Skocz do zawartości
Nerwica.com

jazzowa

Użytkownik
  • Postów

    465
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jazzowa

  1. a ja nie. a jakie kategorie porno lubisz?
  2. kochani, wyjaśnijcie mi biorę 150 mg od 2 lat jakoś, z chwilą przerwy ( co okazało się pomyłką ) było raczej spoko, ale od paru miesięcy dno, zamuła, senność, apatia, brak motywacji, myśli samobójcze co robić, zmienić lek, czy co ? terapię zaczynam, ale jeśli wyjadę za miesiąc do UK to chuj z terapią, musze jakoś to ogarnąć help
  3. ja mam tak często, wydaje mi się że to przez leki - też mnie to boli najgorzej jak idę na terapie i musze coś powiedzieć ..... zawsze pustka, patrze w ziemie więc idę spać zazwyczaj, albo oglądam film. nie wiem co poradzić, to okropne
  4. Ja mialem to samo na tym leku, z reszta na ssri nie bylo z tym lepie, choc na parox. bylo lepiej niz na wenli, a niby wenla to taki cudowny antydepresant, normalnie 8 cud swiata.lol. poza tym że mnie odmóżdżała zawsze to generalnie było chyba spoko a teraz stany depresyjne może dlatego że wciąż chleje ale pewnych spraw się nie zaleczy lekami źleźleźle
  5. eh, biorę znowu 150 mg i czuję brak mózgu ale nagle powstał totalny brak chęci do życia, apatia, ciągłe spanie nic nie robię, nic nie chce robić wszyscy naciskają na mój wyjazd do anglii mi sie nie chce nie wiem czy cokolwiek mi sie chce, ale nikt tego nie rozumie zaczynam psychoterapie ( o ile nie wyjadę ) chwilowo mam konsultacje jak zostane to szpital.
  6. khe khe, a kiedy masturbacja staje się uzależnieniem? mi się zdarza codziennie ;>
  7. Witam, Dawno się tu nie udzielałam, ale obecnie mam poważne rozkminki i liczę na wczute w moją sytuacje i jakieś rady pomijając historię choroby, 5 lat walki, wenlaflaksyna 150 mg do rzeczy : nie czuje się ostatnio dobrze, a czeka w najbliższym czasie na mnie dokonanie poważnego wyboru dostałam się na studia do Londynu - jechać lub nie jechać - jedź, bo szansa, bla bla bla, bo się wyrwiesz, bo coś tam psycholog mówi - szpital, terapia 3 razy w tyg ( w Londynie nie ma szans żeby mnie było na to stać ) moje odczucia : boje sie jechać, boje się być tam sama, boje sie ze bedzie jeszcze gorzej straciłam miłośc do muzyki ( na takie studia jade ) i nie wiem co z tym zrobic z drugiej strony jeśli tu zostane, znowu pogrążę się w hedonizmie i cholera wie co się wydarzy tutaj cały czas nie mam potwierdzenia apropo stypendium, więc nie jest to opcja pewna, męczy mnie czekanie stanęlam w miejscu wegetuje
  8. HALO KTO CHĘTNY NA SPOTKĄKO SZALONE NA ULICACH WARSZAWY?
  9. kobieta wlkp, tyle masz do powiedzenia dziewczynko? ahahahah gówno wiesz moja droga, licz się trochę ze słowami
  10. mam to samo, albo podobnie - zwyczajnie często albo nie mam nic do powiedzenia, pustke we łbie, albo nie wiem co byłoby istotne
  11. Ja tam skończyłam o 8 :DD Było fajniutko, chcemy więcej ! :)
  12. Łorso baj najt can't wait przybędę tym razem!
  13. no ciekawe jacy z Was imprezowicze
