Skocz do zawartości
Nerwica.com

klarunia

Użytkownik
  • Postów

    387
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez klarunia

  1. Ból głowy i kłopoty ze snem mogą być spowodowane poczuciem winy, którego sobie nie uświadamiasz. Zastanów się, ale nie przez sekundę, czy nie ma czegoś, o czym zupełnie zapomniałeś, i za co czujesz się winny? Zastanów się długo, bo dobr ewnioski na takie tematy przychodzą zazwyczaj długo. Kiedy już to znajdziesz to wybacz sobie i ból powinien przejść.
  2. Nie sądzę, żeby chodziło o to, że nie chcę ludzi podobnych do siebie. Zaburzonych tak, jak ja. Ci ludzie, od których bym chciała odejść zdecydowanie nie są podobni do mnie. Też są zamknięci, ale w zupełnie inny sposób. I nie da się z nimi stworzyć jakiejkolwiek bliskości. I nie umieją i nie chcą się wygłupiać. A ja lubię się wygłupiać. Itd... Związki z nimi mi się nie podobają, bo są męczące. Takie jakby... "płaskie", tzn. mało głębokie.Wybieram ich jednak, bo są dla mnie w jakiś sposób bezpieczniejsi. Tylko nie do końca wiem, co mam zrobić, żeby z tymi "mniej bezpiecznymi" też móc się wiązać. I nie chcę być "inną osobą". To teraz czuję, że jestem nie-sobą.
  3. Hmm. To co napisałaś mi tak jakoś uświadomiło moje myślenie. Ja myślę, jakośtak podświadomie, że jak jedna osoba w jakiejś grupie okaże mi brak sympatii, to że od razu cała grupa myśli tak samo. A tak przecież nie musi być... Czemu ja tak myślałam? :) Nie wiem... Możliwe, że mi to pomoże. Dziękuję :)
  4. A co zmienić, żeby nie bać się być sobą? Żeby znosić krytykę i to takie "lekkie poniżanie", które ludzie często w codziennej rozmowie nawet nieświadomie stosują?
  5. Nie mówię o ludziach zarozumiałych, ani władczych, tylko pewnych siebie w pozytywnym sensie :) Mówię o tych otwartych... :) O tych autentycznych :) O takich ludziach marzę.
  6. wiesz, mnie też... Boję się tylko tego, że uznają mnie za nudną, nieciekawą, nieatrakcyjną jako człowieka i jako kobietę. I tak się płaszczę przed nimi i jestem nienaturalna i odpycham ich od siebie mimowolnie Innych rzeczy się nie boję. Nie boję się, że ktoś mnie uzna za głupią, czy, że zobaczy, że czegoś nie umiem. Tylko tamto
  7. No, obcych ludzi też się nie boję. Tzn takich, których spotkam na ulicy, bo np. zagadają do mnie i wiem, że już potem ich nigdy nie spotkam. Wtedy jestem swobodna. Ale kiedy wiem, że będę tego kogoś widziała długo i on będzie sobie mógł wyrobić o mnie opinię, poznac mnie jako człowieka, to to mnie paraliżuje.
  8. Witam :) Chodzi o to, że boję się ludzi. Ale nie wszystkich. Nie boję się tych trochę nieśmiałych, trochę może sztywnych, takich, którzy wiem, że mnie raczej nie skrytykują. Przy takich ludziach jestem bardzo otwarta i roześmiana. Potrafię z nimi rozmawiać swobodnie. I często z takimi ludźmi przebywam i wiążę się. Tylkoże jest to problem, bo nie przepadam za nimi. Wiążę się raczej z braku innego wyboru, co jest okropne. Boję się ludzi, którzy są tacy bardziej luźni, którzy mają własne zdanie i powiedzą, jeśli coś im się nie spodoba. Którzy mają jakieś jasno okreslone poglądy i upodobania. Którzy mają wyraźną osobowość. Na ogół wcale nie umiem się z nimi wiązać. A chciałabym Bo bardziej ich cenię, bo bardziej lubię przebywać w ich towarzystwie i myślę, że bardziej do nich pasuję. Tylko... skąd się bierze ten strach? I jak to zmienić?
  9. klarunia

    Witam :)

    Witam :) Jestem z zamiłowania artystką. A poza tym to nie wiem, kim jestem. Z jednej strony czuję się jak ogień, a z drugiej strony jak woda. Trochę się boję ludzi, o czym będę nieraz pewnie pisała. Choć jest o niebo lepiej, niż kiedyś. Studiuję matematykę. Miło mi Was poznać :)
×