Skocz do zawartości
Nerwica.com

logik

Użytkownik
  • Postów

    525
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez logik

  1. Saanna a co powiesz jesli za kazdym razem na kazdej rozmowie kwalifikacyjej masz stresa? ja jestem autentyczny, jestem soba, ale caly czas mam stresa. ja sie ludzi boje, wlasciwie to sie boje ich reakcji, patrza sie na mnie jakby chcieli mnie na czyms przylapac. nie moge patrzec sie ludziom w oczy, bo od razu serce mi wali jak cholera, nogi jak z waty, rece sie trzesa. i to nie po tabletkach. ja tak mam od dziecka. -- 16 cze 2012, 10:25 -- kto z was ma jeszcze fobie spoleczna?
  2. Stonka wiesz jaki jest twoj problem? myslisz krotkowzrocznie. bierzesz pod uwage tylko rozwiazania dorazne. i to jest twoj blad.
  3. Saanna jak ci mowilem, ze na antydepresantch moze byc tylko gorzej to tak jest w rzeczywistosci. powiem ci od razu, ze antydepresanty to nie ta droga. a jak myslisz, ze jestes madrzejsza to idz od razu na rente jesli ja w ogole dostaniesz, a jak jej nie dostaniesz to idz od razu starac sie o stopien niepelnosprawnosci, a potem do osrodka pomocy spolecznej, bo z brakiem emocji/motywacji/satysfakcji nie ma jaj. -- 15 cze 2012, 11:52 -- ludzie na tym forum lecza sie latami i korzystaj z ich doswiadczen, ucz sie na ich bledach, a nie na swoich, bo swoje bardziej bola, ale swoje bledy sa nieodwracalne, przewlekle i do konca zycia.
  4. mozna sie leczyc i leczyc... cale zycie i gow.no to daje.
  5. Saanna po pierwsze antydepresanty szkodza. zwlaszcza na emocje. po antydepresantach nic sie nie chce robic, zero inicjatywy, zero motywacji. juz wielu osobom antydepresanty zaszkodzily. odstaw ten cital. jesli chcesz leki na sen to nie bierz antydepresantow, bo sama wiesz jak one na ciebie dzialaja.
  6. Saanna trzeba wiedziec jaki lek brac, ale tego nikt ci nie powie, bo dany lek dziala roznie na kazdego. metoda prob i bledow. ale to kazdy ci powie.
  7. PoznacSiebie ja od 6 lat wierze i to nic nie dalo. po 5 latach choroby zrozumiesz, ze tego nie da sie wyleczyc. gdyby dopamina odpowiadala tylko za emocje to bylby pikuś. ale ona jeszcze odpowiada za motywacje, satysfkacje, poped seksualny i to jest w tym najgorsze. bez tych 3 rzeczy wszystko jest bez sensu.
  8. Stonka widzisz sie na rynku pracy w ciagu najblizszych dwoch lat uwzgledniajac obecny stan zdrowia?
  9. Tomcio Nerwica podoba mi sie twoje ułudne podejscie do sprawy. czy to bylem w klinice czy to bylem w szpitalu wojewodzkim czy to bylem w szpitalu gdzie brud byl zawsze bylo tak samo. wiezienie. ilez mozna wytrzymac w murach? ile wytrzymasz dni? internetu nie ma, muzyki nie ma, telewizora nie ma, a jak jest to leci caly czas 1 albo 2 albo tv.n. w szpitalach psychiatrycznych zazwyczaj sa ludzie, ktorzy nie radza sobie. samobojcy, ludzie, ktorych policja zgarnela, na detencji albo na pierwsza diagnoze. chcesz sie leczyc lekami to lecz sie w domu. mozesz cos normalnego zjesc, myjesz sie kiedy chcesz, nic ci nikt nie ukradnie.
