Skocz do zawartości
Nerwica.com

zzYxx

Użytkownik
  • Postów

    629
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez zzYxx

  1. Szczerze to nie wiem, może powinnaś spróbować dogadać się z psychem, odstawić dulo i przejść na SSRI + Wellbutrin.
  2. Dobrać odpowiednie leki - raczej nie. Ale pomogła udowodnić, że jestem na coś chory. Lekarze ze szpitala oznajmili, że jestem zdrowy, poza "źle rozwijającą się osobowością" - wtedy ich wyśmiałem i na szczęście udało mi się trochę po znajomości dorwać SPECT, które zrobiłem po dodatkowym MRI. Jak widać - oba obrazowania wykazały nieprawidłowości. SPECT wykonywałem na terenie Trójmiasta. Teraz już tam nie robią, jedynie na GUMed w Gdańsku. Większe dawki - po prostu w większych dawkach profil działania wenlafaksyny i duloksetyny zmienia się. A to, co opisujesz, to anhedonia i apatia. To, co mam naturalnie nie biorąc żadnych leków. Czujesz się tak, gdyż dulo najprawdopodobniej przyhamowała dopaminę.
  3. Ktoś wie czy duloksetyna w wyższych dawkach zachowuję się tak samo jak wenla (w dawce 375mg) i wychwytuję dopaminę?
  4. Hmm, dużo się zgadza ze mną w tej publikacji z Oxfordu, lecz u mnie nie ma zaburzeń zachowania (jeszcze). Sam mój psychiatra twierdzi, że to co innego. Nie ma niby u mnie upośledzenia umysłowego, które w prostej rzekomo jest, ale mimo wszystko odczuwam ogromny spadek IQ.
  5. Za to mój psychiatra zgodził się na leczenie pramipeksolem. Za nim na niego wejdę, jeszcze muszę poczekać na szpital gdzie porobią mi testy psychologiczne i zdiagnozują. Zresztą, co mi po diagnozie... Tymczasem zdycham przez apatię, jest nie do wytrzymania. Wenlafaksyna przestała na mnie działać i nikt nie wie dlaczego...
  6. Ktoś stosował na anhedonię? Jeśli tak, to jakieś efekty?
  7. To jest norma dla leków, które zwiększają poziom serotoniny. Z tego, co wiem, choć mogę się mylić - jest to spowodowane przyhamowaniem dopaminy przez serotoninę. Dopamina to neuroprzekaźnik, który powoduję, że coś Cię interesuje, coś jest czegoś warte, napędza, daje motywacje/chęci do działania. Takie paliwo duszy. Lek, który mógłbym nie powodować takich dolegliwości to między innymi Wellbutrin - niepolecany dla osób z lękiem.
  8. Ludzie mają skłonność do pisania o negatywnych doświadczeniach. Tak mało opinii o tym leku, paradoksalnie może dobrze o nim świadczyć. Dla mnie ten lek to lepsza wenlafaksyna.
  9. zzYxx

    Zespół deficytowy.

