Skocz do zawartości
Nerwica.com

zmoriartyz

Użytkownik
  • Postów

    105
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez zmoriartyz

  1. A co w tym wkurzającego? Nie mamy wpływu na to kto nam się podoba, a kto nie. Jeśli jakiemuś otyłemu, pryszczatemu kurduplowi podobają się tylko supermodelki, to po co ma się wiązać z kobietą, której nigdy nie pokocha, która nigdy nie będzie mu się podobała fizycznie? Ma jej wmawiać, że jest jego ideałem a tak naprawdę jest z nią tylko dlatego, że nie może mieć żadnej ładniejszej? Bez sensu, a potem ludzie się dziwią, że wokół tyle zdrad i rozwodów, skoro pobierają się "z rozsądku".
  2. W sumie jakby się zastanowić, to troszkę tych szczęśliwych chwil było: 1. Końcówka roku 2007. Szczegółów nie chcę podawać, ale chodzi o "interesy". Miałem ogromną szansę, niestety ją zmarnowałem, co mnie totalnie załamało i zniechęciło do wszystkiego. Mimo to przez ponad miesiąc czułem się kimś, potem nastąpiła klęska. Potem jeszcze były drobne szanse, ale też zmarnowane. 2. Świat gier komputerowych za młodu. Gry dostarczyły mi mnóstwo przyjemności i pozwalały zapomnieć o problemach typu brak akceptacji u rówieśników. 3. Wakacje zagraniczne z najbliższą rodziną. Przekonałem się na nich, że nie cały świat jest taki wredny jak Polacy... No i miłe wspomnienia zostaną na całe życie. 4. Niezwykły pociąg seksualny do dwóch dziewczyn z mojej klasy w szkole średniej. Coś niesamowitego mimo tego, że pewnie bym nie miał żadnych szans, nawet nie spróbowałem. Pomimo wszystko to pozwalało mi jakoś milej przetrwać szkołę średnią. 5. Stan pierwszych upojeń alkoholowych... Po alkoholu świat wygląda dużo fajniej, niestety. 6. Sport. Kocham sport, emocje sportowe. To by było chyba na tyle. -- 07 maja 2012, 05:02 -- W sumie mogę dopisać jeszcze dwa punkty: 7. Kiedyś musiałem się jednej dziewczynie na tyle spodobać, że sama mnie podrywała(jakby mnie lepiej poznała, to by nie chciała mieć ze ną nic wspólnego), choć mogła mieć 100 razy lepszego faceta. Niestety stchórzyłem. 8. "Romans internetowy" z kobietą przed 30-stką, samotną choć atrakcyjną(ja widziałem jej fotki, ona moich nie), bardzo pociągająca, wiedziała jak podniecić faceta wyglądem i słowami. Super nam się rozmawiało, widać, że mnie naprawdę lubiła. Po jakimś czasie chciała się spotkać, a ja nie. Potem coraz bardziej naciskała na spotkanie, a ja wiedząc, że się zawiedzie wolałem zerwać znajomość. Mimo wszystko dobrze to wspominam. Fajnie, że chociaż na necie jakaś atrakcyjna kobieta mnie lubiła.
  3. To zależy. Znam ludzi, którzy dla mnie byli potworami(wyczuli moją słabość i z tego korzystali) i w dużej mierze przez nich jestem jaki jestem, a dla innych byli mili, sympatyczni, ogólnie super kumplami. Ten sam człowiek dla jednych może być aniołkiem, a dla innych diabełkiem... Ludzie mają w sobie wiele ze zwierząt i świadomie bądź podświadomie starają się eliminować słabe jednostki.
