stx, naprawde nie znam nastolatka ktory z radosnym usmiechem na ustach siada do nauki. Zazwyczaj jest tak, ze kiedy mamy usiasc to nagle jest tysiac innych spraw ktore koniecznie akurat wtedy trzeba zrobic i na nauce skupic sie nie mozna.
Sama pamietam jak uczylam sie do egzaminow to najpierw byla kawa, potem siadalam do ksiazek ale mysli mi krazyly wokol innych spraw, potem dochodzilam do wniosku ze bez nastepnej przerwy na lawe sie nie obejdzie, znowu siadalam do ksiazek ale przychodzila ochota na cykniecie pasjansa.. to sobie cykalam itd. A nie mialam ani nerwicy ani depresji wtedy. I nie wydaje mi sie zeby ktos kto ma kilka zagrozen czul nagla mobilizacje zeby je poprawic...raczej zniechecenie i niewiare ze sie uda. W koncu to nie jest jeden przedmiot.