  10. Michuj czytales opis schizofrenii prostej Kępińskiego? Forma prosta (schizophrenia simplex) charakteryzuje się stopniowo narastającym zobojętnieniem, apatią, obniżeniem nastroju. Chory przestaje się interesować losem najbliższych i swoim własnym. Tak radosne, jak smutne wydarzenia spływają po nim bez śladów. Nawet śmierć najbliższej osoby przyjmuje nieraz z zadziwiającą obojętnością. Natomiast drobne przykrości mogą wywoływać gwałtowne wybuchy złego humoru, złości czy przygnębienia. Początkowo chory nie zaniedbuje swoich obowiązków, ale wykonuje je w sposób stereotypowy, bez inicjatywy, jak automat. Wyniki w nauce czy w pracy są coraz gorsze. Nauczyciele i rodzice dziwią się, że taki dobry i zdolny uczeń ma coraz gorsze noty, mimo że godzinami siedzi nad książką. Niekiedy chory spędza czas na bezsensownych zajęciach w rodzaju zapisywania grubych zeszytów słowami bez związku, cyframi, tajemniczymi znakami, planami, rysunkami. Chory stroni od towarzystwa, czasem miesiącami nie wychodzi z domu, by nie stykać się z ludźmi. Zmuszony do kontaktu towarzyskiego, zamyka się w sobie, nie bierze udziału w rozmowie, siedzi ponury w kącie. Zapytany, daje zdawkowe odpowiedzi lub zbywa pytania milczeniem. Nie ma jednak na tyle inicjatywy, by opuścić nużące go towarzystwo, tkwi w nim jak obce ciało, samotny i opuszczony. Wobec najbliższych też staje się coraz bardziej daleki i obcy. Mówi się o nim, iż zmienił się, jest zimny, obojętny, nic go nie obchodzi. Brak inicjatywy, normalnej ruchliwości, posłuszne trzymanie się utartych stereotypów zachowania się są traktowane niekiedy przez otoczenie jako cechy dodatnie. Mówi się o chorym: Jakie to dobre, grzeczne dziecko , choć już dzieckiem dawno być przestał. Czasem tylko to wyrośnięte dziecko przerazi rodziców wybuchem wściekłości, ordynarnego zachowania, wrogości, nie umotywowanego śmiechu, dziwnym grymasem twarzy, próbą ucieczki lub samobójstwa. Ale na ogół jest dobry, posłuszny, wykonuje polecenia bez oporu, nie wyrywa się z domu jak jego rówieśnicy, jest cichy, spokojny. Rodziców, zwłaszcza trochę despotycznych, cieszy takie dobrze ułożone dziecko. Taki cichy typ schizofrenii jest z punktu widzenia lekarskiego najniebezpieczniejszy, gdyż zwykle wiele czasu upływa, nim najbliżsi zorientują się, iż chory wymaga psychiatrycznej opieki. Czasami upór wysuwa się na plan pierwszy. Chory kurczowo trzyma się pewnych stereotypów zachowania, wpada w gniew, gdy próbuje się je naruszyć, jakby z ich obaleniem wszystko w gruzy miało się obrócić. Nie można go nakłonić, by zmienił styl ubierania się, czesania, jedzenia, porządku dnia itd. W innych przypadkach schizofrenii prostej ponurość i drażliwość dominują w obrazie chorobowym. Chory jest stale nadąsany, byle głupstwo wyprowadza go z równowagi, swoją zagniewaną miną jakby broni się przed zetknięciem się z otoczeniem. Dość często własne ciało staje się centralnym tematem zainteresowań chorego. Wypełnia ono pustkę jego życia. Chory koncentruje się na zewnętrznym wyglądzie ciała lub na jego wewnętrznej strukturze. Przegląda się godzinami w lustrze, robiąc przy tym dziwne miny, martwi się jakimś szczegółem swego wyglądu lub rzekomym złym funkcjonowaniem jakiegoś narządu. Snuje fantastyczne koncepcje budowy i pracy swego organizmu i stosuje fantastyczne pomysły lecznicze. Maurycy Bornsztajn wyodrębnił jako osobną formę hipochondryczną