  4. Jeszcze zależy jaka to była próba samobójcza. Podcięcie żył czy połknięcie tabletek to takie bardziej desperackie wołanie o pomoc i większość takich prób nie kończy się tragicznie. Co innego strzał w głowę, rzucenie się pod pociąg, skok w przepaść, powieszenie itp. Tak z inneju beczki... Przeglądałem sobie z nudów zdjęcia forumowiczów. Muszę przyznać, że kilka pań zrobiło na mnie duże wrażeżenie, ale najbardziej zszokowało mnie zdjęcie... człowieka nerwicy, który w wielu postach opisywał się jako potwora, a ja mam przeczucie, że jakby pochodził na siłownię, stracił z 15 kg, lepiej się ubierał, to w oczach kobiet z całą pewnością by był przystojny. Chłopie, naprawdę masz potencjał, tylko go nie wykorzystujesz przez to jak się zapuściłeś.
  5. Dokładnie, choć Twoje życie jest milion razy lepsze- pracujesz, masz pieniądze, mieszkasz sam. U mnie brak kobiety to tylko jeden z problemów. Jestem starszy niż Ty o dobre kilka lat, nie mam GG, telefonu(nie utrzymuję z nikim kontaktów), nie wychodzę z domu, wrak człowieka i tyle. W domu staram się zawse czymś zająć, by do reszty nie zwariować. Zabić się nie mogę, póki moja najbliższa rodzina żyje. Wiem, że są mną załamani, ale bezemnie by było jeszcze gorzej. Koniec świata w tym 2012 roku by dla mnie był wybawieniem, no ale nie ma co się łudzić.
  6. Od myśli samobójczych do samobójstwa jest BARDZO daleka droga. Już nie raz planowałem, ale nic z tego- strach przed kalectwem, przed tym jak rodzina będzie rozpaczać itd. Moim zdaniem by popełnić samobójstwo, to trzeba mieć wielkie jaja i zero serca(jeśli się ma rodzinę).
  7. Bo to niestety jest prawda. Są osoby, które nie mają praktycznie żadnych szans, by być choć przez jakiś czas w normalnym, szczęśliwym związku. Są cechy charakteru, które to uniemożliwiają. Skoro ktoś ciągle próbuje i ciągle nie wychodzi, to rzeczywiście warto się zastanowić, czy nie odpuścić i pogodzić się z losem.
  8. Wiesz co jest najgorsze? To, że kobiety naprawdę tak myślą... Prawie każda kobieta marzy o ciepłym uczuciowym, spokojnym facecie tylko problem w tym, że nie czują pociągu seksualnego do takiego faceta(no chyba, że jest super przystojny). Niestety, ale prawie każda kobieta na codzień by chciała mieć takiego spokojnego, a do łóżka wolą takiego maczo, choć oczywiście zawsze stanowczo temu zaprzeczają. Z nami facetami właściwie też tak jest. Niby każdy marzy o spokojnej, ułożonej żonce, a jednak ciągnie do kobiet z ostrym charakterem... Tak dziwnie jest ten świat skonstruowany. W każdym razie żadna kobieta się nie przyzna nawet przed samą sobą, że by chciała być bzyknięta przez bogatego, potężnie zbudowanego, dwumetrowego faceta z charakterem przywódcy, którego wszyscy się boją. Tak już jest, trzeba się z tym pogodzić, nie można ciągle je obrażać, że piszą jedno, a wychodzi drugie.
  9. Tak, ale w Twojej psychice te dawne czasy spowodowały spustoszenie, przynajmniej ja tak miałem. Niestety, ale charakter człowieka kształtuje się za młodu, potem już ciężko jest coś zmienić. Taka nieakceptacja wśród rówieśników czy bycie popychadłem za młodu na zawsze zostawia mniejszy lub większy ślad, u mnie akurat większy. To, że teraz człowiek jest inny to nie znaczy, że w podświadomości się nie lęka tego, co było w przeszłości. Ty masz ten komfort, że ogólnie się ludzi nie boisz, jeszcze ta Twoja psychika jest w miarę, ale ten kompleks "prawiczka" czy jak to tam nazwać może naprawdę doprowadzić Twoją psychikę do takiego stanu, że wszystko będzie Ci potem sprawiać problemy. Musisz coś z tym koniecznie zrobić lub spróbować się z tym pogodzić. Ja kiedyś "płakałem w poduchę", że jestem sam, nieatrakcyjny, nigdy nie będę mieć dzieci, no ale potem jakoś się z tym pogodziłem. Pewnie, że to jest problem, no ale skoro nie można czegoś zmienić, to trzeba to zaakceptować, rozpaczanie nic tu nie pomoże. For internetowych nie ma co brać na poważnie, bo przecież ja teraz mogę napisać, że jestem maczo i przeleciałem już 100 panienek i ktoś sobie pomyśli "ale on ma powodzenie". Ludzie na necie ściemniają, w życiu realnym też, a prawiczków i dziewic naprawdę nie brakuje, tylko nikt się do tego nie przyzna.
