Skocz do zawartości
Nerwica.com

inez3

Użytkownik
  • Postów

    2 144
  • Dołączył

Treść opublikowana przez inez3

  1. Cześć, właśnie minęła moja 2 noc z Polsenem ),5 tabletki. Problemy ze snem oczywiście wynikają z nerwicy. Na razie walczę sama w zestawie z hydroksysyną i terapią (leki odstawiłam 1,5 miesiąca temu, a wszystko znów się zaczęło od nakręcenia się dziwnymi zawrotami głowy kilka razy w tyg, a potem już poszło). Po ostatniej sesji gdzie okazało się, że tak na prawdę sama potrafię się uspokoić i walczyć z nerwicą, uświadomiłam sobie jakie to niby proste. Niestety na sesji wszystko ładnie pięknie, ale jak tylko stamtąd wychodzę to jakbym traciła tą zdolność i nerwica szaleje sobie w najlepsze. Ale do meritum. Nie wiem co się stało, ale od tego dnia budzę się o 3 rano (zasypiam bez problemu) i już nie mogę usnąć. Po pierwszej takiej nocy skończyło się tak, że czułam się fatalnie i musiałam wyjść z pracy, a nerwica się rozszalała. Co do polsenu - biorę 2 dni te 0,5 tabletki, usypiam, ale i tak się budzę o tej 3 (dokładnie codziennie o tej samej godzinie). Wiem, że 5h snu (tyle zazwyczaj wychodzi) to nie jest tragedia, ale jak się budzisz i nie możesz zasnąć to nie fajna sprawa. Będzie różnica po 1 tabl?
  2. Ilość energii, którą marnuje na roztrzasanie czemu mi tak jest, czemu się tak czuję, "o boże ledwo żyje" jest niesamowita. Hello bezsenność, dziś pobudka była o 3. Co jest najlepsze? Wczoraj na terapii sama się uspokoiłam. Czemu jak stamtąd wychodzę to tracę tą zdolność? -- Cz maja 21, 2015 12:03 pm -- -- Cz maja 21, 2015 12:07 pm -- No i skończyło się tym, że musiałam wyjść z pracy...
  3. Hej, a ja obawiałam się poranku i oczywiście stres był. Z tym, że to nie lęk jest, że mi się coś stanie, a raczej lęk przed samym odczuciem. Ogólnie brak kontroli nad swoimi odczuciami jest moim problemem... Tak czy siak, teraz jest już ok, jakoś samo minęło. click88, no moim problemem jest głównie somatyka, ale u mnie hydro nie daje takich efektów, a szkoda .
  4. marchewol, trudno mi powiedzieć co masz zrobić, ja bym spróbowała się skonsultować z jakimś lekarzem. prosta, też jestem zaskoczona, że mi hydro pomaga i to w takiej małej dawce. Ja póki co nie chce wracać do leków, więc na razie próbuje. Dziś mi doskwiera walace serce, przeszkadza mi odpoczywać bo tak się kołacze. Pomógł spacer, ale znow zaczęłam myśleć i wróciło. Aż mnie cała lewa ręka boli. Strasznie to wkurzajace...
  5. krista, na prawdę chcesz całe życie byc na lekach? Ja chcę nauczyć się dawać sobie radę sama, bez prochów. Cóż moge powiedzieć, dziś był jeden z lepszych dni w tych tygodniu. Było prawie normalnie... Mam nadzieję, że na prawdę to tylko jakiś spadek formy. Dalej będę brać hydro, w poniedziałek terapia, oj będzie o czym mówić. A tak btw, dziś neurolog jak mu powiedziałam, że od miesiąca budzę się duzo przed budzikiem i nie moge zasnąć (nie miałam żadnych objawów najpierw) to stwierdził, że to jest/może być jeden z objawów depresji. Kurcze, a to ludzie nie mogą tak mieć po prostu? Moja rodzina jest wcześnie wstawającą, mój ojciec wstaje codziennie o dziwnej porze. A w ogóle on miał kiedyś problem nerwicowy, bal sie, że się przewróci w związku z zawrotami głowy. Wiecie co mu pomogło? Internista mu powiedział, że jemu się tylko tak wydaje i na pewno się nie przewróci. Czemu niektórym wystarczy tylko coś zasugerować i działa, a inni muszą brać prochy?