postać schizofrenii prostej, określając ją mianem somatopsychicznej. Skargi hipochondryczne w schizofrenii różnią się od tego typu skarg spotykanych w nerwicach tym, że cała koncepcja ciała zostaje w nich zmieniona, jest dziwna i fantastyczna, nie odpowiada poglądom panującym w otoczeniu chorego. Hipochondryczne nastawienie łatwo zmienia się w myśli nadwartościowe lub urojenia. Chory jest np. przekonany, że ma za długi nos lub oczy zbyt wypukłe, wstydzi się z tego powodu wychodzić na ulicę, bo wydaje mu się, że ludzie z niego się śmieją, domaga się operacji plastycznej. Jej wynik jest krótkotrwały, bo znów znajdzie coś rażącego w swej twarzy. Chory może uważać, że jego jelita źle funkcjonują, że skutkiem tego wydaje przykrą woń, ludzie wokół niego pociągają nosem i odsuwają się ze wstrętem. Niekiedy genitalia stają się ośrodkiem hipochondrycznego nastawienia, chory stwierdza u siebie cechy płci przeciwnej (jeden z chorych krakowskiej kliniki twierdził, że w odbycie ma pochwę) lub niezwykły kształt narządów płciowych (inny chory z tejże kliniki nosił obcisłe majteczki, gdyż wstydził się swych rzekomo zbyt wielkich jąder). Czasem schizofrenia prosta przybiera postać "filozoficzną" - chory rozważa nad bezsensem życia, ludzkich zainteresowań i zabiegów, marzy o tym, by zasnąć i więcej się nie zbudzić, prowadzi czasem, gdy czuje się raźniejszy, jałowe dyskusje nad "istotnym", "zasadniczym" sensem tego, co go otacza. Otoczenie odczuwa wokó chorego atmosfer pustki. Najbli si staraj si przez ł ę ż ą ę nią przebić, "rozruszać" chorego, zmusić go do aktywności i żywszej reakcji uczuciowej, a gdy się to nie udaje, sami się od niego odsuwają, traktują go z litością jako "biednego dziwaka". Z czasem dziwactwa się mnożą. Ciszę pustki zakłócają epizody podniecenia lub osłupienia katatonicznego, elementy hebefreniczne czy paranoidalne. Michuj jak tego nie masz to nie mow co ja mam, bo opis, ktory podal Kępiński powyzej pasuje do mnie. i moja choroba z tego wynika nie zaczela sie jak mialem 22 lata kiedy teraz mam 28 lat tylko w dziecinstwie. od kiedy pamietam zawsze bylem aspoleczny. a to, ze Stonce stalo sie to po lekach to sie dziwie, ze leki jeszcze bierze. ja z kolei nie moge odstawic solianu, bo po pierwsze nie moglbym zasnac (a bezsennosc to jest takie skur.wysynstwo, ze jak nie zregenerujesz sil podczas snu kilka dni pod rzad to zrozumiesz o co biega), a po drugie wielkie go.wno bym robil jeszcze wieksze niz teraz, kiedy na mnie wszyscy sie wqrwiaja, ze nic nie robie.
  11. Stonka mozg to nie jest jedna czesc. mozg jest zlozony z wielu czesci i kazda odpowiada za co innego. czesc mozgu odpowiedzialna za emocje jest albo uszkodzona albo nieaktywna w naszym przypadku. ja stawialbym, ze nieaktywna, bo nie ma tam dopaminy. ale ja juz wielkrotnie mowilem, ze dopaminy nie moglem podniesc, bo nie ma takich lekow na rynku farmaceutycznym czy ziolowym. -- 13 cze 2012, 08:21 -- Stonka nie ma niewiele czuje. albo czujesz albo nie. poza tym ja nie cierpie, bo nie mam emocji. a, ze ty nazywasz brak emocji cierpieniem to jest to blad w nazywaniu. po sobie sam wiem, ze kiedys ci to przejdzie. dojdziesz kiedys do takiego momentu kiedy stwierdzisz, ze tak czeste narzekanie na brak emocji nie ma sensu, bo to nic nie zmienia. w naszym przypadku sens maja dzialania, ktore zmieniaja nasz stan, nasza chorobe, nasz brak dopaminy.