    Cholera jasna. Ze mną jest naprawdę źle. Jestem na Abilify już jakieś 7 tygodni i nie czuję żadnych objawów pozytywnych ani negatywnych. Najgorzej jeśli chodzi o zdolności intelektualne. Planowanie czegokolwiek leży totalnie, czuję się jak retard. Pamięć krótkoterminowa to samo. Wszystko najprawdopodobniej spowodowane niskim poziomem dopaminy... Choć jak jest naprawdę tego się pewnie nigdy nie dowiem. Lekarz mówił, że Abilify rozkręca się kilka miesięcy (widział to u niejednego pacjenta). I człowieku weź teraz wytrzymaj w tej ciągłej, okropnej apatii. Ten stan można porównać do zamknięcia się w 4 ścianach, w pustym pokoju przez kilka dni... Mam niedługo trafić na oddział gdzie wg. mojego lekarza będzie zgromadzenie lekarzy nad moim przypadkiem, żeby wyjaśnić co to jest i jak to leczyć. Ale moim zdaniem to jest czysta schizofrenia prosta - mam identyczne przecież zmiany mózgu, które są opisane na stronie wiki. Więc być może L-DOPA by tu pomogła, ale pojawia się problem downregulacji receptorów dopaminy...
  10. u mnie paroksetyna tak zaczęła mulić nagle ..po 15 latach , zaczeła zwarzywiac..szybko badania i tez zespół jelita drazliwego, lekarz stwierdził, że może to miec wpływ niestety:-/ bo inne wyniki w normie więc zostaje tylko to... ale jaka interakcja zachodzi nie wiem.. Tu zapewne chodzi o upośledzenie wchłaniania. Przy IBS pasaż jelit jest szybszy, więc wenla nie ma czasu dobrze się wchłonąć - to tylko hipoteza. Jeśli chodzi o sam IBS to może być spowodowany przez SIBO (60-74% przypadków). U mnie również może to być od zęba - ognisko bakteryjne. Samo SIBO, jeśli zdiagnozowane, jest łatwo uleczalne. Antybiotykoterapia - odpowiednia. Po paru dniach powinno być już lepiej.
  11. Cześć i czołem! Może jeszcze na forum są osoby lubiące rozkminiać, więc postne to tutaj. Mam problem z działaniem wenlafaksyny. Otóż w niskiej dawce wenla mnie zawsze aktywizowała. Trwało to jakieś 2 lata. Nagle posypało mi się zdrowie. Zacząłem dostawać bardzo krótkich ataków paniki, pojawiła się łuszczyca i tachykardia. Po kilku miesiącach doszły objawy gastryczne - zespół jelita drażliwego. Wraz z tym dostałem silnego brain fogu. Kiedy pojawiły się objawy gastryczne, zauważyłem, że wenla nie działa już tak jak kiedyś. Na niskiej dawce (18mg!) czuję się jakbym wziął co najmniej 150 - czyli typowe zamulenie. Lekarz rodzinny mówi mi co do tych objawów, że to prawdopodobnie nerwica lękowa. Psychiatra z kolei (któremu ufam jako jedynemu) twierdzi, że jak już to jest wtórna do jakiegoś zaburzenia/choroby, a nie psychiki (długa historia). Mi najbardziej zależy na przywróceniu działania wenly, reszta objawów mnie praktycznie nie obchodzi, ale może dawać wskazówkę dlaczego wenla inaczej działa... Czy to możliwe, że stało się tak za sprawą spowolnienia metabolizmu? FT4 spadło mi z 22 na 13 (TSH miałem podwyższone polekowo przez co FT4 w górze miałem). Lekarz jak na razie nie był w stanie wyjaśnić czemu inaczej działa. Mam mieć jeszcze gastroskopię bo lekarz podejrzewa celiakię, choć ja nie jestem przekonany. Wspomnie tylko, że mam nieaktywne guzki na tarczycy. Ktokolwiek, cokolwiek ;_;? A, no i okazało się, że prawie rok miałem zgorzel zęba... 2 dni temu został wprowadzony w ząb lek. Może to wszystko od zębów?
  12. Zbadaj najlepiej FT4. Letrox zwiększa poziom tego hormonu, da to bezpośrednią odpowiedź czy doszło do nadczynności. Swoją drogą - jak tak czytam to nerwica wcale nie jest czysto psycho-zależnym zaburzeniem.
  13. Jasne, że tak. Wpadłaś w lekką nadczynność. Jak kiedyś dostałem letrox przy FT4 22 (lekko zawyżone) to też miałem podobnie. Za duża dawka letroxu. Czasem ciężko znaleźć odpowiednią dawkę, trzeba kombinować.
  14. Może coś pomoże z tej strony: http://www.nerwica.vegie.pl/niedobor_magnezu.html (forum blokuje, na pw mogę podesłać) Też mam bóle w klatce, podskakiwania/przeskakiwania serca i tętno utrzymujące się nierzadko na poziomie 100 uderzeń. Im bardziej wypłucze magnez (alkohol, stymulanty) tym jest gorzej. Warto spróbować. Trzeba trochę cierpliwości, nieraz wyrównanie poziomu magnezu trwa pół roku (efekty pojawiają się szybciej). Po suplementacji serce znacznie wolniej pracuje, a bóle ustępują. A - nie warto badać jego poziomu z krwi, jest niemiarodajny i pokazuje tylko skrajne niedobory.