  6. Magnez zamierzam brać, aktualnie magnesol to suplement, ale czytałam, że pomaga. A w czym znajdę różeniec górski? Na co to jest? Najlepsze w tym wszystkim jest to, że 10mg hydro mi pomaga, wyluzowuje, ale jednocześnie usypia... Nie chcę znowu wylądować na prochach. Dziś mam wizytę u neurologa z tym kręgosłupem. Zobaczymy co mi powie. -- Pt maja 15, 2015 7:03 am -- A ogólnie wczoraj padlam o 21 i od 3.30 nie spie... -- Pt maja 15, 2015 10:51 am -- No, neurologicznie wszystko ok oczywiście... Wszystkie odruchy, wszystko działa ok. To co przeżywam to objawy nerwicowe. Kazał brać hydroksy i magnez. Co do leków to decyzja należy do psychiatry i do mnie oczywiście. Na koniec powiedział, uszy do góry i w sumie nawet jakoś lepiej mi się zrobiło. Hydroksy 10 mg wzięłam jakoś o 6 i dalej mnie trzyma, jestem totalnie przymulona, ledwo na nogach stoję, ale przynajmniej nic somatycznego nie ma. Thank God, że dzis piątek :).
  7. Nigdy nie miałam osłabienia, były tylko nerwy i strach. Teraz mam wrażenie, że się nie boję, teraz po prostu zle się czuje. Strach jest, że to znow wraca. -- Cz maja 14, 2015 7:57 pm -- Ogólnie po samym odstawieniu miałam standardowo zawroty głowy. Minęło, po czy nagle miałam kilka razy w tyg uczucie, że nie moge utrzymać głowy i ustac na nogach. Poszłam do neurologa, tam usłyszałam, że mam napięty kręgosłup wating, dostałam mydocalm i hydroksy żeby się nie stresować. Mydocalm wzięłam 2 razy, ale czułam się po nim fatalnie, więc przestałam. Myslalam, że już będzie ok, ale zaczęło byc gorzej, już nerwicowo. Potem zaczęłam wew sie bac, że to nawrót i go sobie sama zrobilam. -- Cz maja 14, 2015 8:08 pm -- Heh, wczoraj wieczorem czułam się ok, nawet sobie ćwiczyłam, a dziś? Dziś jestem załamana...
  8. Jak można w ciągu tygodnia z normalnej osoby można stać się kłębkiem nerwów? To jest aż niemożliwe... Poranek ok, tylko mega zmęczenie + odmóżdżenie prze hydroksy, zero lęku... W pracy nagle totalne osłabienie, potem problem ze zjedzeniem obiadu, potem nagle klik i wszystko ok, jak reką odjął. Przed samym wyjściem z pracy wrażenie, że zwymiotuje, a w głowie jak ja zjadę windą. Dotarłam do auta, mdłości w drodze przeszły, ale łzy płynęły, dotarłam do domu, zjadłam i teraz już nie wiem co mam robić... Czy to już tak zawsze będzie wracać? Szczerze mówiąc nie mam siły nawet wstać... Najchętniej wzielabym jakiś uspokajacz, usnęła i obudziła się jutro... To niemożliwe po miesiącu od odstawienia... Czemu po tylu latach ja dalej sobie nie radzę? Już wiem skąd to się wzięło, dlaczego tak się robi, ale nadal się boję tego wszystkiego...
  9. Radol, a ja myslalam, że ty już bez leków. Ja już bez i w zasadzie to się cieszę, bo już mam dość żarcia prochów. No dziś troche lepszy dzień, nie obudziłam się o 4. Aktualnie doskwiera mi mega wielkie zmęczenie i napięcie, ale to mija jakos po południu. W zasadzie każdy wieczór jest normalny. Póki co zamierzam brać hydroksy i jakoś przed do przodu. Mam nadzieję, że to faktycznie chwilowe i w końcu przejdzie.
  10. Hmm, prawda jest taka, że się nakrecilam przez te zawroty głowy od kręgosłupa. Moja lekarka stwierdziła, że rzadko się zdarza żeby tak szybko wróciło po tak krótkim czasie od odstawienia (udało mi się dziś do niej wbić). Ja nie chcę wracać do prochów i ona też twierdzi, że szkoda by było. W związku z tym na razie hydroksy i mam się obserwować. -- Śr maja 13, 2015 10:04 am -- A tak poza tym zaczęłam w końcu brać magnez i mam nadzieję, że tym razem systematycznie :). Ogólnie nie wiem o co chodzi. W życiu mi się układa, mam fajną pracę, udało mi się znaleźć 2 połówkę, chodzę na terapię, która pomaga, bo wiem co i jak i mimo tego, że wiem to nie umiem się ogarnąć. Zmieniłam troche myślenie, więc jest brak lęku, ale to wciąż nie to.
  11. Byłam dziś u neurologa i opowiadając całą historię, co się okazało. Mam bardzo napięty kark, aż do połowy pleców i stąd to dziwne wrażenie. Dostałam Mydocalm i zestaw ćwiczeń. Niestety jak każdy nerwicowiec strasznie się nakrecilam, że to pewnie nawrót, ale po wizycie jak ręka odjal. Stres poranny cały przeszedł. Mam nadzieję, że już od teraz będzie lepiej.