  10. Obawiam się, że skończyłbyś tak samo no chyba, że by Ci się inaczej charakter ukształtował, co jest jednak mało prawdopodobne. Niestety bakus, ale mam przeczucie, że niebawem będziesz większą ruiną psychiczną jak ja, podążasz dokładnie tą samą drogą co ja. Też byłem taki agresywny, kłóciłem się co chwilę na różnych forach, czułem nienawiść szczególnie do kobiet, o licznych myślach samobójczych nie wspominam. Kompleksy z powodu braku dziewczyny to oczywiście tylko jeden z powodów tego jak się potoczyło moje życie(zabunkrowałem się w domu), ale jakiś wpływ na pewno to miało. Mam do Ciebie bakus pytanie: czy w młodości nie byłeś odtrącony przez rówieśników, nie zaczepiały Cię jakieś "karki" na ulicy bez powodu, nie wyśmiewały Cię za plecami dziewczyny(że np. jesteś za niski, za gruby, blady, źle ubrany itp.) ? U mnie niestety chyba to zadecydowało...
  11. Nie wiem po co dyskutujecie z tym chodzącym workiem kompleksów, który myśli, że jest tu najmądrzejszy. Jakbym widział samego siebie sprzed kilku lat- mega kompleksy, ogromna niechęć do kobiet, kłótnie na te tematy na forach dyskusyjnych itd. Dyskusja z kimś takim nie ma sensu, bo jak tylko nie zgodzicie się z jego zdaniem, to od razu pojawią się obelgi pod waszym adresem. On jest zafascynowany tymi super podrywaczami PUA a prawda jest taka, że te ich gierki każda inteligentniejsza kobieta bardzo prosto rozszyfrowuje. Potem taki pożal się Boże PUA myśli jak pięknie to rozegrał a prawda jest taka, że po prostu spodobał się kobiecie i tyle. W dzisiejszych czasach mnóstwo kobiet też czyta rozmaite porady dotyczące podrywu, więc te wszelkie "genialne metody" stosowane przez PUA znają doskonale... Kobieta doskonale wie kiedy jest podrywana. Zrozum chłopie, że nie jesteś pępkiem świata i nie zawsze masz racje., a kobiety nie są takie głupie jak Ci się wydaje. W końcu tak czy siak pogodzisz się z obecną sytuacją, a ta buntownicza natura Ci przejdzie, tak jak mnie przeszła. Pewnie sobie pomyślisz co za idiotyzmy wypisuję i mnie wyzwiesz od najgorszych, ale za kilka lat zobaczysz, że miałem racje i pogodzisz się z obecną sytuacją.
  12. Smutno się czyta takie posty, ale co zrobić, niestety świat podąża w złym kierunku. Jeszcze jakieś 20 lat temu posiadanie dzieci to była "normalka", a dziś... Ciekawe jak to jest w innych krajach, tych w których ludziom łatwiej się żyje.
  13. A nie przyszło Ci do głowy, że może po prostu go nie stać na mieszkanie? Wybacz, ale nie każdy ma na koncie kilkaset tysięcy złotych lub nie każdy chce się zadłużać na kilkadziesiąt lat biorąc kredyt lub oddawać prawie całą wypłatę za wynajem... Nie wszyscy ludzie na tej planecie są bogaci, przykro mi.
