia, które zamieniają się co kilka dni w stany depresyjne.
  3. Najpierw sobie zbadaj poziom witaminy B 12 bo branie jej w ciemno jeśli nie masz niedoboru nie ma sensu
  4. Chłopak już bierzę któryś antydepresant z kolei bez żadnych zadowolających efektów a ty chcesz by nadal się tego trzymał. Stabilizator jest jak najbardziej wskazany.
  5. Przestańcie bo jeszcze dziewczyna będzie biegać po lekarzach i domagać się zastrzyków ze wszystkich mozliwych minerałów i witamin co dobrze na jej samopoczucie nie wpłynie.
  6. A z czego ten strach wynika?Z powszechnych stereotypów na temat tego typu leków?Bo jesli wynika tylko z twojego własnego lęku, który jest przecież częścią nerwicy i depresji to musisz jakoś się przemóc. Skutki uboczne leków wystepuje przez pierwsze 2 tygodnie a jeśli po tym czasie nie przechodzą to zmienia się lek. W moim przypadku cały poprzedni rok był zmarnowany bo bardziej skupiłem się na pozapsychicznych przyczynach mojego złego stanu zdrowia. Przez ten czas brałem tylko jeden lek, który nie działał a z racji tego że moje objawy nie przypominały niczego co miałbym wcześniej to skupiłem się bardziej na poszukiwaniu innych przyczyn mojego złego samopoczucia. Po dziesiątkach badań z których nic nie wychodziło. W końcu wróciłem bez żadnych nadziei do leczenia psychiatrycznego i kombinacja leków mi pomogła. Teraz znów się pogorszyło i nie wiem czy lekarz będzie chciał podwyższać dawkę czy zmienić lek. Ale nie zawracam już sobie głowy niedoborami choć nadal jem zdrowo i zażywam suplementy. Depresja to zbyt poważna choroba by leczyć ją witaminkami i choć leki nie są idealne to ich branie daje skutki. U ciebie depresja trwa już kilka miesięcy więc sprawa jest poważna że wymaga poważnego podejścia do sprawy -- 21 lip 2013, 15:49 -- Dżejm, karmen12 - no to może i dla mnie jest jakaś nadzieja, skoro wam pomogło. Wprawdzie bierzecie omegę już długo a ja dopiero od tygodnia, ale wiadomo, że suplementy działają powoli i musi potrwać zanim organizm odbuduje braki... Mi braki witamin i minerałów wyszły na badaniu biorezonansowym, no i oczywiście wykryto candide, lamblie i jakieś drożdżaki, które teraz zwalczam. Na szczęście nie wykryto pasożytów typu robaki (tasiemiec, glista itp.), a może szkoda, bo to się chyba łatwo zwalcza i poprawa jest szybka. Za jakiś miesiąc powtórzę badanie, żeby stwierdzić czy dieta, i suplementy coś pomogły... Podobno w depresji należy też suplementować witaminę D, ale to w okresie jesienno-zimowym. Teraz należy dużo przebywać na słońcu i braków nie będzie :) Czy też tak macie w depresji, że denerwuje was piękna pogoda? No i ponawiam prośbę o rady, jak odzyskać apetyt??? Biorezonans to właśnie jest przykład szarlatanerii. Nie znajdziesz nikogo kto po takim badaniu nie miałby wykrytego tego co ty masz.
  7. zamiast a nie wstawiłabym i Bardziej chodziło mi o podkreślenie tego że poważne leczenie(leki,terapia) powinno byc na pierwszym miejscu bo same witaminy nic nie dadzą -- 20 lip 2013, 16:34 -- Nie wiem czy jestem bardzo zdecydowany w swoich poglądach na temat leczenia ale depresja to poważna choroba, potencjalnie śmiertelna (częste samobójstwa) i należy ją traktować poważnie. Trochę jednak mnie denerwują ludzie, którzy dla własnego zysku mówią że wystarczy jeść to i to żeby wyleczyć się z depresji. Jest to bardzo kuszącą perspektywa ale powstrzymuje bardzo wielu chorych od leczenia. Jest też mit o tym jakoby leki zmieniały osobowość. Gdyby tak było to zaburzenia osobowości można by prosto leczyć tylko za pomocą leków. Leki antydepresyjne nie są doskonałe ale są jak dotąd najskuteczniejszym sposobem leczenia np.depresji. O mózgu wiadomo niewiele i raczej za naszego zycia nie doczekamy jakiś skuteczniejszych metod leczenia. Wszystkie inne metody leczenia(zdrowe odżywianie, techniki relaksacyjne, medytacje itd.) stanowią tylko dodatek do leczenia zaburzeń psychicznych. Mi na przykład techniki relaksacyjne czy medytacje pomagają ale same dałyby niewielkie rezultaty. Trochę śledzę różne fora dotyczące depresji i niekonwencjonalnych metod leczenia depresji. Najczestsze teroei to: tarczyca-czesto mówi się że niedoczynność tarczycy powoduje depresje co nie jest do końca prawdą. Niedoczynnośc powoduje kilka objawów wiązanych z depresją(bezsennośc, bóle