  12. Hej ludzie, jak życie płynie. Ja już miesiąc z kawałkiem bez leków i ogólnie jest ok, ale... Od jakiegoś czasu mam kilka razy w tygodniu dziwne zawroty głowy (nie takie jak na początku po odstawieniu). Polega to na tym, że mam wrażenie, że nie jestem w stanie utrzymać głowy i ona mi opada. Przez co nawet jak stoję mam wrażenie, że się zaraz przewrócę. Najpierw wiazalam to że zmęczeniem, bo dość szybko żyje i każdemu może się zdarzyć, potem myslalam, że może z głodu, ale jem regularnie. W tej chwili już sama nie wiem. Czy jest możliwe, że to skutek odstawienia? ktoś mi jeszcze mówił, że to może byc od kręgosłupa lub braku witamin... Objawów lękowych nie mam, ale jak każdy nerwicowiec boję się , że to może nawrót... Jutro mam wizytę u neurologa, zobaczymy...
  13. click88, ja reż brałam zamienniki, w sumie chyba 3 i nie czułam żadnej różnicy. Nawet gdyby była jakas różnica to i tak nikt ci nie odpowiedziałby, który jest najlepszy, bo każdy organizm jest inny.
  14. maniek123321, tyle reakcji na dany lek ile ludzi ich biorących. Esci mi pomogło, ale więcej nie chciałabym tego brać. Niby najmniej skutków ubocznych, a przez 2 tyg na początku jechałam dodatkowo na benzo, a potem mi dolozono jeszcze stabilizator. Wejście ciągnęło mi się dluuuuugooo, a na wenli 2-3 tyg i po "ptokach". Esci brałam 10 mg. Nikt ci nie powie do końca co lepsze, bo każdy reaguje inaczej. elmopl79, czesc kochana! Wreszcie jeszcze ktoś ze spin-off . Ja już 2 tyg bez esci i mam się normalnie. Zawroty przeszły, wszystko w normie. Tak, od razu zeszlam na 1/2, w ogóle tego nie odczułam. Potem brałam 1/2 co 2 dzień i w końcu 0. 2-3 dni po zejsci z leku zaczęły się zawroty i takie uczucie jakby świat zasuwał, a ja w zwolnionym tempie. Czasami mnie też mdliło, ale nic poza tym. Póki co jest ok i tobie też tego życzę :). Buziak
  15. A ka wam powiem tak: brałam setraline, wenle i esci. Uważam, że w moim przypadku najlepsza była wenla - skutki uboczne najszybciej minęły i najszybciej zniwelowane miałam lęki. Esci - koszmar przy wychodzeniu - wspomaganie benzo, potem dorzucony lamitrin. Co do działania, na mnie żaden lek jaki brałam nie działał zamulajaco, otumaniajaco, pobudzająco, odmóżdżająco itd. Każdy z nich jak zaczynał działać powodował normalność - brak lęków, napięcia, "trzęsiawki" itd. Może jestem ewenementem, nie wiem. Nie potrafię się zupełnie odnieść do niektórych postów typu "lek mnie przymula", "lek mnie pobudza", "mam problemy z koncentracją". Ja wracam do siebie - moge spać, mogę jeść, moge robić wszystko to co przed objawami. Jedyne co mam na wszystkich lekach to potliwosc w nocy i mniejsza ochota na sex chociaż na esci tego ostatniego nie było.
  16. robotnica, Oj to współczuję. Czemu jeszcze nie wymyślono leków, które nie mają skutków ubocznych na początku i przy odstawieniu, a przynajmniej nie takich, które kompletnie rozwalaja życie? Jedyne dobre to, że w końcu to przechodzi... Mi już zawroty prawie przeszły na,szczęście...
  17. robotnica, zawroty głowy u mnie to standard przy odstawianiu. To samo było przy asentrze i wenli, co nie zmienia faktu, że to i tak wkurzajace . A ty jakie masz skutki?
  18. lunatic, a nie możesz spróbować się przemeczyc z tym otumanieniem i sennoscia? Ja bym wolała to niż napady paniki i lęk. Może się okazać, że po miesiącu, dwóch to minie i będzie lepiej. Co do terapii, jest wielu dobrych terapeutów na NFZ, może poszukaj gdzieś na forum info kogo polecają w Twoim mieście i sprobuj.
  19. Czesc, przez jakieś 20 dni odstawiłam 10 mg escitalopram i 75 mg lamotryginy. Lamp odstawiłam szybciej bez żadnych skutków. Natomiast esci zniwelowalam do zera w zeszła środę. Od tego czasu codziennie kręci mi się w głowie, a raczej czuje momentami jakbym była pijana... Póki co nie widzę żeby to się poprawialo. To nie jest mój pierwszy lek i pierwsze odstawienie, ale może ktoś z Was wie jak to przy esci jest i ile może to potrwać. Mam też zdecydowanie mniej siły... Dzięki z góry za każdą odpowiedź.
×