Haniu kazdy ma inny patent na wyzdrowienie i wiara ze zrobil to Bog tez jest ok. Mowienie natomiast
juz nie. Podwazanie innych metod leczenia nie jest w porzadku
no wiesz ...przyzwyczailas wszystkich ze jestes dawca a nie biorca..wiec ciagneli ile sie da. Dlatego tak wazna jest rownowaga...daje ale i biore... ba! ja wrecz wymagam zeby dostac tyle ile daje. Ake to dopiero od kilku lat ...przedtem tylko dawalam
Aneczko owszem..wiem skad sie to wzielo u mojej matki ale jak pisze aardvark3,
mozna przerwac schemat nawet nie bedac swiadomym mechanizmow. Mnie krzywdzono a ja mojego dziecka nie. Wiem ze czasami lecialam schematem szczegolnie przez pierwsze 3 lata jej zycia ale od razu zapalala mi sie czerwona lampka i czulam sie jakby mi ktos strzelil w twarz na otrzezwienie ...przepraszalam i juz bylam czujna zeby nie powielic tego samego bledu.
chyba tak maja wszyscy po traumatycznych doswiadczeniach kiedy dotkna normalnosci. Kocham moja stabilnosc...niech bedzie nudna ale przewidywalna i bezpieczna gdzie w koncu nie musze byc czujna, napieta.
Dziewczyny ale z tego naprawde mozna wyjsc :) Ja jestem przykladem. Dzieki mojej terapeutce zrozumialam ze moj komfort jest najwazniejszy a zdrowy egoizm pomaga mi ten komfort uzyskac. Przeciez tak naprawde nic sie nie stanie jezeli naczynia troche poleza, pranie przelozymny na nastepny dzien a dzieci nie umra jak matka znajdzie chwile tylko dla siebie. I nauczylam sie jeszcze jednej super waznej rzeczy...prosic o pomoc i nie dlatego ze czegos nie potrafie ale np. jestem zmeczona albo mam jakies inne rzeczy do robienia i nic nie stoi na przeszkodzie zeby czesc tych rzeczy ktore mam zrobic przejal ode mnie partner.
dobry pomysl
Najwyrazniej nie wystarczy JEDNA rozmowa. Zacznij stawiac granice. Ja wyznaje w zwiazku zasade "dostajesz co dajesz...nie dasz nie dostaniesz" Kiedy partner przestaje zaspokajac moje potrzeby ja przestaje jego. Kiedy ja go o cos prosze a on to zlewa to ja zlewam jego prosbe mowiac przy tym wyraznie dlaczego. U mnie to dziala
Mnie sprawia... nawet gotowanie ostatnio chociaz nie znosilam go cale zycie. Moze dlatego ze gotuje bo chce i kiedy chce a nie dlatego ze musze. No i jestem na fejsie w pewnej grupie gdzie dziewczyny maja niesamiowicie kreatywne pomysly na potrawy...wiec chce wyprobowywac