  14. Łatwo powiedzieć, a prawda jest taka, że wiele osób jakby się nie uśmiechało, to wyglądają jak idioci. Ja jestem tego przykładem- normalnie to jeszcze jakoś wyglądam, ale jak się uśmiechnę to tragedia. Po prostu tak mam szczękę zbudowaną i nic na to nie poradzę.
  15. Ja wiem na pewno, że nie będę miał dzieci. Nie chcę, by moje dziecko było do mnie podobne, tzn. nie radziło sobie w życiu tak jak ja. Najciekawsze jest to, że faceci z mojej rodziny od pokoleń zawsze sobie doskonale w życiu radzili, kobiety też, a ja niestety nie, więc z tą genetyką to różnie bywa. Inna sprawa jest taka, że nie spełniam podstawowych kryteriów, a moim zdaniem człowiek chcący mieć dzieci musi: 1. Nie mieć problemów ze sobą. 2. Mieć własne mieszkanie, dobrą pracę itd. 3. Naprawdę chcieć tego dziecka, ja niestety za bardzo nie mam tego instynktu. Nawet jakbym chciał i się nadawał, to w dzisiejszych czasach nie wiem czy jest sens mieć dzieci. Świat jest coraz gorszy, coraz wyższa przestępczość, zero współczucia dla ludzi różniących się od innych, światem rządzi pieniądz.
  16. Kiedyś doszedłem do wniosku, że bezsensowne jest przejmowanie się czymś na co nie mamy wpływu bo po co, skoro i tak nic to nie da, a jeszcze może pogorszyć sprawę? Problem łysienia to właśnie jeden z tych bezsensownych kompleksów. Mnie na czubku głowy jakby się przerzedziły włosy(choć może zawsze tak miałem, ale nie zwracałem na to uwagi?), tzn. jak mam dłuższe, to nic nie widać, ale po wizycie u fryzjera widać. Może wyłysieję, może nie, co ma być to będzie. Zresztą znam dużo młodszych odemnie, co już są mocno łysawi.
  17. Ludzie strasznie demonizują alkohol, a te dwa piwa dziennie to naprawdę niewiele i na pewno nie zaszkodzą, a mogą dać komfort psychiczny. Ja właśnie piję po te 2 piwka dziennie, ale mam żelazną zasadę- nie zwiększać ilości spożywanego alkoholu. Ćwiczę siłowo, dobrze się odżywiam, sylwetkę mam przyzwoitą, więc nie sądzę, by to mi zaszkodziło. Bywały też okresy, kiedy w ogóle nie piłem i rzucenie tych piwek nie sprawiło mi żadnego problemu, ale po prostu lubię piwo i nie widzę sensu, by z niego rezygnować. Absolutnie nie uważam się za alkoholika. Równie dobrze można nazwać seksoholikiem kogoś, kto kilka razy w tygodniu przeleci swoją żonę. Alkohol podobnie jak seks to przyjemność, ale nie można przesadzać, jednak dwa piwa dziennie to tyle co nic.
  18. Jeśli brać pod uwagę roczniki od powstania gimnazjum, to tak, ale w "epoce przedgimnazjalnej" to zapewne zdecydowana większość dopiero na studiach zaczęła. Przynajmniej u mnie w szkole średniej nikt się nie chwalił a jak pytali to mówili, że nigdy nic. Teraz rzeczywiście szybko to idzie. Kiedyś dziewczyny które szybko rozpoczęły współżycie były uważane za łatwe, więc albo z tym czekały do studiów albo za wszelką cenę to ukrywały. Osoby zdradzające zawsze były mocno krytykowane. Teraz i na to i na to jest jakby przyzwolenie społeczeństwa, więc ludzie "korzystają z życia". Teraz rzeczywiście tak jest, że każdy o każdym myśli, że ten ktoś już dawno jest po pierwszym razie. Paradoksalnie jakbyśmy się wszyscy z tego tematu spotkali, to każdy by był przekonany, że tylko on w tej grupie jest prawiczkiem .