  12. Aldarion my ze Stonka szukamy tyle lat jak sie wyleczyc z braku uczuc, z pustki i do tej pory nic nam sie nie udalo. przynajmniej jesli chodzi o mnie to lecze sie 6 lat, aktywnie w procesie leczenia jestem od 3 lat i probowalem wszystkiego. czas pokaze, ze znajdziesz sobie inna dziewczyne, bo czas plynie, a ona nigdy sie z tego nie wyleczy biorac leki, ktore teraz sa obecne na rynku farmaceutycznym. ja ci powiem, ze dasz za wygrana, bo zycie jest za krotkie. masz wybor teraz. albo chora albo zdrowa. slubu jeszcze nie macie wiec masz komfort. z tego co wiem to faceci w wiekszosci przypadkow nie poswieca sie dla chorej dziewczyny, ktora jeszcze nie jest ich zona. chcialbys miec chore dzieci? przeciez ta choroba jest dziedziczna jak kazda. 50% ze twoje dzieci beda mialy chorobe po twojej dziewczynie, 50% ze twoje dzieci nie beda mialy tej choroby. czlowieku jestes mlody, jeb@c ci sie chce, a jej nie, ty bys sie napil, ona pic nie moze, ty bys sie spotkal ze znajomymi, jej nic nie da, ze bedzie sie spotykac ze znajomymi jak i tak nic z tego nie poczuje. zakochaj sie w innej dziewczynie, bo szkoda twojego czasu. jej czas juz jest zmarnowany. wystarczy, ze stracisz uczucia, emocje to twoje zycie jest ch.uja warte. zachorujesz zrozumiesz, ale gdy zachorujesz to nie ma od tego odwrotu. ty myslisz, ze dlaczego Stonka pisze jak to jej jest zle? bo tego nie da sie odwrocic, emocji nie da sie przywrocic. raz je utracisz, zegnaj Gienia. -- 12 cze 2012, 17:09 -- Stonka topielica po prostu odlozyla leki i to jej pomoglo. ja se moge odkladac ile chce, a to i tak nic nie daje. biore solian, bo na nim moge spac. nie wezme do geby benzo i lekow nasennych, bo nie chce uzaleznienia i wzrostu tolerancji. poza tym ja mialem stlumione emocje nie przez leki, ale przez chorobe. ostatnie 20% emocji wykonczyla sertralina.
  13. logik

    "feta"

    Sikorka77 z narkomanem jak i z pijakiem sie nie dyskutuje. jakby chcial byc z toba to by rzucil narkotyki juz dawno, a tak widzisz jak jest. jest po prostu glupi i sie daje kolegom, ktorzy go maja za smiecia, a że ze smiecia zawsze jest ubaw wiec wciagaja go w swoje towarzystwo. facet faceta lubi spic, spowodowac, ze stoczy sie do rynsztoka, a na odchodne jeszcze go kopnie w brzuch, bo jemu przejdzie, ale jego koledze juz nie. twoj tzw chlopak jest uzalezniony i albo idzie na detoks do szpitala albo niech cpa dalej. chyba nigdy nie widzialas narkomana na glodzie. ja widzialem i powiem, ze nie sa to normalne reakcje.
  14. kiedys wszyscy i tak przeniosa sie do innego wymiaru wiec sorry, ale wiara i nadzieja braku emocji nie wyleczycie
  15. kupuje skalpel w sklepie internetowym modelarskim. cos mnie wkur.wi, cos mnie zdoluje. woda utleniona na odkazenie skalpela i skory i dawaj mala kreseczka na lewej rece i wyjezdzam z tego swiata. jednak wieszania sie boje jak skur.wysyn. jak mysle o wieszaniu to nie moge jesc, spac, nic nie moge. a piznac se kreske po wewnetrznej reki to dla mnie teraz pestka. zwlaszcza, ze to skalpel i nie bedzie szarpac. plus taki ciecia jest, ze jak krwi ubywa to czlowiekowi robi sie slabo, po prostu zasypia. i ja tez zasne, bo ku.rwa hamstwa nie zniese. a pizne se kreske na stopie i chyba tak zrobie, ze pizne se kreske na lewej stopie i wyjezdzam z tego swiata. nie chce mi sie z lekarzem rozmawiac o lekach, o sposobach leczenia, bo widze, ze leje na mnie lekarz, ludzie plotkuja, a rodzice tez to maja w powazaniu. wiec.
  16. sulpiryd to syf. juz chyba tydzien chodze pijany na tym leku. amisulpryd takich jazd nie daje.
  17. sertralina jest skuteczna w indukowaniu depersonalizacji i tlumieniu emocji
  18. lubudubu widzisz jestes tu nowy(a) i nic nie wiesz -- 07 cze 2012, 09:21 -- tez was znajomi wyciagaja, zeby gdzies wyjsc? i co z tego, ze mnie gdzies wyciagaja jak dalej na mnie nic nie robi najmniejszego wrazenia.
