no wlasnie o to chcialam zapytac... czyli powiedzmy przez 4 miesiace grupa otwiera sie przed soba, zzywa, nabiera zaufania a potem ktos uznaje ze juz zostal uzdrowiony ze swoich jazd ( co po pol roku wydaje sie malo prawdopodobne) i na jego miejsce wchodzi ktos nowy kto nie jest zzyty z grupa, nie ufa jej, nie wie czy chce sie przed nia otworzyc i vice versa i cala terapie trafia szlag