  19. Nawet w anonimowej ankiecie większość facetów się nie przyznaje do czegoś takiego. Uważam, że gdyby prawda wyszła na jaw ilu ludzi jest prawiczkami/dziewicami, to te dane by zadziwiły wiele osób. Prawie żaden facet się nie przyzna, że jest prawiczkiem, bo od razu zostanie uznany za nieudacznika albo co gorsze za geja, a wiadomo jak geje są traktowani w naszym kraju. Wobec takiej sytuacji prawiczki zgrywają maczo no i potem tak to wygląda, że kto jest prawiczkiem ten się załamuje i myśli, że jest w tej kwestii "dinozaurem". Ja sam nie raz zmyślałem z kim to nie byłem, byle tylko nie mieli mnie za niedorajdę. Osobiście mnie to zbytnio nie boli, że jeszcze nigdy nic, ale nie chcę, by ktoś o tym wiedział. Mógłbym tak jak 90% ludzi związać się z pierwszą lepszą kobietą, ale jaki to ma sens?
  20. Dokładnie tak jest. Prawda jest taka, że nawet biedny, brzuchaty facet mający 150 cm ma szanse na romans z supermodelką. Pewnie, że będzie musiał naprawdę długo szukać, ale gusta są tak różne, że prędzej czy później los się do niego uśmiechnie, ale musi duuuużo próbować no i być odporny na bycie odrzuconym czy wyśmianym, bo na pewno takich sytuacji będzie miał sporo. Znam facetów, którzy wręcz straszą wyglądem i nie nadrabiają innymi zaletami, a mają całkiem fajne kobiety. Znam też takich którzy są bardzo przystojni, dobrze zbudowani, nawet całkiem kasiaści, a z kobietami nigdy ich nie widziałem. Dlaczego tak jest? Bo ci pierwsi ciągle próbowali i w końcu szczęście się do nich uśmiechnęło, a ci drudzy są zbyt nieśmiali i nawet jak kobieta sama by podeszła, to by się wycofali. Ja tak naprawdę nawet nigdy nie próbowałem podrywu. Widziałem piękne dziewczyny, w niektórych byłem zakochany, ale nawet nie spróbowałem i nigdy nie spróbuję. Strach przed odrzuceniem i tyle. To samo ma tutaj m.in. bakus. Można powiedzieć, że bakus to mój klon sprzed paru lat. Mam nadzieję, że skończy jednak lepiej niż ja. Ja się po prostu pogodziłem z tym, że jestem sam i kompletnie już nic nie próbuję. Pamiętam jak kiedyś(miałem wtedy 20 lat) jedna dziewczyna sama do mnie podeszła i widać było, że naprawdę jej się podobam. Nie była do końca w moim typie, ale brzydka też nie była(była wysoka, miała długie nogi(a to lubię), gdyby się ładniej ubrała, to kto wie). Miała natomiast taką osobowość jaką powinna była mieć moja dziewczyna: była przebojowa, obrotna, jednym słowem doskonale sobie w życiu radziła w przeciwieństwie do mnie. A co ja zrobiłem? Stchórzyłem i już więcej jej nie spotkałem. Może gdyby od początku bardziej mnie pociągała fizycznie, to bym się zdecydował, choć też wątpię... Potem pojawiła się nieodpowiednia dziewczyna w której się zauroczyłem, ale znów odwagi zabrakło no i dałem sobie spokój. Nie każdy jest stworzony do związku/romansu itp. -- 17 kwi 2012, 03:52 -- Panowie, wam jest potrzebna dziewczyna, która sama przejmie inicjatywę(taka jak ta o której pisałem). Bywajcie w różnych miejscach, a szczęście może się do was uśmiechnie, bo sami racej nie poderwiecie.
