tez tak uwazam u tu jest problem a nie w fetyszu. Ludzi podniecaja rozne rzeczy i rozne przedmioty czy zachowania wzmagaja podniecenie. Dopoki jestes w stanie normalnie wspolzyc nawet bez niego wszystko jest ok. Dopoki rajstopy sa dodatkiem do zony a nie odwrotnie nie ma czym sie przejmowac. Nie wiem po co mialbys sie leczyc? Taki jestes i zaakceptuj to. Twoj fetysz nikomu nie czyni krzywdy.
Etap siedzenia na forum mam juz za soba. Teraz wpadam rano zobaczyc co sie dzieje i zagladam wieczorami. Pewne tematy typu jeczarnia dzialaja destrukcyjnie wiec tam nie zagladam a poza tym forum jest w porzadku. Poznalam tu cudownych ludzi. Wlasnie ide robic ciasto na domowke u jednego z nich
Ostatnio na fejsie natknelam sie na cos takiego. Jestem w grupach w ktorych sie kupuje i sprzedaje rozne rzeczy i powstala grupa ostrzegajaca przed oszustami.
Jedna z lasek wrzucila profil tego faceta ostrzegajac ze to oszust( w sumie niz gruchy ni z pietruchy bo grupy glownie ciuchowe sa), juz pare lasek zbajerowal przelecial i zostawil. I tak czytam to sobie i mysle ...ja pierdole czy one jakies niepelnosprytne? Nie dosc ze facet wyglada jak menel to jeszcze wyraznie pisze czego oczekuje i nie jest to raczej milosc po grob. Jaka trzeba byc zdesperowana idiotka zeby oczekiwac czegos wiecej
khaleesi, nie wiem .. ale teraz 50-60 latki to nie to samo co 30 lat temu. 30tki wygladaja jak 20stki, 40stki jak 30stki...fitnesy, zdrowe odzywanie. Spokojnie daja rade a im wiecej seksu tym czlowiek zdrowszy
co za bzdura Wszystkie profile typu "jestem jaki jestem" albo "trudno pisac o sobie" omija sie szerokim lukiem bo od razu widac ze nie bedzie o czym gadac. Z 7 lat temu kolezanka namowila mnie na Sympatie. Jako ze nie mialam parcia na faceta swietnie sie tam bawilam i mozna bylo nawiazac naprawde fajne znajomosci z ludzmi nadajacymi na tych samych falach. Do tej pory utrzymuje z niektorymi kontakt zarowno babeczkami jak i facetami ale ich profile byly zabawne, blyskotliwe, i zadnych tam "uwielbiam kolacje przy swiecach i chce znalezc milosc na cale zycie"