Mam zasade nie poswiecac sie dla nikogo Jezeli zabieram sie za gotowanie to tego chce . Na szczescie Mush jest wyrozumialy i nie goni mnie do garow. Jadamy na miescie
-- 25 paź 2013, 17:09 --
113 miales a wydaje mi sie ze jeszcze Ci zeszlo od tamtego mierzenia
teraz ma mniej.. i przy jego wzroscie te 120 owszem bylo za duzo ale bez przesady. Ogolnie wielki facet jest i jedynie z tym brzucholem musi uwazac zeby sobie za duzo nie pozwolic.
Mialam identycznie z moja matka..przez wiele lat podnosila mi cisnienie. Kontakt ograniczylam do minimum np. spotkanie raz w roku a i tak po pol godziny mialam jej dosc . Komorki nie odbieralam ale dodzwaniała sie na stacjonarny. W koncu dojrzalam do tego zeby mowic jej wprost co mysle ... kiedy zaczynala swoja krytykancka gadke pytalam po co to robi? czy lepiej sie czuje kiedy moze mnie skrytykowac? czuje sie wtedy lepsza ode mnie? Czy uwaza ze tak matka powinna traktowac swoje dziecko? ...pomagalo na chwile. POtem mowilam wyraznie, ze jak dzwoni tylko po to zeby znowu mi cos wytknac to odkladam sluchawke. I jezeli nie docierało ...odkladalam. W koncu obrazila sie na mnie i mialam piekne dwa lata spokoju bo przestala dzwonic No a teraz mam juz spokoj wieczny
brum, jak widac odpowiedzi psychologa brak.
Nigdzie jej nie oceniam a zwaracam uwage na pewne rzeczy ktore warte sa przemyslenia.
madusia88, czyli nie bylas pierwsza ..dlaczego nie zapalila Ci sie lampka ostrzegwcza?
MalaMi1001, a dlaczego nie mogl zmienic zdania po 3 tygodniach? To czas kiedy juz mozna wyczuc czy nadaje sie na tych samych falach czy nie. Ale byc moze jest tak jak pisza przedmowcy... szybko wskoczyliscie do lozka wiec w sumie nie mial sie juz o co starac
zmęczona_wszystkim, jezeli chodzi o dziecko to tak. Mam swietna corke. Ma swoje wady ale dla mnie i tak jest najswietniejsza A wszystko inne moglam zdobyc nie bedac mezatka. Wtedy bylam wsciekla, dopadla mnie deprecha i dopiero potem zrozumialam, ze to byl efekt mojego wyboru. A skoro wtedy wybralam kiepsko to teraz moge dokonywac innych wyborow madrzejsza o te 20 lat.
Mialam taki okres z pol roku po rozwodzie kiedy strasznie sie uzalalam nad soba ze zmarnowalam 20 najlepszych lat mojego zycia i juz ich nie odzyskam. No kurde bolalo! No i moglabym tak w tym poczuciu straty do usranej siedziec ale dotarlo do mnie ze nadal ten czas marnuje zamiast zyc na nowo. Straconego czasu nie nadrobie ale moge go wiecej nie tracic. I ostatnie 4 lata sa przezajebiste