  21. I bardzo dobrze robisz. Ja od kiedy mam centralnie w d...e to czy się wyśpię czy nie, to jakoś drastycznie zmniejszyła się liczba bezsennych nocy, a jak się przejmowałem to jak na złość było ich sporo. To nie jest łatwe tak do tego podchodzić, ale warto próbować, choć w moim przypadku bezsenność nie była aż taka jak np. u estery1, bo jak jednej nocy nic nie spałem, to drugiej chociaż te pare godzin było bez żadnych tabletek.
  22. Z tą każdą to bym nie przesadzał. W dzisiejszych czasach coraz więcej kobiet ma twarde charaktery, posiadają męskie cechy osobowości i takie kobiety dziwnym trafem często wybierają właśnie takich do niańczenia... Tak wymieniacie te cechy, że facet powinien być taki a taki, że kobieta też musi tyle wymagań spełniać. Ja uważam, że nawet nieatrakcyjnemu facetowi wystarczą tak naprawdę 2 cechy i prędzej czy później znajdzie całkiem atrakcyjną dla siebie kobietę: 1. Musi próbować podrywać, im więcej tym lepiej. 2. Musi mieć twardą d**e i nie załamywać się licznymi niepowodzeniami i porażkami, których w przypadku faceta nieatrakcyjnego z całą pewnością będzie sporo. Ktoś taki po wielu niepowodzeniach odniesie sukces. Ja niestety nie posiadam tych cech ale znam takich, którzy je mają i dobrze sobie radzą w relacjach damsko-męskich.
  23. Vian, estera1 ja wiem, że to nie jest łatwe, ale trzeba się starać jakoś zrelaksować przed snem, a o wszelkich problemach myśleć wcześniej. Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić, no ale trzeba próbować. Wiadomo, że jak ktoś ma naprawdę mocną bezsenność, to nic nie pomoże, ale czasem na sen mamy duży wpływ.
  24. Uważam, że problemy ze snem w dużej mierze są naszą winą i na sen mamy większy wpływ niż nam się wydaje. Ja ze snem zawsze miałem mniejsze lub większe problemy, niestety w dużej mierze to była moja wina. Teraz sytuacja się poprawiła(choć niestety pozostawia jeszcze wiele do życzenia) gdy przestrzegam następujących zasad(wiele z nich można w necie znaleźć): 1. Pozytywne myśli- trzeba wierzyć w to, że uda się zasnąć i nie histeryzować jeśli jednak nam się nie powiedzie. Nieprzespana noc to nie koniec świata. Sen ma być przyjemnością, a nie przymusem. 2. Muszę mieć cicho jak makiem zasiał, a mieszkając w bloku nie jest to łatwe, dlatego zatyczki do uszu to dla mnie podstawa. 3. Odpowiednia temperatura w pokoju, odpowiednie okrycie itd. żeby nie było ani za zimno, ani za gorąco. 4. Wytępić owady z pokoju. Czasem jeden komar potrafi uprzykrzać życie przez całą noc. 5. Na pół godziny przed snem zero komputera, bo potem trudniej mi się zasypia. 6. Kładać się spać warto kompletnie zresetować umysł, czyli o niczym nie myśleć. 7. Załatwić potrzeby fizjologiczne. 8. Łóżko ma być wygodne, podobnie jak poduszka. 9. Gdy oczy zupełnie się nie kleją i już jesteśmy w 100% przekonani, że nie zaśniemy, to warto wstać, coś poczytać i poczekać, aż poczujemy zmęczenie. 10. Magnez przed snem to dobry pomysł. Niby banalne, śmieszne, ale już wiele nocy nie przespałem z własnej winy.
  25. To jest coś zupełnie innego. Tutaj prawie każdy ma jakieś problemy, więc zrozumienie jest większe. Druga sprawa jest taka, że to świat wirtualny, nie ma stresu, no i na forum panuje wysoka kultura z tego co zauważyłem. Gdyby był więcej takich nauczycieli... Niestety większość woli udawać, że nie widzą lub po prostu się boją interweniować.
×