  15. U ok. połowy ludzi chorujących na Hashimoto występuję celiakia, która jest powodem wystąpienia stanu zapalnego tarczycy. Z kolei celiakia jak najbardziej może prowadzić do nerwicy. U mnie jest podobna sytuacja z tymże na Hashimoto nie choruję. Właściwie nadal nie wiem co jest grane, niby nerwica lękowa, a lekarz mówi mi, że jest wtórna - czyli spowodowana przez proces chorobowy. Badania na celiakię dostaję się od gastrologa. Trzeba mieć też na uwadze, że są osoby, które w wynikach krwi nie mają przeciwciał - po prostu ich nie produkują. Najskuteczniejsza metoda diagnostyczna to gastroskopia i pobranie wycinka z jelita. Ale oczywiście celiakii nie musisz mieć. Generalnie celiakia jest strasznie podstępna i jej okres wykrycia to nierzadko kilka lat. Jeśli celiakia spowodowała Hashimoto to przejście na dietę bezglutenową powinno zmniejszyć bądź zatrzymać proces zapalny. Mimo wszystko, jeśli tarczyca jest już podniszczona to i tak trzeba brać hormony. PS. Lekarz rodzinny też może wystawić skierowanie na gastroskopie.
  16. Co ciekawe, wenla u mnie w bardzo niskich dawkach rzędu 18mg powodowała pobudzenie. I to te przyjemne, nienachalne, bez zbędnej stymulacji gdzie człowiek nie wie, co ma ze sobą zrobić. Za to w wysokich dawkach - przymulenie. I bądź tu mądry
  17. No i chyba ja powoli dołączam do grona nerwicowców, choć mój psychiatra ma nadal wątpliwości i skłania się bardziej ku przyczynie fizycznej. Część osób może mnie tu zna, choruję od 7 lat na jeszcze nie wiadomo dokładnie co, ale objawia się to silnym zobojętnieniem, anhedonią, odcięciem od emocji. Mam nawet zmiany w głowie, które są w moim podpisie. Miałem w miarę spokój do początku 2017 roku kiedy tak o, nagle, siedząc przed komputerem i będąc zrelaksowanym, nagle dostałem ataku paniki (choć atakiem bym tego nie nazwał bo trwał kilka sekund, coś jak randomowy wyrzut adrenaliny). Miałem już takie coś raz w 2012 roku, do 2017 nic się nie działo. Krótko po tym zauważyłem, że praca serca jest stale przyspieszona. Sprawdziłem tarczycę i wyszło, że jestem na granicy z nadczynnością. Psychmajster wrzucił mnie na benzo i propranolol. Latałem po endokrynologach, jeden nawet dał mi Euthyrox gdzie moje FT4 było podwyższone - nawet tego nie skomentowałem. USG tarczycy wykazało zmiany podobne do tych widzianych w Hashimoto. Jak się okazuję, Hashimoto jednak nie mam. A takie zmiany ma sporo osób i leczy się dopiero jak hormony zaczną spadać/lecieć w górę. Mimo wszystko miałem spokój do października. W październiku właśnie zauważyłem, że siła leków znacząco osłabła. Mam tu na myśli wenlafaksynę i metylofenidat (który został odstawiony). Doszły objawy gastrologiczne jak luźne stolce, wzdęcia, powiększony obwód brzucha, zwiększona częstotliwość wypróżnień i sporadyczne bóle brzucha. Zacząłem reagować nieadekwatnie na bodziec stresowy. Bodziec, którego bym pewnie normalnie nie odczuł, wprowadzał mnie w stan walcz/uciekaj - wypieki na twarzy, trzęsiawka, wzrost tętna i ciśnienia, potliwość i zimne dłonie oraz stopy. Ponadto nadmiernie się pociłem/pocę - najczęściej pod pachami, mam tam dosłownie basen i zmiana koszulki kilka razy dziennie to była norma. To akurat się wyciszyło. Pojawił się też częstomocz (cukrzycy nie mam), oczopląs (raz), zaburzenia równowagi, łuszczyca, trądzik, ciarki na mosznie (jakkolwiek to brzmi), nawet akatyzja w niektórych miejscach. Najgorsze są zaburzenia funkcji poznawczych/brain fog. Latałem troszkę po lekarzach przez cały rok i wg. mojego lekarza rodzinnego to nerwica lękowa. Prawdopodobnie ostatnią rzeczą jaką sprawdzę przed leczeniem nerwicy będzie pobranie wycinka jelita w celu diagnostyki celiakii - dostałem skierowanie. Na trop celiakii wpadłem kiedy zauważyłem zmianę/zanik działania leków. Nerwica lękowa dla mnie jest paradoksem. Bo ja przecież nie potrafię odczuwać emocji, więc jak u takiego człowieka mogła pojawić się nerwica LĘKOWA? Z tego, co mi lekarz rodzinny powiedział to może się niby wziąć dosłownie znikąd... Nawet nie muszę czuć lęku. A patrząc po forach nerwicowych widzę, że chyba u wszystkich podłożem był przewlekły stres/lęk. U mnie tego nie ma. No może nie do końca bo czuję się często spięty ale konkretnego powodu nie ma. Niczym się nie przejmuję (w porównaniu do w pełni zdrowego człowieka). No kuźwa... serio? Nie dość, że jedna choroba, której nawet jeszcze nie poznałem (choć są pewne podejrzenia) obniżyła mi jakość życia do żałosnego poziomu to jeszcze nerwica lękowa... I jeszcze to cholerne, przewlekłe, zmęczenie. Tak czy siak, jest gdzieś wiedza w pigułce nt. nerwicy i przede wszystkim jej leczenia farmakologicznego?
  18. Brałem z wenlafaksyną i nic mi nie było. Z tymże bardzo niskie dawki rzędu 18mg (wenlafaksyna) i podzielony na też niskie dawki metylo. Strona pokazujące interakcje wypluwa, że metylo może podnieść biodostępność fluoksetyny, czyli tak jakbyś brał jej więcej pomimo tej samej dawki. Jest zagrożenie zespołem serotoninowym - myślę, że na wyrost. IMO lepiej nie mieszać stimów z innymi lekami.
×