Skocz do zawartości
Nerwica.com

Little Red Fox

Użytkownik
  • Postów

    7 707
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Little Red Fox

  1. no a takim tylko i wyłącznie dysponuję, tylko że moi rodzice nie mogą się dowiedzieć o moim ewentualnym leczeniu - proste, a w urzędzie pracy mogę się zarejestrować dopiero jak te studia skończę.
  2. nie utrzymuję się sama, mieszkam z rodzicami, studiuję, przy okazji szukam pracy, więc i ubezpieczenia zabrakło
  3. ogólnie gadałam dziś z swoim narzeczonym o swoich problemach i podobnie jak koleżanka mówi o nerwicy, tylko kompletnie zielona jestem bo boję się gdzieś z tym iść, bo sama nie mam ani ubezpieczenia ani kasy na psychiatrę. Do psychologa (a właściwie było ich dwóch) chodziłam swoimi czasami, ale nic mi nie pomógł. Podobno jak popadam w zły nastrój to "aż coś się w tobie gotuje, kłóci i nie daje ci spokoju, a nawet nad tym nie panujesz" (cytat z dzisiejszej rozmowy). Tak nagle ciężko na forum pisać o swoich problemach, bo jak ktoś mnie zna osobiście, to wie że huśtawki nastrojów to u mnie żadna nowość.
  4. Witajcie, postanowiłam się tutaj zarejestrować i podzielić swoim problemem, ponieważ ostatnio nie czuję się za dobrze, a koleżanka nawet poleciła udać się do psychiatry, bo kiedyś miała podobnie i dopiero lekarz jej pomógł. Ale zacznijmy od początku...jestem cho*ną perfekcjonistką, która z góry wie co chce osiągnąć. Większość ludzi - porażka motywuje do działania, ale nie mnie - jeśli mi coś nie pójdzie to od razu się załamuje i dół na kilka najbliższych dni. Najgorsze jest to, że gardzę ludźmi leniwymi i osiągającymi coś przez swoje "cwaniakowanie" i oszukiwanie, ale z drugiej strony cieszę się ich porażkami, sprawia mi to nadzwyczajną satysfakcje, gdy widzę, że pomimo ich nieuczciwości (która w tym świecie jest tak modna) im coś nie udaje. Lubię im życzyć źle, bo wiem że jak teraz sobie nie radzą, to w przyszłym samodzielnym życiu tym bardziej. Tak ogólnie ludzie mnie potwornie irytują. Gdy furia sięga zenitu, mam ochotę zrobić im jakąś krzywdę. Jedynymi osobami, które z tego kręgu wykluczam to mój narzeczony, rodzina i przyjaciele. Czasem nachodzą mnie drażniące myśli, że wszyscy nastawieni są przeciwko mnie, że ludzie mnie obgadują za plecami, albo zwyczajnie chcą wykorzystać. Nie wiem co jest nie tak...
×