  19. ludzie to maja wyobraznie, zeby skakac z 11 pietrowego bloku. przeciez to od razu wiadomo, ze bedzie mokra plama. a ja nadal twierdze, ze najbardziej humanitarna samobojcza smierc to powieszenie na 2-och zwiazanych ze soba szalikach. nie wrzyna sie tak jak sznurek, bo sznurek wrzyna sie jak noz, a poza tym nie niszczy krtani jak sznurek. ja mam glos taki sam, ale spiewac zbyt wysokimi tonami juz nie moge jak kiedys.
  20. ten sulpiryd 200mg to jakis syf. jak wezme to przez nastepne 4 godziny chodze jak pijany, a teraz mnie wziela kurwica, chodze wkurwiony i nie moge sie na niczym skupic. jednak amisulpryd lepszy pomimo tego ze sa zaparcia.
  21. tez czujecie sie pijani biorac tabletki 20mg sulpirydu? bo ja tak, czuje ze plyne, ruchy wolniejsze, jak pijany, a alkoholu w ogole nie pije. 4 godziny pozniej efekt pijanego znika.
  22. Stonka co u ciebie? nie moge polecic sulpirydu, bo kapsulki 50mg i 100mg powoduja bol glowy, a na tabletkach 200mg czuje sie pijany, jakbym plynal. na sulpirydzie nie da sie zasnac. biorac tabletki 200mg sulpirydu w dobowej dawce 300mg albo 200mg rozumiem dlaczego wycofali inhibitory wychwytu zwrotnego dopaminy. przez narkomanow, bo z podniesieniem dopaminy jest tak, ze czlowiek poczuje sie lepiej jak wezmie taka tabletke i od razu wpada na pomysl, ze chcialby czuc sie jeszcze lepiej i zre te tablety, zeby "latac". sorry, ale musze odstawic sulpiryd, bo dziekuje, ale bedac pijanym od tabletek nie czuje sie najlepiej. -- 04 cze 2012, 18:52 -- na sulpirydzie z rana jestem pijany, a po jakims czasie bierze mnie nerwica-kurwica. jest takie wqrwienie, niemoznosc skupienia uwagi, ze wzialem potargalem paragony rzeczy, ktore kupilem 6, 5, 4 lata temu, a rzeczy te mam tylko tyle, ze gwarancja minela. wiec nie chce myslec co ludzie robia na dragach albo pod wplywem alkoholu. ludziom nazwyczajniej w swiecie wtedy odpi.erdala.
  23. z tego co ludzie pisza to depakine chrono to pewny srodek na przytycie. poza tym trzeba kontrolowac krew wiec rob jak uwazasz. Stonka zyjesz? jak sie czujesz? -- 02 cze 2012, 22:23 -- jak was teraz traktuja rodzice jak jestescie chorzy? mnie traktuja jako "przynies wynies pozamiataj" i jak "piate kolo u wozu". ja sie w ogole nie czuje jako czlonek jakiejkolwiek rodziny.
  24. na 0-0-1,5x200mg sulpirydu czuje wieksze opanowanie, ale musi byc to koniecznie 1,5 tabletki 200mg sulpirydu. mniej sie przejmuje, wieksza pewnosc siebie, mniejsze lęki.
  25. sorry, ze wprowadzam w blad. na ulotce sulpirydu 50mg i 100mg pisze, ze sulpiryd w kapsulkach 50mg i 100mg jest tez na chorobe meniere'a, w ktorej jest migrena i zawroty glowy. a jak ktos nie ma choroby meniere'a to sulpiryd niepotrzebnie dziala na chorobe, ktorej nie ma i dlatego organizm dla kompensacji usiluje przeciwstawic sie dzialaniu leku i dlatego leb mnie boli. mowie tu o kapsulkach 50mg i 100mg. sulpiryd od kilku dni biore w dawce 0-0-300mg czyli 1 kapsulke 100mg i 1 tabletke 200mg i to wlasnie przez kapsulke 100mg leb mnie boli i szumi mi w glowie. myslac, ze ten bol glowy powoduje tabletka 200mg wzialem dzisiaj 0-0-3x100mg sulpirydu. jutro to chyba bede zdychal. na tabletce 200mg sulpirydu leb mnie nie boli. wiec jutro bede musial sprobowac 0-0-1,5x200mg sulpirydu. -- 31 maja 2012, 21:54 -- Korat od kiedy widzisz snieg optyczny? przeszkadza ci to jakos w codziennym funkcjonowaniu?
×