mięśni i stawów itp.) ale depresji jako takiej nie. Wiem to choćby na własnym przykładzie bo miałem swego czasu bardzo silną niedoczynność i nadal biore hormony tarczycy. Na różnych forach o tarczycy będą ci wmawiać że nawet dobre wyniki badań są złe i czasami zakrawa to o absurd i wydaje mi się że niektórzy tak przyczepili sie tej teorii tarczycy jako powodu ich problemów że nikt i nic nie jest w stanie ich przekonać. grzyby-popularna jest teraz teoria że to grzyby powodują depresje u dużej liczby ludzi ale nie znajdziesz nigdzie porządnych badań, które by na to wskazywały. Na stronach organizacji popularyzujących tą teorię proponują oni zawsze test obciążeń organizmu po których możesz być na 100% pewna że wykryją ci wszystko, od boreliozy do glist. Od razu także proponują bardzo drogie suplementy(za kilkaset złotych), które sprawią że się wyleczysz. Ludzie zmęczenie, senni i wyczerpani są gotowi zapłacić każde pieniądze by polepszyć swój stan co daje duże pole popisu dla szarlatanów suplementy-o tym chyba nie musze pisać bo pewnie sama czytałaś wiele artykułów i stron przekonywujących, że 90% ludzi cierpiących na depresje to tak naprawdę ludzie cierpiący na niedobory. Jedni to głoszą aby polepszyć sprzedaż swoich suplementów a inni by przekonać samych siebie, że ich problemy psychiczne wynikają z niedoborów. Nie mam zamiaru promować leków czy traktować ich jako "leku" na całe zło. Jednak leki antydepresyjne doczekały się porządnych badań naukowych i bardzo wielu ludzi je zażywa i można mniej więcej stwierdzić ich skuteczność. Nie dziwie się że wielu ludzi wstydzi się brac leki lub uważa to za słabość. Wynika to głównie z podejścia dużej grupy ludzi, którzy stygmatyzują chorych biorących leki a im mniej ktoś wie na ich temat tym więcej i bardziej zdecydowanie się o nich wypowiada. Mi leki kiedyś pomogły. Dłuższy czas po odstawieniu ich nie brałem ale znów pojawiły się problemy. W sumie to co mnie dotyka trudno trudno nazwać depresją bo moim głównym problemem jest nadmierna senność i zmęczenie. Kiedyś to było duże przygnębienie, stany lękowe i zmęczenie. Jestem dokładnie przebadany i jestem okazem zdrowia a mimo to czuje się źle. Biore wenlafaksynę i lamotryginę i kilka miesięcy było dobrze ale teraz znów nastąpiło pogorszenie.
  8. Mój psychiatra mówił, że nawet kilkudniowa przerwa w braniu lamotryginy nie powoduje poważnych konsekwencji. A jak pewnie wiesz nawet branie leków nie chroni od załamań.
  9. Kalebx3, amelia83 - czy oprócz tych wymienionych produktów bierzecie "prawdziwe" leki na depresję? Z moją depresją zmagam się od kilku miesięcy i cały czas mam nadzieję, że wyjdę z tego środkami naturalnymi, choć niektórzy nie wierzą w takie cuda. Ja natomiast nie wierzę w chemiczne antydepresanty, które nie leczą przecież tylko tłumią objawy a mają dużo okropnych skutków ubocznych... Olej lniany chyba najlepiej wchłania się zmiksowany z chudym białym serem (wg dr Budwig). To mawet dość smaczne, ale ja od paru miesięcy nie mam wogóle apetytu i nic mi się właściwie nie chce jeść. Czy znacie może jakieś sposoby na poprawę apetytu??? Na tym forum znajdziesz bardzo dużo osób, którym leki pomogły wyjść z depresji ale chyba nikogo kto wyszedł z depresji za pomocą diety. Leczenie chorób to nie jest kwestia wiary i trzeba zachować realizm. Teraz jest mnóstwo jak to nazywam "new age'owych" szarlatanów, którzy uważają że można wychodzić z depresji i innych ciężkich chorób za pomocą suplementów i diety. Nie ma ku temu żadnych podstaw i nigdy nie zostało to udowodnione a jeśli masz poważną depresję to potrzebujesz poważnego leczenia a nie zdrowej żywności i witamin.
  10. Jeśli masz depresje która już nawracała to szansa na to że było to w wyniku niedoborów jest praktycznie zerowa(zwłaszcza jeśli leki działały). Zbyt wiele osób podnieca się tą mozliwością że ich problemy psychiczne wynikają z niedoborów bo to brzmi bardzo pięknie i nie dziwie się ludziom że łapią się tej myśli i nadziei. Warto jeść zdrowo i sam to robie(jem regularnie siemie lniane bo jest zdrowe, tanie i smaczne:) ale lepiej nie licz że rozwiąże to chociaż część twoich problemów. Ja miele siemie lniane w automatycznym młynku do kawy, który kupiłem w supermarkecie za 40 zł. Takich ręcznych już raczej nie ma w sprzedaży.
