W USA pewien pastor (Becky Fisher) wpadł na pomysł stworzenia jak on sam to nazwał "armii boga", czyli nowego pokolenia Amerykanów, mających kontynuować religijne tradycje narodu. Pojęcie armii jest w tym przypadku traktowane bardzo dosłownie, gdyż sposób prowadzenia ewangelizacji bliski jest militaryzacji - z tą tylko różnicą, że musztrę przechodzą kilkunastoletnie dzieci.