  14. No cóż dziewczyny, dziękuje za zaangażowanie w dyskusje :* Pozostaje mi czekać, być cierpliwa i starać sie zrozumieć..... A jeśli będzie tendencja spadkowa nadal to zakończyć znajomość Bo było inaczej wcześniej.... Potem usłyszałam "przepraszam ze nie uprzedzałem cie o swoich humorach " i po tym juz regres... Czasem wzlot, nadal daje mi do zrozumienia ze mu zależy i ze przeprasza, ze sie stara. Muszę sama w sobie silna być, bo powoduje paranoję.
  15. No cóż, nie dobieram swoich partnerów pod tym wZgledem :) W pracy, na koncercie Ano i wizualnie ideał :)
  16. No raz ze choroba i sie nie chce; a dwa ze jest samotnikiem
  17. Jest zakompleksiony bardzo. Widać i tez wspomniał o tym. Fakt ze lubi kiedy inni faceci mnie komplementuja, to on wtedy czuje sie dumny. Nie odzywa sie bo twierdzi ze to przez chorobę, musi być wtedy sam bo tak sobie z tym radzi I prosi o zrozumienie i wybaczenie (( Ehhh
  18. Zupapomidorowa najlepsze jest to ze on na początku przyjął maskę zberezenego casanovy i ja sie zdystansowalam, nie chcąc zeby to sie tak rozwinęło. Były miedzy nami dwuznaczne rozmowy, ale potem za ta maska ukazał sie spokojny, lekko sztywny i wrażliwy samotnik. Od 3 miesięcy tylko raz do czegoś miedzy nami doszlo, ostatnio pierwszy raz wyraziłam lekkie niezadowolenie i frustracje. Być moze wywieram czasem presję, ale to dlatego ze tak bardzo potrzebuje bliskości a czue ze jestem na którymś daleko miejscu za rodzina, praca i życiem codziennym. Sama juz nie wiem, czekam... Bo znowu sie nie odzywa dwa dni, wczoraj wariowalam i go potrzebowałem to nic nie odpisał. Mimo tego dobrze mnie traktuje, ale to za malo.
  19. Arasha no absolutnie bym się od niego nie odwróciła, naprawdę staram się to rozumieć a ciężkie to bo sama potrzebuje uwagi i wsparcia, więc myśl goni myśl, a samotność rani wkurza mnie że to się nie ma kiedy rozwijać i wydaje mi się że on ma na uwadze tylko własne dobro nie musi być tylko różowo, wiadomo że tak nie jest, ale początki związku powinny być radosne a nie są bittersweet bo chyba nie pasujemy, a przynajmniej jesteśmy zupełnie inni - a jednak coś zaiskrzyło pytanie czy on w ogóle kogoś potrzebuje, czy tylko być sam związek to bycie ze sobą w dobrych i złych chwilach, a nie tylko parę dni w miesiącu jak się znajdzie na to czas
  20. Zupapomidorowa no nie, absolutnie nawet nie jestem w połowie drogi i właśnie o to się WAS pytam czy to prawda i na jakiej zasadzie zaburzony ciągnie do zaburzonego zastanawiam się jak to jest z tą podświadomością white Lily ale ja tu nic nie mogę zdziałać, jedynie staram się swoją frustrację hamować i jakoś dawać sama radę, ale chyba nie na tym to polega :///
  21. Pluszowa dać szanse chciałam, bo to dobry chłopak, poza tym dobrze mnie traktuje, tylko nie wiem na ile jest gotowy być z kimś a na ile sam white Lily no właśnie to jest ciekawe, bo robię to nieświadomie no i wychodzi jak wychodzi jakoś jeszcze nie przestałam wierzyć że coś z tego będzie, może się łudzę
  22. pewnie, że rozmawiałam - staram się spokojnie do niego mówić twierdzi że się stara, ale obecnie jeszcze tydzień-dwa zanim zacznie działać, tja no i uważa że mam pretensje o jego czas a ja uważam że widywanie się raz na 2 tygodnie bo się nie ma czasu to jest gówno prawda :) i staram się ale nie mogę zaakceptować takiego odtrącenia ucina temat objawów, wstydzi się - mówił że nie ma diagnozy, kiedyś rzekł "niedobór serotoniny"
×