  11. Biore 150mg wenli, 100mg lamotryginy i 50mg trittico przed snem. Pogorszyło mi sie w momencie kiedy zacząłem brać lek przeciwgrzybiczy(nadal biorę) i antybiotyk(już nie biorę). Mogło to jakoś wpłynąć na leki antydepresyjne ale nie wydaje mi się.
  12. Biore od 7 miesięcy. Też zaskoczyła po paru tygodniach ale teraz wróciły silne wahania nastroju i okropna senność pomimo tego że śpię po 10-12 godzin.
  13. Nie ma sensu brać podwójnej dawki bo nie działać może tylko raz Lepiej żeby placebo starczyło na dłużej:)
  14. Nie. Kiedyś brałem amitryptylinę z litem. Działało dobrze ale lit spowodował u mnie chorobę tarczycy. Teraz biore lamo i wenlę ale nie spełnia to swojej roli bo wahania nastroju cały czas się nasilają. A czy branie samego stabilizatora ma w ogóle jakiś sens?
  15. A czy w ogóle przepisują większe dawki wenli niż 150mg?Na ulotce piszę że można podnosić do 375 mg a nigdy nie spotkałem się z tym by ktoś miał więcej niż 150mg
  16. U mnie to przez jakiś czas działała ta kombinacja ale z czasem też zacząłem mieć silne wahania nastroju I co wtedy Ci pomogło? Inny stabilizator, czy zrezygnowałeś z antydepresanta? Nie wiem czy to było do mnie ale odpowiem:)Na razie nic nie zmieniałem bo czekam na wizytę. Te wahania nastroju stały się coraz silniejsze i nie do zniesienia
  17. Lepsze jest zmielone. Siemie lniane to wydajniejszy i tańszy sposób na dostarczanie omega-3 do organizmu. Ale cudów nie oczekuj
  18. Czy znacie w ogóle kogoś komu suplementy w ogóle pomagają przy ich objawach. Ja od 1,5 roku zażywam codziennie 2-3 tabletki magnezu, omega-3 w formie siemienia lnianego, różnych witamin, diety i efekt jest zerowy. Gdybym się uparł mógłbym stwierdzić że mi to zaszkodziło bo czuje się gorzej ale to bez sensu. Prawie każda osoba z zaburzeniami psychicznymi jaką znam je bardzo zdrowo, bierze witaminy, omega-3 i nikomu to jeszcze nie pomogło. Pomaga tylko na początku bo chory czuje nadzieje że to wspomoże jego leczenie ale z czasem widać że to nic nie daje. Jestesmy troche w przegranej sytuacji bo niewiele wiadomo o zaburzeniach psychicznych czy pracy mózgu. Dlatego co chwile ktoś wymyśla rózne "cuda" wiedząc że prawie każdy z nas ich spróbuje. Jakieś testy obciążenia organizmu lub suplementy w końskich dawkach. Trafiłem nawet kiedyś na stronę gdzie ktoś uważa że 90% przypadków nerwic i depresji spowodowanych jest niedoborami. Oczywiście liczba wzięta z księżyca bo koniec końców okazuje się że 90% chorych należy do tych 10%. Nie zamierzam rezygnować ze zdrowego jedzenia czy brania magnezu ale kiedy słyszę te hurraoptymistyczne stwierdzenia jak to pomaga to trochę mnie to wkurza. Jestem wyczulony na wykorzystywanie chorych ludzi takich jak my i naszej złej sytuacji dla zysku.
  19. Ale czy leki w ogóle mogą działać na agorafobię?Chyba tylko pośrednio. Ja chyba zrezygnuje z wenli bo znowu miałem dzisiaj dzień kiedy byłem zupełnie nieprzytomny. Powtarza się to co kilka dni i trwa prawie 2 lata. Poprzednie leki nie działały w ogóle. Wenla chwile działała a potem znów zaczęła się huśtawka. Myślę nawet o tym by kompletnie rzucić leki bo wydają się w ogóle na mnie nie działać.
  20. Brałem wenlę przez kilka miesięcy w dawce 150mg(razem z lamotryginą i trazodonem w małej dawce). Na początku było dobrze ale z czasem się pogarszało i zaczęły się pojawiać silne wahania nastroju. Zastanawiam się czy zwiększanie dawki do na przykład 225 mg ma jakikolwiek sens?W okresie kiedy nastrój mam lepszy to myślę o tym by pozostać przy wenli ale jak znowu jest gorzej to myślę o zmianie. Tylko boje się zmiany leku by nie pogorszyło mojego stanu jeszcze bardziej. Brałem ostatnio przez tydzień antybiotyki i nadal biore leki przeciwgrzybicze(lecze teraz grzybice skóry gładkiej) i staram wmówić sobie że to te leki rozregulowały działanie wenli(tak mówił na przykład lekarz rodzinny) ale jakoś trudno mi w to uwierzyć. Za tydzień mam wizytę u psychiatry i myślę intensywnie o tym czy zmienić lek. Może wy coś doradzicie?
×